Utworzone z plazmy “włosy” podążają za liniami pola magnetycznego w dolnej atmosferze Słońca. To właśnie tam przechodzi ono w gęstszą koronę zewnętrzną, przy czym należący do ESA statek obserwował sytuację z relatywnie dużej – przynajmniej z perspektywy człowieka – odległości. Mowa bowiem o dystansie rzędu ⅓ odległości dzielącej Ziemię i Słońce.
Czytaj też: Pierwszy tak silny rozbłysk na Słońcu od dłuższego czasu. Plama słoneczna AR3654 nie zawodzi
Widoczne poniżej nagranie powstało 27 września 2023 roku, a kluczową rolę w jego uwiecznieniu odegrał instrument EUI (Extreme Ultraviolet Imager). Zdaniem astronomów najjaśniejsze obszary widoczne na filmie mają temperaturę około miliona stopni Celsjusza. Te ciemniejsze są zarazem chłodniejsze, co stanowi pokłosie pochłaniania promieniowania.
Przedstawiciele Europejskiej Agencji Kosmicznej porównują uwiecznione struktury do mchu, a to ze względu na ich puszystość. Występują one w chromosferze i koronie, przy czym skrajnie wysokie temperatury sprawiają, iż większość instrumentów naukowych nie jest w stanie wykryć tych struktur.
Struktury na Słońcu zostały uwiecznione we wrześniu ubiegłego roku przez sondę Solar Orbiter. Nagranie ukazuje “puszyste” fragmenty plazmy
Na materiale, który trafił do sieci, możemy także zobaczyć deszcz koronalny. Składa się on z materii chłodniejszej od reszty powierzchni Słońca. O ile w pętlach koronalnych wartości wzrastają do miliona stopni Celsjusza, tak w tym przypadku mowa o temperaturach poniżej 10 000 stopni Celsjusza. Deszcz ten składa się z grudek plazmy opadających na powierzchnię naszej gwiazdy pod wpływem grawitacji.
Czytaj też: Jest tam 10 razy cieplej, niż na słońcu. Wystarczy pojechać do Japonii
Poza Solar Probe, można wyróżnić dwie inne kluczowe misje poświęcone Słońcu. Pierwsza z nich to Parker Solar Probe, natomiast druga – Solar Dynamics Observatory. Dzięki nim naukowcy zbierają informacje na temat naszej gwiazdy, zgłębiając jej największe tajemnice. W ten sposób mogą także lepiej rozumieć inne gwiazdy, oddalone na tyle, że ludzkość nie jest w stanie do nich bezpośrednio dotrzeć.