Liczba orni jądrowej na świecie rośnie. Jest dziewięć państw, które dysponują arsenałem nuklearnym i są to Stany Zjednoczone, Rosja, Wielka Brytania, Francja, Chiny, Indie, Pakistan, Korea Północna i Izrael. Według danych Sztokholmskiego Międzynarodowego Instytutu Badań Pokojowych (SIPRI), na świecie jest obecnie 12 512 głowic nuklearnych, z czego 9576 jest przechowywanych w magazynach wojskowych.
Czytaj też: Supermocarstwa coraz śmielej testują broń jądrową. Ta decyzja może mieć opłakane skutki
Broń jądrowa nie kojarzy się z niczym dobrym, a wizja globalnej katastrofy wielu osobom spędza sen z powiek. Amerykanie apelują, by kontrola nad arsenałem jądrowym na zawsze pozostała w ludzkich rękach, niezależnie od tempa rozwoju systemów sztucznej inteligencji.
Bardzo jasno i stanowczo zobowiązaliśmy się, że w przypadku wykorzystania broni nuklearnej decyzję tę będzie podejmował wyłącznie człowiek. Nigdy nie powierzylibyśmy decyzji o użyciu broni jądrowej sztucznej inteligencji. Zdecydowanie podtrzymujemy to stwierdzenie i ogłosiliśmy to publicznie wśród naszych kolegów w Wielkiej Brytanii i Francji. Paul Dean, główny zastępca asystenta sekretarza Bureau of Arms Control, Deterrence, and Stability
Stanowcze “nie” dla broni jądrowej pod kontrolą sztucznej inteligencji
Bureau of Arms Control, Deterrence, and Stability, co można by przetłumaczyć jako Biuro Kontroli Zbrojeń, Odstraszania i Stabilności, jest komórką Departamentu Stanów Zjednoczonych odpowiedzialna za wdrażanie i zapewnianie przestrzegania istniejących porozumień o kontroli zbrojeń oraz negocjowania nowych. Paul Dean, wypowiadając się w imieniu rządu Stanów Zjednoczonych, powiedział, że z radością przyjąłby zapewnienie od Chin i Federacji Rosyjskiej, że to ludzie kontrolują ich arsenał jądrowy.
Czytaj też: Test nowej bomby atomowej Minuteman III zakończony
Temat ten został podjęty w niespokojnych czasach, gdy ryzyko globalnego konfliktu zbrojnego jest wyjątkowo wysokie, a sztuczna inteligencja zyskuje na znaczeniu – także w kontekście technologii wojskowych. Różne kraje, w tym Amerykanie, sugerowały, że nowoczesne systemy SI pomagają ich żołnierzom rozpoznawać cele na polu bitwy i nie ma w tym nic złego dopóty, dopóki ostatecznie to człowiek pociąga za spust.
To brzmi banalnie, ale nie chcemy, aby kraje kupowały aplikacje sztucznej inteligencji, a następnie włączały je do swoich sił zbrojnych, aby robiły coś, do czego nie zostały zaprojektowane. To stanowiłoby poważne zagrożenie dla wszystkich. Paul Dean
Istnieje realne ryzyko błędów i nadinterpretacji, jeżeli kraje oddadzą sztucznej inteligencji pełną kontrolę nad swoimi systemami uzbrojenia. Nie da się ukryć, że żadna istniejąca sztuczna inteligencja nie jest nieomylna, niezależnie od sektora, w którym jest wykorzystywana. Błędy i wyniki fałszywie pozytywne zdarzają się wszędzie – od zakładów produkcyjnych, po diagnostykę medyczną. W sektorze wojskowym nie ma na nie miejsca.
Stanom Zjednoczonym zależy na podpisanie stosownej deklaracji przez wszystkie kraje dysponujące arsenałem jądrowym, choć na pewno nie będzie im łatwo to wyegzekwować. Według Reutersa w ramach normalizacji komunikacji wojskowej urzędnicy amerykańscy i chińscy wznowili w styczniu dyskusje na temat broni nuklearnej, ale nie należy się spodziewać w najbliższym czasie formalnych negocjacji w sprawie kontroli zbrojeń.