Nagrali drona nawodnego Tufan-1 podczas ataku. W sieci latają już nagrania
Jemen opublikował wideo przedstawiające swojego bezzałogowego drona nawodnego Tufan-1 podczas wyjątkowego testu, który zgrał się z pierwszym udanym atakiem jemeńskich rebeliantów (Huti) na komercyjny masowiec M/V Tutor na Morzu Czerwonym. Poniżej możecie obejrzeć najpierw prezentację Tufan-1 na wystawie, kiedy to dron zdradza swój kadłub w kształcie litery V, ale trwa to ledwie kilka sekund, podczas których w tym bezzałogowcu można rozpoznać po prostu motorówkę.
Czytaj też: Ten okręt nie powinien istnieć. Brytyjczycy stworzyli niszczyciela, który budził podwójną grozę
W czwartej sekundzie przechodzimy już do akcji, bo do momentów, w których Tufan-1 porusza się z dużą prędkością po wodzie. Na niektórych ujęciach widać osobę za sterem, co wskazuje, że jednostka może być sterowana zdalnie lub manualnie, ale najważniejsze przychodzi dopiero po 30 sekundzie, kiedy to Tufan-1 uderza prosto w cel, będący porzuconym statkiem. Wtedy rzecz jasna żadna osoba nie powinna znajdować się na dronie przeprowadzającym samobójczy atak, po którym z celu nie zostało zbyt wiele.
Czytaj też: Rosja przypomina o atomowej potędze. Sprawdziła nowoczesny okręt do siania nuklearnego pogromu
Wiemy, że podczas uderzenia do gry wkracza 150-kilogramowa głowica bojowa, a sam dron podczas pływania rozwija prędkość do 65 km/h, wykorzystując swój zaburtowy silnik komercyjny. Zasięgu tego drona wprawdzie nie znamy, ale wedle doniesień Tufan-1 został zoptymalizowany specjalnie do atakowania pobliskich zagrożeń morskich i to zarówno stałych, jak i ruchomych. Co najgorsze, tego typu dron jest znacznie bardziej zaawansowany od tego, który ostatnio uderzył w masowiec, co sugeruje, że z Tufan-1 rebelianci Huti mogą zyskać bardzo potężną broń zagłady. Zwłaszcza że Tufan-1 może nawet mylić atakowane cele zarówno swoim projektem, jak i potencjałem operowania z człowiekiem lub manekinem na pokładzie.