O szczegółach przeprowadzonych analiz piszą teraz na łamach Nature, wyjaśniając, jak kierowany przez nich zespół przeanalizował lokalne zaburzenia występujące w materiale tworzącym katodę. Za ich sprawą rośnie liczba cykli ładowania i rozładowywania baterii, co jest oczywiście mile widziane z punktu widzenia ich użytkowników.
Czytaj też: Energia odnawialna vs paliwa kopalne. Banki wskazały, która inwestycja jest bardziej ryzykowna
Międzynarodowy zespół badawczy zajmujący się tą sprawą postanowili wprowadzić chemiczne zaburzenie do struktury materiału tworzącego katodę. Chodzi o warstwowy tlenek, który dzięki zastosowanym modyfikacjom stał się bardziej stabilny. Po 200 cyklach zmierzono niemal dwukrotną poprawę stabilności strukturalnej, co bez wątpienia jest znaczącym wynikiem.
O tym, jak istotny jest rozwój technologii pozwalających na magazynowanie energii chyba nie trzeba nikogo przekonywać. Akumulatory litowo-jonowe wiodą w tym względzie prym, dlatego inżynierowie poświęcają im sporo uwagi – jednocześnie szukając tańszych i bardziej ekologicznych alternatyw. Bez odpowiednich baterii trudno będzie polegać na odnawialnych źródłach energii, dlatego gra jest warta świeczki.
Zaburzenia występujące w materiale tworzącym katodę akumulatora najwyraźniej korzystnie wpływają na jego żywotność i stabilność
Jak wyjaśniają autorzy ostatnich ustaleń, chemiczne zaburzenie krótkiego zasięgu zwiększa przenoszenie ładunku w elektrodzie. W konsekwencji czas ładowania ulega skróceniu, a potencjalne zalety obejmują bardzo szeroki zakres materiałów. Występują bowiem również w przypadku powszechnie stosowanych katod dostępnych na rynku, takich jak tlenek litowo-kobaltowy czy tlenek litowo-niklowo-manganowo-kobaltowy.
Czytaj też: Wyciskają z tej technologii co się da. Akumulatory litowo-jonowe właśnie stały się wydajniejsze
Jeśli dotychczasowe doniesienia się potwierdzą, to będziemy mogli mówić o bardzo istotnych postępach w rozwoju technologii akumulatorów litowo-jonowych. Obniżone koszty produkcji oraz ograniczone emisje gazów cieplarnianych w przeliczeniu na ilość magazynowanej energii to aspekty, których nie powinniśmy pomijać. Naukowcy z Holandii oraz ich współpracownicy z innych krajów będą teraz chcieli przekonać się, czy podobne podejście mogłoby zostać wdrożone względem innych surowców stosowanych w produkcji katod.