Od dawna rozważano bowiem wykorzystywanie materiału elektrodowego z ligniny, czyli produktu ubocznego masy celulozowej. W 2022 roku świat usłyszał o Lignode, czyli twardym materiale węglowym produkowanym właśnie na bazie ligniny. To z kolei toruje drogę do rezygnacji z trudno dostępnych pierwiastków, których wydobycie może być szkodliwe dla środowiska.
Czytaj też: Lit z mało popularnego źródła na ratunek. Producenci akumulatorów będą zadowoleni
W praktyce mówimy bowiem o odejściu od używania kobaltu, niklu czy litu. W ich miejsce można byłoby wdrożyć sód. Jeśli zaś chodzi o wspomniane anody, to do ich produkcji miałby służyć Lignode. Zastępując powszechnie stosowany grafit, inżynierowie wskazują na możliwość zmniejszenia europejskiej zależności od chińskiego importu.
W ponad 90 procentach na terenie Unii Europejskiej odpowiada za niego Państwo Środka, które zdominowało wiele kluczowych sektorów dostaw, co teraz odbija się czkawką liderom tutejszych państw. Anody wytwarzane na bazie miazgi drzewnej nie tylko stanowiłyby alternatywę dla grafitowych, ale dodatkowo pozwalają na szybsze ładowanie i rozładowywanie, niż ma to miejsce w przypadku konkurencyjnych rozwiązań.
Akumulatory sodowo-jonowe z anodami produkowanymi na bazie miazgi drzewnej mogłyby nosić miano najbardziej ekologicznych ogniw świata
Kto jak kto, ale przedstawiciele Stora Enso mogą mówić o obróbce drzewnych materiałów. Firma ta posiada około 2 milionów hektarów ziemi i jest właścicielem prywatnych lasów o ogromnej powierzchni. To właśnie z nich pozyskuje ligninę, która służy potem do produkcji Lignode. Ten ostatni etap ma wkrótce zostać zrealizowany na skalę przemysłową.
Jak dodają Finowie, lignina jest w drzewach na tyle powszechna, że można ją w ten sposób bardzo łatwo pozyskiwać. W ostatecznym rozrachunku akumulatory sodowo-jonowe od Altris, które zostałyby wyposażone w anody na bazie masy drzewnej, miałyby być najbardziej ekologicznymi na świecie. W przypadku katod mówimy natomiast o wykorzystaniu tzw. bieli pruskiej, czyli związku powstałego z żelaza, azotu, sodu czy węgla.
Czytaj też: Akumulatory litowo-jonowe nie są jedyną opcją. Ich następcy mają jednak pewną wadę
Mimo to warto podchodzić do prezentowanych informacji z pewnym dystansem. Produkcja takich akumulatorów na odpowiednio dużą skalę jest jak na razie poza zasięgiem, co stanowi podstawowy problem. Poza tym, tamtejsi inżynierowie wciąż głowią się nad zwiększeniem gęstości energii swoich ogniw. Jak do tej pory udało im się uzyskać wynik rzędu 160Wh/kg, lecz w planach mają osiągnięcie poziomu 200Wh/kg. Już teraz mówi się o parametrach wystarczających dla zastosowań na przykład w elektrycznych samochodach. Ale do realizacji tego celu potrzeba też odpowiednio niskich kosztów i możliwości prowadzenia masowej produkcji.