Chodzi o związki chemiczne zwane N-heteroarenami i zawierające atomy azotu. Można jest stosować na przykład w produkcji leków i agrochemikaliów czy projektowaniu materiałów. Problem polegał na tym, że chemicy mieli trudności z syntetyzowaniem takich związków, a także modyfikowaniem ich. To za sprawą skomplikowanej struktury i licznych wiązań warunkujących zwiększoną reaktywność oraz niestabilność.
Czytaj też: Rewolucja w dziedzinie magnetyzmu. Naukowcy odkrywają zupełnie nową grupę materiałów
Na szczęście po 120 latach przyszła pora na przełom. Naukowcy musieli uporać się z kwestią reaktywności, a w toku badań zawiązała się współpraca między chemikami organicznymi i nieorganicznymi. Eksperymenty odbywały się w kontrolowanym środowisku, przy czym ich uczestnicy usunęli reaktywne pierwiastki, na przykład w postaci tlenu, co miało ograniczyć niemile widziane zjawiska.
Związek chemiczny objęty eksperymentami stanowił wielkie wyzwanie dla chemików, którzy nad sposobami jego syntezy głowili się od 120 lat
Bardzo istotną rolę w całym przedsięwzięciu odegrała kataliza metaloorganiczna, zakładająca wykorzystanie metali przejściowych w formie katalizatorów. Pozwoliło to na transformacje chemiczne, które w innych okolicznościach pozostawałyby poza zasięgiem. Dokonany postęp będzie odczuwalny w zasadzie na każdym kroku, ponieważ jego autorzy przekonują, iż w grę wchodzi tworzenie nowych leków, bezpieczniejszych produktów rolnych czy wydajniejszej elektroniki.
Czytaj też: Kosmiczna chemia na wyciągnięcie ręki. Naukowcy wykorzystali niecodzienne kryształy
Związki zwane N-heteroaromatami były do tej pory powszechnie stosowane w różnych dziedzinach ze względu na właściwości chemiczne i aktywność biologiczną. W przypadku podklasy objętej ostatnimi badaniami w grę wchodzi wiązanie potrójne i występowanie co najmniej jednego atomu azotu w strukturze pierścienia. Z jednej strony występuje wysoka reaktywność, natomiast z drugiej mowa o cennych półproduktach w syntezie organicznej i potencjale w odniesieniu do chemii medycznej.