Dokładniej rzecz ujmując, chodziło o sprawienie, by tego typu materiały wykazywały odporność na wysokie temperatury. Być może na Ziemi nie stanowią one wielkiego problemu, ale już poza jej granicami sprawy mają się zgoła odmiennie. Wystarczy podać przykład instrumentów oddelegowanych do działania na Wenus, gdzie temperatury sięgają kilkuset stopni Celsjusza.
Czytaj też: Nadprzewodnictwo w wysokiej temperaturze? Na ten przełom czekaliśmy od lat
W dotychczasowej formie taka wenusjańska elektronika zostałaby unieszkodliwiona w mgnieniu oka, lecz dokonane postępy mogą to znacząco zmienić. Głównym bohaterem przeprowadzonych eksperymentów był azotek galu, który przedstawiciele MIT poddali działaniu temperatur dochodzących do nawet 500 stopni Celsjusza. O wynikach tych testów możemy przeczytać w artykule zamieszczonym na łamach Applied Physics Letters.
Wróćmy jednak do podstaw. Półprzewodniki charakteryzują się zwiększającą się zdolnością do przewodzenia prądu elektrycznego wraz ze wzrostem temperatury. Azotek galu cieszy się w naukowym środowisku opinią półprzewodnika przyszłości. Rzekomo drzemie w nim potencjał na zdetronizowanie krzemu, choć oczywiście zanim do tego dojdzie (o ile w ogóle) to minie jeszcze co najmniej kilka lat.
Półprzewodnik w postaci azotku galu został poddany testom w temperaturze rzędu 500 stopni Celsjusza. Eksperyment potrwał aż 48 godzin
Przeprowadzone testy wykazały, iż wykonany z tego związku półprzewodnik jest w stanie przetrwać w temperaturze rzędu 500 stopni Celsjusza aż 48 godzin. To znaczący argument w kontekście dyskusji poświęconej potencjalnemu usunięciu krzemu w cień. W przypadku tego ostatniego za górną granicę wytrzymałości uznaje się 300 stopni Celsjusza. Różnica jest więc bardzo duża.
Czytaj też: Historyczny wynik eksperymentu w skrajnie niskiej temperaturze. Na czym polegał?
Aby nieco ostudzić entuzjazm panujący w związku z ostatnimi rezultatami, warto podkreślić, iż azotek galu wciąż wykazuje pewne niewiadome. Na przykład jego rezystancja jest odwrotnie proporcjonalna do jego wielkości. To istotne, wszak półprzewodniki muszą łączyć się z innymi urządzeniami elektronicznymi, zwiększając ich rezystancję. Gdy wskaźnik ten stanie się zbyt wysoki, urządzenie straci na wydajności. To spory problem, choć naukowcy przekonują, iż znajdą sposób na jego ominięcie.