Potencjał zagłuszarek w rękach Rosjan zaskoczył Ukrainę i USA
Z najnowszych informacji wynika, że Ukraina zaprzestała używania na polu bitwy systemów M142 High Mobility Artillery Rocket System (HIMARS) z powodu skuteczności rosyjskich systemów walki elektronicznej (EW). Ukraińskie siły zbrojne nazwały te systemy “całkowicie nieskutecznymi” w obliczu zaawansowanej technologii zagłuszania stosowanej przez Rosję. Trudno się temu dziwić, bo zagłuszarki wpływają bezpośrednio na celność pocisków wystrzeliwanych z wyrzutni HIMARS, wprawiając ich systemy lokalizacyjne na bazie GPS w błąd.
Czytaj też: Skromna a potężna. Nagrali sekretną broń Rosjan i zdradzili wszystkie szczegóły
Dlaczego tak często słyszymy o sukcesach właśnie amerykańskich wyrzutni HIMARS? Przede wszystkim przez fakt, że na tamtejszym froncie to wręcz broń unikalna, która pozwoliła Ukrainie przeprowadzać ataki całkowicie zaskakujące Rosjan. Wszystko sprowadza się zarówno do wysokiego zasięgu, jak i precyzji wystrzeliwanych z nich pocisków, a więc połączenia, na które Rosjanie po prostu nie mogli się przygotować… i najwyraźniej nadal się do niego nie przyzwyczaili. Trudno jednak ukrywać się na spornych terenach przez cały czas, utrzymując na dodatek bezpieczny dystans. Zwłaszcza że HIMARS-y mogą atakować cele oddalone o nawet 300 kilometrów, co zapewniło Ukrainie możliwość atakowania celów nie tylko daleko za linią frontu, ale nawet na terenie Rosji. W efekcie dochodzi do częstego zwalczania cennego rosyjskiego sprzętu, co ostatnio sprowadziło się do aż dwóch systemów przeciwlotniczych agresora. – pisałem, opisując potęgę wyrzutni HIMARS w 2023 roku na tle najnowszych osiągnięć Ukrainy.
Wprawdzie efektem takiego zagłuszania nie jest np. obracanie pocisków przeciwko Ukrainie, ale i tak zagłuszarki w rękach Rosjan są na tyle skuteczne, że pociski często chybiają nawet o 15 metrów od celu. Wszystko to przez naziemny system, który generuje „stożek” zakłóceń walki elektronicznej w niebo, skutecznie uniemożliwiając broniom takim jak HIMARS komunikację z satelitami w celu naprowadzania na cele. Tak oto potęga wyjątkowego systemu artyleryjskiego została znacznie ograniczona, ale to nie koniec problemów z rosyjskimi zagłuszarkami.
Czytaj też: Rosjanie uciekają czołgiem przez pole minowe. Na efekty nie trzeba długo czekać
Wedle najnowszych informacji rosyjskie systemy skutecznie wygłuszają również pociski Excalibur, obniżając ich skuteczność do zaledwie 10 procent, co sugeruje, że tak naprawdę Rosjanie zaczęli skutecznie kontrować każdą broń z naprowadzaniem GPS w określonych regionach. Ma to szersze implikacje dla konfliktu i tak naprawdę całego sektora zbrojeniowego, ponieważ stawia pytania o niezawodność systemów bojowych w przypadku podejmowania wojny z krajami o rozwiniętych zdolnościach walki elektronicznej. Dlatego właśnie amerykańscy urzędnicy i firmy obronne obecnie badają te problemy i pracują nad środkami zaradczymi, aby przywrócić skuteczność tych systemów.
Czytaj też: Nie mają skrupułów. Znany producent kart graficznych handluje z Rosją, ale USA też nie gardzi
Jednak rosyjskie zdolności walki elektronicznej rozciągają się poza zakłócanie systemów HIMARS i Excalibur. Ukraińskie siły doświadczyły również problemów w działaniu sieci satelitarnej Starlink, na której polegają w zakresie łączności internetowej. Mychajło Fedorow, minister cyfryzacji Ukrainy, przyznał, że siły rosyjskie testowały potężne mechanizmy zakłócające usługę Starlink, wpływając na zdolność ukraińskich żołnierzy do komunikacji i koordynacji działań. Miało to miejsce po raz pierwszy w całym toku wojny, więc są ogromne szanse na to, że teraz Rosja znacznie ograniczy działania ukraińskiego wojska, a to tylko poprzez zdegradowanie usługi internetowej oraz komunikacji satelitarnej.