Świetne ceny, tylko które?
Trzy bazowe pakiety subskrypcyjne i jeden dodatkowy dostępne będą w świetnych cenach, już od 19,99 zł miesięcznie – komentuje nowe ceny Maciej Gozdowski, wiceprezes grupy HBO ds. Streamingu
Cena niezła, ale diabeł tkwi w szczegółach.
Jak kształtują się ceny dostępu do usługi MAX zastępującej HBO MAX i dodatkowo dodając treści także znane częściowo z playera, częściowo z innych miejsc jak kanały linearne Discovery czy Eurosport? Pakiet podstawowy 19,99 PLN, pakiet standardowy 29,99 PLN, Pakiet premium 49,99 PLN i dodatkowo dostęp do kanałów linearnych i transmisji sportowych za 20 PLN miesięcznie. Wybierając plan roczny zyskujemy 2 miesiące gratis, ale nie możemy z góry na rok opłacić opcji dodatkowej, czyli dostępu do kanałów TV. Generalnie chcąc mieć „full” to MAX kosztuje 69,99 PLN.
Czyli w rzeczywistości MAX jest właściwie najdroższą platformą streamingową w Polsce. Canal+ Online 54 PLN miesięcznie za pełen pakiet, Netflix Premium 60 PLN miesięcznie, Disney+ 37,99 PLN miesięcznie, Apple TV+ 34,99 PLN miesięcznie (z paczką usług i dla całej rodziny w ramach Apple One 49,99 PLN), Amazon Prime 49 PLN rok.
Czytaj też: Dlaczego na Apple TV i Amazon Prime trzeba płacić za filmy, chociaż płacimy abonament?
Więcej za więcej, tylko dlaczego tak dużo?
Oczywiście nie jest to w pełni wina polskiego oddziału i lokalnych decydentów. Taka została stworzona konstrukcja MAX i generalnie rynek serwisów VOD idzie w tym trendzie, aby zarabiać krocie na reklamach, a plany premium były adekwatnie droższe, aby większość osób nie chciała się na nie zdecydować. W stanach ceny za MAXa są równie wysokie 9,99 USD za wariant z reklamami, 15,99 USD za wersję bez reklam i 19,99 USD za wariant ULTIME, dodatkowo pakiet sportowy to także 9,99 USD.
Niemniej mówienie o super cenach nie jest okej w przypadku naszego rynku i najtańszego planu. Zresztą nie raz w historii polskiej telewizji już widzieliśmy przypadki, gdy ceny zostały przestrzelone. Tak było przy współpracy TVN i canal+ w playerze, tak było przy debiucie nc+, przelicytował się Viaplay i jeszcze paru innych graczy.
Generalnie najbardziej oburza mnie to, że 4K czy Dolby Atmos traktuje się jako jakiś rarytas. Robią to inni dostawcy również, na czele z Netflix. Mamy rok 2024, od dekady większość telewizorów na rynku to telewizory 4K. Zamiast uczynić lepszą jakość standardem, tworzy się z niej coś ekstra. Zwłaszcza że w obecnej wersji HBO MAX, czeskiej wersji serwisu MAX tych treści 4K nie ma za dużo. I tak to jest problem zarówno Polski (gdzie edukacja technologiczna leży zupełnie), ale też światowy.
Czytaj też: Matrycowa loteria – producenci telewizorów mówią o jakości, a później odpalają excela
MAX-owi należy dać szansę, na to przyjdzie pora po 11.06, a pierwszym dużym testem dla jakości streamingu i doświadczeń będzie premiera drugiego sezonu Rodu Smoka, a później ogarnięcie Igrzysk Olimpijskich w czasach „post-telewizyjnych”. Chce wierzyć, że będzie to produkt wart rekomendacji. Zwłaszcza, ze to wyzwanie połączenia TVN z HBO, Eurosportu, Warnera.
Na ten moment należy pochwalić przede wszystkim sposób przejścia z HBO MAX do MAX, zwłaszcza u operatorów, chociażby Cyfrowego Polsatu. Nawet użytkownicy Playera otrzymają ofertę promocyjną. Więc być może w tych promocjach należy upatrywać nadziei na atrakcyjny dostęp do platformy. Bo w niespodzianki w samej ofercie, które zachęcą do takich wydatków, trudno uwierzyć, a szkoda.