Natec Camel Pro – oględziny
Natec Camel Pro jest rozwiązaniem typu 2-w-1, powstałym na bazie klasycznego dwukomorowego plecaka do transportu laptopa, tylko rozbudowanego o dodatkową przestrzeń. Mamy zatem komorę na sprzęt komputerowy i drugą na tablet, akcesoria i dokumenty. A pomiędzy nimi trzecią komorę, która w założeniu służy do transportu odzieży, gdy plecak wykorzystujemy w roli sprzętu podróżnego.
Ta dodatkowa komora robi największą różnicę – jest bowiem najpojemniejsza, ale w codziennym miejskim użytkowaniu jest złożona, zabezpieczona zamkiem błyskawicznym i zewnętrznymi paskami i właściwie w ogóle nie powiększa gabarytów plecaka.
Poza trzema głównymi komorami do dyspozycji użytkownika jest także sporo kieszeni – łącznie 10, z tego 3 dostępne na froncie, 1 z tyłu, a 6 wewnątrz w komorach. Producent w specyfikacji podaje co prawda, że na zewnątrz jest 5 kieszeni, ale oględziny tego nie potwierdzają, chyba że uwzględniona została tu bardzo mała kieszeń na lewym pasie plecaka – z nią wszystkich kieszeni jest łącznie 11.
Plecak wykonany jest z gumowanej tkaniny poliestrowej 900D i ma rozmiary maksymalne 330×240×440 mm. 4 boczne paski z zatrzaskami utrudniają dostęp do komór osobom postronnym i zarazem ułatwiają utrzymanie gabarytów wypakowanego plecaka. Suwaki błyskawiczne wyglądają solidnie, są zabezpieczone przed wilgocią, a te przeznaczone dla komory laptopa mają dodatkowe kółka pozwalające na zabezpieczenie ich kłódką przed otwarciem.
Wewnętrzna strona jest miękka, wyłożona siatką ułatwiającą przepływ powietrza i wyposażona w pasek do wózka na bagaż. Pasy na ramiona mają duży zakres regulacji i dodatkowy pas piersiowy, przydatny przy większym obciążeniu. Po maksymalnym ściągnięciu pasów można plecaka używać także w roli torby – na szerokim boku umieszczona została solidna rączka do noszenia. Z ciekawostek, na boku z rączką umieszczony został także zewnętrzny port USB-A, łączący się z kablem wewnątrz – po podłączeniu do niego powerbanku można ładować akcesoria wprost z plecaka, bez konieczności jego otwierania.
Plecak został wyceniony na 179 zł, jest więc stosunkowo tani, a materiały, z których został wykonany, z pewnością nie należą do segmentu premium. Mimo to wygląda na solidnie wykonany i dobrze zabezpieczony przed warunkami zewnętrznymi, a jego konstrukcja wydaje się przemyślana.
Zobacz także: Thule Paramount 24L – w tym niepozornym plecaku można się zakochać, jeśli zaakceptujesz kilka niuansów (chip.pl)
Natec Camel Pro w terenie
Ponieważ najważniejszą zaletą Natec Camel Pro ma być możliwość użycia go jako bagażu podręcznego, oczywiście spróbowałem się do niego zapakować tak, jakbym się pakował na 2-3-dniowy wyjazd. Przygotowanie plecaka do takiej roli wymaga rozpięcia zewnętrznego suwaka tak, by odblokować środkową komorę. Wewnątrz ma ona własne zamknięcie wykonane z siatki – dostępna przestrzeń nie jest zbyt wielka, ale okazała się zupełnie wystarczająca, by zmieścić niezbędny zestaw bielizny i ubrań na krótki wyjazd i konieczne przybory kosmetyczne. Do tego laptop we własną kieszeń, niezbędny zestaw zasilaczy i kabli (zmora, ale nie da się bez tego obyć), powerbank i okazało się, że z powodzeniem do środka zmieszczę jeszcze czytnik e-booków, portfel i podręczne rzeczy niezbędne w podróży.
Ponieważ tak wypakowany plecak wcale nie był pełny, po niewielkim przeorganizowaniu przestrzeni okazało się, że do komory na ubrania zmieści się także aparat fotograficzny z założonym średniej wielkości obiektywem (wybór tego jednego, najbardziej właściwego nie powinien być aż takim problemem) – to najlepsze miejsce, by w tych warunkach zabezpieczyć go przed uszkodzeniami mechanicznymi.
Oczywiście, jeśli chodzi o aparat i obiektywy zdecydowanie wolę wyspecjalizowane rozwiązanie, jednak wszystkie moje klamoty fotograficzne kompletnie wypełniają spory plecak (używam Vanguard Velo Select 48BF), a tu chodziło o przetestowanie scenariusza „Omnia mea mecum porto”, w którym wszystkie niezbędne rzeczy mam w jednym bagażu. Do ubrań udało się dopchać apart z obiektywem, a do akcesoriów także dwa dodatkowe akumulatory do niego wraz z ładowarką, test mogę zatem uznać za zakończony wynikiem pozytywnym. Oczywiście zapakowanie podobnego zestawu w sezonie zimowym (z innym doborem ubrań) byłoby trudniejsze, ale wciąż wykonalne.
A jak to się nosi? W roli plecaka całkiem wygodnie. Maksymalna nośność wg producenta wynosi 16 kg, ale gotowy do podróży plecak z zawartością w moim przypadku nie przekroczył 10 kg. Pasy naramienne są miękkie, wystarczająco szerokie, a pas piersiowy o regulowanej wysokości skutecznie zapewnia lepsze rozłożenie masy. Wentylacja pleców mogłaby być lepsza, zwłaszcza podczas upału, ale jest do przyjęcia – cudów w tej cenie nie ma co się spodziewać.
W roli teczki Natec Camel Pro sprawdza się gorzej. Rączka jest wygodna, ale nie jest umieszczona centralnie, nie ma też sprzączek, odpada więc noszenie teczki na ramieniu. Do tego pasy naramienne można skrócić, ale nie ma ich jak schować, więc może się okazać, że będziemy zaczepiać o nie podczas chodzenia. Wydaje się jednak, że Natec nie przewidywał użycia Camel Pro w tej roli przez dłuższy czas, a żeby usprawnić sobie wsiadanie do pociągu czy samolotu więcej nie potrzeba.
Wnętrze plecaka jest całkiem dobrze zabezpieczone przed zamoknięciem – podczas jednego z wyjść złapała mnie burza (grad, ulewa, te sprawy), której tylko część zdołałem przeczekać pod osłoną. Na przenoszonych wewnątrz papierach (książka i teczka z dokumentami) nie było żadnych śladów zawilgocenia, plecak zatem zapewnia należytą ochronę zawartości i przy krótkiej ekspozycji na takie warunki nie ma powodów do obaw. W zestawie brak dodatkowej osłony zewnętrznej, którą można znaleźć w plecakach z wyższej półki (szczególnie fotograficznych), w miarę możliwości zatem lepiej ograniczać wystawienie na złe warunki zewnętrzne do niezbędnego minimum.
Podsumowanie – Camel Pro nie zrobi z ciebie wielbłąda
Plecak Natec Camel Pro okazał się wygodny i zgodnie z obietnicą, uniwersalny. Mimo swojej naprawdę niskiej ceny jest sensownie wykonany, całkiem odporny na warunki i odpowiednio pakowny, by mógł być jedynym bagażem podróżnym, o ile rzecz jasna nie podejmiemy z góry skazanej na niepowodzenie próby zapakowania się weń na dwutygodniowy urlop. Z powodzeniem można go używać jako plecak do codziennych zastosowań, sięgając po zwiększoną pojemność w razie uzasadnionej potrzeby.