To właśnie oni stoją za projektem, w ramach którego na orbitę naszej planety trafiły dwa satelity wystrzelone przez SpaceX. Kiedy już na dobre zagościły tam, gdzie mają pozostawać, nawiązały połączenie z Ziemią. To jest wyjątkowe, ponieważ funkcjonuje na dystansie aż 600 kilometrów.
Czytaj też: Problem z rozłączaniem się Wi-fi? Oto sposoby, które mogą pomóc go rozwiązać
Nie da się ukryć, iż koncepcja tworzenia takich sieci jest nieco szalona. Przecież w znanych nam warunkach Bluetooth potrafi zawodzić nawet na dystansie kilku metrów, a co dopiero powiedzieć o odległościach liczonych w setkach kilometrów? Jeszcze bardziej intrygująco robi się, gdy zrozumiemy, że naukowcy stojący za tym osiągnięciem wcale nie wymyślili koła na nowo.
Zamiast tego postawili na gotowe układy Bluetooth oraz ich aktualizowanie za pośrednictwem poprawek oprogramowania. Wydłużyło to odległość, na jakiej ta nowa-stara technologia może zapewniać przydatność. Satelity umieszczone na orbicie okołoziemskiej komunikują się za pomocą układów Bluetooth 3,5 mm objętych wspomnianą aktualizacją. Umożliwiła ona komunikację na duże odległości przy niskim zużyciu mocy.
Połączenie Bluetooth utworzone z udziałem dwóch satelitów funkcjonuje na dystansie około 600 kilometrów
Antena znajdująca się na wyposażeniu satelity odpowiada za odbieranie sygnałów o małej mocy z układów znajdujących się wiele kilometrów niżej. Bardzo istotne było także uporanie się z konsekwencjami niedopasowania częstotliwości w komunikacji podczas wymiany danych między obiektami poruszającymi się z dużą prędkością.
W ostatecznym rozrachunku mowa natomiast o genialnym wyniku. Zużycie baterii spadło aż 20-krotnie podczas gdy koszty operacyjne: 50-krotnie. Jeśli ambitne plany Hubble Network zostaną zrealizowane, to faktem stanie się połączenie miliarda urządzeń rozsianych po całym świecie. Taki przełom cieszy się zainteresowaniem, o czym świadczy fakt, że trwają rozmowy z przedstawicielami różnych branż, takich jak budownictwo, rolnictw, logistyka czy obronność.
Czytaj też: Ten satelita będzie karmił się powietrzem. Bez końca będzie mógł fotografować ludzi z orbity okołoziemskiej
Dwa satelity to dopiero początek, ponieważ jeszcze w tym roku wystrzelony ma zostać trzeci a nawet czwarty. Początkowa konstelacja nie będzie może szczególnie liczna, ale już na przełomie 2025 i 2026 roku na orbitę mają trafić aż 32 obiekty jednocześnie. Oczywiście jest też druga strona medalu: rosnące zanieczyszczenie orbity, które odbija się nie tylko na prowadzeniu obserwacji astronomicznych, ale także bezpieczeństwie tam panującym.