Autobusy elektryczne kojarzymy już doskonale z wielu ulic polskich miast. Są one bardziej przyjazną dla środowiska alternatywą od swoich spalinowych kuzynów, ponieważ nie generują emisji spalin i przyczyniają się do zmniejszenia zanieczyszczenia powietrza w miastach. Przyglądając się natomiast stronie technicznej tych pojazdów, to niektórzy dostrzegliby kilka drobnych mankamentów, które można byłoby ulepszyć.
Czytaj też: Ponad 10 000 pożarów w ciągu roku i to tylko w jednym kraju. Akumulatory w ogniu krytyki
Mowa chociażby o akumulatorze litowo-jonowym, którego anody produkuje się z grafitu. Okazuje się, że do budowy ujemnej elektrody można wykorzystywać także inne materiały, które zagwarantują o wiele większą gęstość energii akumulatora. Toshiba Corporation i Sojitz Corporation z Japonii wespół z firmą CBMM z Brazylii opracowali baterię litowo-jonową z anodą opartą na tlenku niobu i tytanu (NTO). W ostatnich dniach twórcy zaprezentowali testowy model autobusu zasilanego takim akumulatorem.
Akumulatory z anodą NTO będą zasilać autobusy elektryczne na całym świecie
Z komunikatów prasowych możemy dowiedzieć się, że nowy prototyp akumulatora zasilającego autobus wyróżnia się dwoma podstawowymi zaletami: ma bardzo dużą gęstość energii i ładuje się w 10 minut. Urządzenie zamontowano już w doświadczalnym modelu autobusu. W zakładzie przemysłowym CBMM w Araxá w Brazylii prowadzone są szczegółowe testy nowej technologii.
Czytaj też: Tańsze niż akumulatory litowe i jeszcze “długowieczne”. Czym są te chińskie baterie?
Skąd w ogóle pomysł na tak nietypowy prototyp akumulatora i współpracę pomiędzy tak odległymi pomiędzy sobą krajami? Wszystko zaczęło się od podpisania wstępnej umowy w czerwcu 2018 roku. Już wtedy świat nauki wiedział, że anoda z tlenku niobu i tytanu charakteryzuje się dwukrotnie większą teoretyczną gęstością energii niż anoda na bazie grafitu. Ponadto w Brazylii występują relatywnie duże złoża tych pierwiastków, zatem nie będzie większych trudności, jeśli chodzi o pozyskiwanie surowca.
Czytaj też: Akumulatory litowo-jonowe nie są jedyną opcją. Ich następcy mają jednak pewną wadę
Konsorcjum firm planuje wejść na rynek globalny z nowym produktem wiosną 2025 roku. Będzie to połączone z ogromną promocją wspieraną przez najwyższe władze Japonii i Brazylii. Niewykluczone więc, że o słynnych autobusach zasilanych nowymi akumulatorami jeszcze usłyszymy niejednokrotnie i możliwe, że za kilka lat niektóre z tych modeli trafią do polskich miast, stanowiąc bezemisyjne ogniwo w transporcie publicznym.