Dostał super bombę i poleciał na pustynię. O czym przypomina potężny bombowiec USA?

Pewien fotograf zawitał na pustynię Mojave na początku bieżącego roku, kiedy to zaobserwował bombowiec B-1B Lancer Sił Powietrznych USA, którego to tankował tankowiec powietrzny KC-135 Stratotanker. Pozornie tradycyjna i znana już nam dokładnie procedura okazała się skrywać pewną wyjątkową tajemnicę.
Dostał super bombę i poleciał na pustynię. O czym przypomina potężny bombowiec USA?

B-1B Lancer pojawił się na pustyni Mojave z nową super bombą. To może być sygnał ostrzegawczy dla Iranu

Wspomniany duet samolotów Sił Powietrznych USA nie wzbudziłby tak dużo uwagi, gdyby nie bomba pod bombowcem B-1B Lancer. Nie była to GBU-31 ważąca około 907 kg, jak początkowo sądzono, a wyjątkowa bomba GBU-72 Advanced 5K, która to doczekała się zestawu skrzydeł na całej długości korpusu. Nie jest to wcale coś zupełnie nowego, bo już w latach 80. XX wieku amerykańskie lotnictwo rozpoczęło rozwój bomb penetrujących ziemię, aby zapewnić sobie sposób na niszczenie sowieckich podziemnych centrów dowodzenia. Przydały się też podczas operacji Desert Storm w 1991 roku, kiedy to USA szeroko używały tych bomb, aby penetrować i niszczyć podziemne cele irackie. Wtedy do użytku wchodziły nawet bomby GBU-28 o masie 2268 kg, które były wykonane z dezaktywowanych luf haubic wojskowych, a na początku XXI wieku, czyli kiedy zagrożenie przeniosło się na irański program nuklearny. Siły Powietrzne kontynuowały doskonalenie swojego arsenału bomb penetrujących bunkry i wysiłek ten trwa po dziś dzień.

Czytaj też: Wojsko USA ma już “swojego ChataGPT”. NIPR-GPT otwiera nową erę w militarnej sztucznej inteligencji

Bomby GBU-72 mają zastąpić przestarzałe GBU-28 od około 2017 roku, kiedy to rozpoczęto proces ich rozwoju z przewidywanym kosztem na poziomie 36 milionów dolarów za 125 bomb. Pierwszy test wersji rozwojowej miał miejsce w październiku 2021 roku, kiedy to myśliwiec F-15E Strike Eagle zrzucił bombę w Eglin Air Force Base. Chociaż Siły Powietrzne nie ujawniły konkretnych ulepszeń, to wedle założeń nowa bomba będzie znacznie bardziej śmiercionośna. Wiemy, że GBU-72 korzysta z zestawu GPS od bomby GBU-31, a w razie zakłóceń, wykorzystuje zapasowy system nawigacji inercyjnej. W tym pierwszym przypadku cechuje się błędem kołowym (CEP) rzędu pięciu metrów, a w drugim już 30 metrów, co oznacza, że połowa skierowanych na cel bomb powinna trafić od niego w promieniu wspomnianej odległości.

Czytaj też: Czekaliśmy na to 14 lat. Potężny okręt USA pójdzie na dno

F-15E Strike Eagle z GBU-72

Bombowiec B-1B jest z kolei jednym z trzech ciężkich bombowców w inwentarzu Sił Powietrznych USA, a choć pierwotnie został zaprojektowany do misji nuklearnych, obecnie przenosi tylko broń konwencjonalną. Chociaż ma trzy wewnętrzne komory bombowe, z których każda może przenosić osiem bomb o masie 907 kg lub osiem AGM-158A Joint Air-to-Surface Standoff Missiles, to GBU-72 jest dla nich zbyt długa, przez co musi być montowana zewnętrznie, dając światu okazję do jej podejrzenia. Aktualnie nie jest to byle obserwacja, bo w kontekście rosnącego napięcia między USA a Iranem oraz postępu tego drugiego państwa w kierunku produkcji uranu o jakości zbliżonej do użytku zbrojeniowego, sugeruje gotowość Amerykanów na ewentualne zwalczenie podziemnych kompleksów irańskich.