Dlaczego mowa o aż tak rozległych konsekwencjach? Bo nie chodzi bezpośrednio o nas samych, lecz o komputery. Te mają czasami problemy z dość prozaicznymi wyzwaniami. Z jednej strony mogą wykonywać obliczenia, o jakich człowiek co najwyżej pomarzy, a z drugiej trudności mogą im sprawiać kwestie takie jak grupowanie i liczenie obiektów.
Czytaj też: Obliczenia kwantowe w każdym domu. Do tej pory tę technologię wykorzystywały jedynie największe firmy
A to przecież zadanie, z jakim maszyny muszą zmagać się coraz częściej, choćby w kontekście monitorowania liczby osób zalogowanych w danym momencie na serwerze czy śledzenie ludzi w świecie rzeczywistym. I nawet jeśli na przestrzeni dziesięcioleci maszyny zaczęły radzić sobie z tym coraz lepiej, to wciąż daleko im do doskonałości. Zagadnienie to doczekało się nawet własnej nazwy i jest określane mianem problemu odrębnych elementów.
Próbując dokonać postępów w tym zakresie, informatycy z Indii oraz Kanady postawili na uproszczenie problemu. Jak wyjaśniają, stworzony przez nich algorytm wykorzystuje jedynie strategię próbkowania, podczas gdy analizę jakości można przeprowadzić przy użyciu podstawowych technik. Dzięki takiemu podejściu bardzo wyraźnie spada zużycie pamięci, a sama metoda wymaga nieco intelektualnej gimnastyki, aby dało się ją zrozumieć.
Liczenie w opisywany sposób ma zapewnić algorytmom wyższą skuteczność i to przy zdecydowanie niższym zużyciu pamięci
Autorzy za przykład podają liczbę unikalnych słów występujących w Hamlecie autorstwa Szekspira. Niestety, za jednym podejściem możemy zapisać tylko 100 takowych, ponieważ na więcej nie pozwala ograniczona pamięć. Po zapełnieniu listy rzucamy monetą: reszka oznacza, iż dane słowo zostaje na liście, podczas gdy orzeł – że je skreślamy. Na koniec powinno nam zostać około 50 pozycji.
Później robimy kolejne podejście, ale tym razem do zachowania słowa potrzeba dwóch reszek z rzędu. Każdy inny wynik oznacza skreślenie słowa. W trzeciej rundzie mowa o trzech reszkach, w czwartej o czterech. I tak do końca szekspirowskiego dramatu. Przy założeniu, że przeprowadziliśmy sześć rund i otrzymaniu wyniku w postaci 61 różnych słów, mnożymy ten rezultat przez 2 do potęgi 6. W efekcie pojawia się odpowiedź: 3904. Właśnie tyle unikalnych słów miałoby się pojawić w Hamlecie.
Czytaj też: Sztuczna inteligencja zdradziła ludzi. Eksperci mówią o poważnym problemie
Rzeczywisty rezultat to natomiast 3967, więc pomyłka jest całkiem nieduża. Ale kiedy pamięciowy limit zostanie zwiększony ze 100 do 1000 słów, to otrzymamy 3964. Niedokładność będzie więc naprawdę niewielka. Co istotne, naukowcy przekonują, że taki algorytm będzie bardzo łatwy do wdrożenia. I choć od pojawienia się pierwszych informacji na jego temat minęło już nieco czasu, to twórcy wciąż wierzą w sukces. Tym bardziej, iż mowa o potencjalnie gigantycznym wpływie na dalszy rozwój komputerów.