Elektryk ładowany w mniej niż 5 minut. Nowy akumulator zapewnia gotowość do jazdy w błyskawicznym tempie

Elektryczne samochody zyskują na popularności, ale z pewnością nie są pozbawione wad. Jedna z nich – przynajmniej do niedawna – polegała na relatywnie długim czasie ładowania akumulatorów.
Elektryk ładowany w mniej niż 5 minut. Nowy akumulator zapewnia gotowość do jazdy w błyskawicznym tempie

O ile w pojazdach wyposażonych w silniki spalinowe potrzeba zaledwie kilkunastu do kilkudziesięciu sekund, aby zapełnić bak na paliwo, tak baterie w elektrykach wymagają zdecydowanie więcej czasu na ładowanie. Dodajmy do tego ograniczony zasięg jazdy, co prowadzi do konieczności zatrzymywania się i organizowania postoju na trasach liczonych w setkach kilometrów, a obraz takich aut stanie się zdecydowanie mniej kolorowy.

Czytaj też: Niezależność energetyczna dla każdego gospodarstwa? Inżynierowie z Politechniki Warszawskiej mają na to pomysł – ogniwo MCeFC.

Na szczęście naukowcy nie ustają w wysiłkach, aby ułatwić nam życie. Pracownicy firmy Nyobolt zaprojektowali nowatorski akumulator, który do naładowania od stanu 10% do 80% potrzebuje zaledwie czterech minut. To genialny wynik, sprawiający, że dystans między elektrykami i klasycznymi samochodami zdecydowanie się zaciera. 

W czasie testów zmierzono dokładnie 4 minuty i 37 sekund, które były potrzebne na zapełnienie baterii od Nyobolt od stanu 10% naładowania do 80%. Stanowi to rekordowy rezultat napawający optymizmem przed dalszymi postępami w zakresie prac nad technologią elektrycznych samochodów. 

Elektryki wyposażone w akumulatory od Nyobolt mogłyby być gotowe do jazdy na dystansie ponad 300 kilometrów już po niecałych pięciu minutach ładowania

Jak wyjaśniają przedstawiciele brytyjskiej firmy, urządzenie o mocy 35 kWh ma być gotowe do wprowadzenia na rynek w ciągu roku. Chodzi jednak o relatywnie niedużą skalę produkcji, opiewającą na tysiąc egzemplarzy. Ich zdaniem taka technologia mogłaby zapewnić elektrykom ogromne wsparcie, wprowadzając je w nową generację. W długofalowej perspektywie miałaby być możliwa produkcja nawet dwóch milionów ogniw rocznie.

Materiały anodowe stosowane w tych akumulatorach składają się z tlenku węgla i tlenku metalu. Zastosowana metoda produkcji wytwarza ogniwa o niskiej impedancji, zintegrowaną elektronikę i oprogramowanie sterujące do tworzenia układów akumulatorów i ładowania o wysokiej gęstości mocy. Co istotne, udało się też uporać z problemami typowymi dla akumulatorów litowo-jonowych polegającymi na degradacji tych urządzeń.

Czytaj też: Akumulatorowa żyła złota w Azji! Znaleźli setki milionów ton kluczowych pierwiastków

Testy opisywanej technologii obejmowały ponad 4000 cykli szybkiego ładowania przy pełnym rozładowaniu. Gdyby przełożyć to na możliwości praktycznej jazdy, taka liczba cykli odpowiadałaby przejechaniu około miliona kilometrów. Akumulator od Nyobolt ładuje się dwa razy szybciej niż jakikolwiek istniejący akumulator, lecz należy mieć na uwadze fakt, że mówimy o testach w warunkach laboratoryjnych. W prawdziwym życiu wpływ na ostateczny rezultatu miałoby znacznie więcej czynników, takich jak temperatura czy wilgotność powietrza.