Dwa pociski PrSM uderzyły w poruszający się cel nawodny. To pierwszy taki test w historii
16 czerwca 2024 roku Armia USA osiągnęła znaczący kamień milowy rozwoju swoich możliwości przeciwokrętowych, przeprowadzając pierwszy test pocisku balistycznego PrSM w antyokrętowej roli. Gdyby tego było mało, operatorzy wykorzystali do tego wyjątkową wyrzutnię, bo autonomiczną AML (Autonomous Multi-Domain Launcher), demonstrując tym samym zaawansowane zdolności do prowadzenia ognia na długie dystanse. Test ten był o tyle ważny, że PrSM to nowa generacja broni precyzyjnego ognia dalekiego zasięgu Armii USA, która jest zdolna do neutralizacji celów na dystansach przekraczających 400 kilometrów. Została opracowana jako zamiennik dla MGM-140 Army Tactical Missile System (ATACMS) i dlatego oferuje znaczną modernizację z większym zasięgiem i zwiększoną siłą rażenia. Gdyby tego było mało, podczas lotu do celu używa wielofunkcyjnego systemu naprowadzania do atakowania ruchomych celów lądowych i morskich, zapewniając wszechstronne narzędzie dla współczesnych działań wojennych.
Czytaj też: Pentagon nie ma zamiaru czekać. Niepokojąca broń Chin zmusiła USA do reakcji
Najważniejsze cechy pocisków PrSM sprowadzają się do zasięgu od 60 do 650 kilometrów, kompatybilności z wyrzutniami M270A1 Multiple Launch Rocket System (MLRS), M142 High-Mobility Artillery Rocket System (HIMARS) i właśnie AML oraz zdolności do autonomicznego i wspólnego wykrywania, namierzania i atakowania ważnych celów. To jednak dopiero początek, bo wedle planów nowe wersje PrSM będą jeszcze potężniejsze zarówno w zakresie docierania do celów, jak i również ich niszczenia, dzięki potężniejszym systemom napędowym, naprowadzającym oraz głowicom bojowym.
Niestety nie znamy szczegółów tego udanego ataku. Wiemy tylko tyle, że Armia USA z sukcesem wykorzystała dwa pociski PrSM przeciwko jednemu poruszającemu się celowi na morzu. Skutki tego ataku nie są nam znane, ale możemy założyć, że udane użycie PrSM podczas Valiant Shield 24 oznacza znaczący postęp w zdolnościach prowadzenia ognia dalekiego zasięgu przez Armię USA. Potwierdza też, że wyrzutnie autonomiczne mają coraz więcej sensu.
Czytaj też: Tego typu broń to as w rękawie każdego państwa. Nic dziwnego, że USA w nią inwestują
Ledwie w kwietniu agencja amerykańska armia osiągnęła znaczący kamień milowy w technologii wojskowej, realizując wtedy pierwszą udaną demonstrację ogniową Autonomicznej Wyrzutni Wielodomenowej (AML). Mimo noszenia znamion tradycyjnego testu to wydarzenie oznacza kluczowy krok w integracji systemów autonomicznych z nowoczesnym polem walki, ukazując potencjał zwiększonej siły ognia i efektywności operacyjnej.