Właśnie tam znajduje się specjalnie zaprojektowane pomieszczenie, które zostało wpisane do Księgi Rekordów Guinnessa. Gdy mówimy szeptem, hałas sięga około 30 decybeli. W przypadku wspomnianej komory hałas tła kształtuje się na poziomie -24,9 decybeli. Ludzkie ucho jest natomiast w stanie wykrywać dźwięki od okolic 0 decybeli.
Czytaj też: Najszybszy samolot na świecie już w powietrzu. To ważny moment dla podróży naddźwiękowych
Pobyt w tak niecodziennym warunkach może mieć fatalny wpływ zarówno na zdolność do orientacji w otoczeniu, jak i kondycję psychiczną. Właśnie dlatego śmiałkowie zapuszczający się do środka wytrzymują tam maksymalnie godzinę. Przyczynia się do tego fakt, iż pobyt w środku pozwala dostrzec ściany, ale nie odbija się od nich jakiekolwiek echo.
Ten brak pogłosu jest możliwy do uzyskania dzięki pokryciu ścian, podłogi i sufitu elementami wykonanymi z włókna szklanego. W efekcie wszelkie fale dźwiękowe, które miałyby się tam rozchodzić, ulegają pochłonięciu. Dla ludzkiego organizmu to bardzo nietypowa sytuacja, mogąca zaburzać zmysły i wywoływać uczucie niepokoju.
Najcichsze miejsce na Ziemi to komora należąca do Orfield Laboratories. Jest tak wytłumione, że pobyt w środku dłuższy niż godzinę może mieć fatalny wpływ na samopoczucie
Oczywiście samo włókno szklane nie byłoby wystarczające, aby Orfield Laboratories zasłużyło na wpis do Księgi Rekordów Guinnessa. Cała konstrukcja jest zabezpieczona w wyjątkowy sposób, ponieważ pokrywają ją kolejne warstwy cegieł i stali, a sama komora jest oddzielona od pozostałej części budynku sprężynami. W takich okolicznościach wibracje pochodzące z zewnątrz nie dostają się do środka.
Inna placówka, w której możemy mieć podobne odczucia, znajduje się w siedzibie Microsoftu w Redmond. Tam również dźwięki nie rozchodzą się tak, jak przyzwyczaiło nas do tego codzienne życie. Poziom hałasu tła wynosi -20,6 decybeli. Jest więc nieco wyższy niż w przypadku Orfield Laboratories, ale wciąż mowa o niemal niespotykanych nigdzie indziej parametrach.
Czytaj też: W tym materiale elektrony płyną jak ciecz. Teraz fizycy dostrzegli w nim wiry elektronowe
Od dłuższego czasu między obiema komorami trwa zacięta rywalizacja o miano najcichszego miejsca na Ziemi. Pojawia się rzecz jasna pytanie: po co to wszystko? Wbrew pozorom nie chodzi tylko o bicie rekordów. Producenci różnego rodzaju urządzeń wykorzystują podobne pomieszczenia w celu oceny poziomu generowanego przez nie hałasu. Często gośćmi takich komór są astronauci, którzy mają się w ten sposób przygotować na przerażającą ciszę panującą w kosmosie. Kto z was chciałby się sprawdzić w takich warunkach?