FEANIX to najnowsza wizja przyszłości technologii rakietowej prosto od Diehl Defense
FEANIX zadebiutował na targach lotniczych ILA w Berlinie i od razu wzbudził ogromne zainteresowanie, choć doczekał się prezentacji wyłącznie w formie modelu. Odpowiadająca za niego firma Diehl Defense określa go mianem “remote carrier”, a więc “zdalnego nośnika”, który powstał po to, aby być możliwie najbardziej adaptacyjny i wszechstronny, bo zdolny do wystrzeliwania z platform powietrznych, lądowych i morskich. Dlatego właśnie FEANIX oznacza Future Effector — Adaptable, Networked, Intelligent, eXpendable (Przyszły Efektor — Adaptacyjny, Sieciowy, Inteligentny, Jednorazowy), czyli w skrócie jednorazowy zaawansowany pocisk nowej generacji, który wedle zapewnień ma potencjał do zdefiniowania na nowo strategii i zdolności bojowych. Ma też być idealnym dodatkiem do owocu programu Future Combat Air System (FCAS), jak i służącego ciągle myśliwca Typhoon.
Czytaj też: Amerykańska armia z nowym system obrony. Wykryje atak najnowocześniejszą bronią
Projekt FEANIX mierzącego poniżej czterech metrów długości i ważący poniżej 300 kg, kładzie nacisk na techniki stealth (niewykrywalność) i wszechstronność. Jego zasięg ma być wystarczający, aby można było go wystrzeliwać z odległości wystarczającej do uniknięcia kontrataku z obszaru docelowego. Bliższe spojrzenie na niego zdradza również obecność trzech miejsc dla czujników elektrooptycznych i na podczerwień, wysuwane skrzydła oraz konfigurację ogona, który obejmuje pojedynczy dolny statecznik i stabilizatory poziome, co przyczynia się do jego aerodynamicznej efektywności.
Czytaj też: Armia USA odszukała perełkę na rynku broni. Kasa popłynęła od razu
Diehl Defense w swoim ogłoszeniu podkreśla również modułową konstrukcję FEANIX, która umożliwia montowanie przeróżnych ładunków (niekinetyczne wersje do przeprowadzania operacji wywiadu, nadzoru i rozpoznania czy ładunki do działań wojny elektronicznej) oraz typów głowic bojowych. W tym pocisku ważny jest też opłacalny projekt, który ma umożliwić rozmieszczanie go w dużej liczbie przy niewygórowanych kosztach realizacyjnych. Na tym jednak wyjątkowość FEANIX się nie kończy i to nawet pomijając przyzwoity zasięg około 480 km czy obecność silnika turboodrzutowego, który umożliwia lot z poddźwiękowymi prędkościami zależnie od profilu lotu i warunków startu.
Czytaj też: Lotnictwo USA chce tanio i dobrze. Koniec z wydawaniem kroci na broń
Pocisk FEANIX ma również wykazywać zaawansowane zdolności sieciowe i rojowe, dzięki którym będzie mógł działać autonomicznie i niezależnie od systemu nośnika, bo tak się składa, że będzie mógł być wystrzeliwany nie tylko w powietrzu, ale też z platform naziemnych i nawodnych. Jednocześnie firma dąży do tego, aby FEANIX był operacyjny na długo przed okresem realizacji programów europejskich myśliwców nowej generacji i chce wprowadzić go na służbę w latach 30. XXI wieku. Z roku na rok będziemy zapewne dowiadywać się o kolejnych szczegółach tych pocisków.