Mówimy o naturalnym satelicie Jowisza, jednym z tzw. księżyców galileuszowych, a zarazem trzecim największym krążącym wokół tego gazowego olbrzyma. Przedsięwzięcie zorganizowane przez naukowców z Uniwersytetu Arizony doprowadziło do uwiecznienia Io na niesamowitych zdjęciach. Wystarczy rzucić okiem na obrazy ukazujące ten wulkaniczny świat, by zrozumieć, o czym mowa.
Czytaj też: Tak powstały pierwsze galaktyki we wszechświecie. Wyjątkowy materiał od teleskopu Webba
LBT jest świetnym przykładem rozwoju technologicznego, który obejmuje astronomię. Jego instrumenty pozwalają na śledzenie zarówno obiektów wchodzących w skład Układu Słonecznego, jak i oddalonych o miliony bądź miliardy lat świetlnych galaktyk. Wszystko po to, by poznawać zarówno tajemnice naszego własnego kosmicznego podwórka, jak i najodleglejszych obszarów wszechświata.
Wspomniane materiały są wyjątkowe, gdyż mowa o zdjęciach Io w najwyższej rozdzielczości kiedykolwiek uzyskanej z użyciem naziemnego teleskopu. W takich okolicznościach możemy podziwiać nawet stosunkowo niewielkie struktury, takie jak widoczne na powierzchni Io obiekty o średnicy wynoszącej zaledwie 80 kilometrów. Do tej pory podobne rezultaty osiągały… sondy krążące wokół obiektów pokroju wulkanicznego satelity Jowisza.
Niebagatelną rolę w ostatnich postępach odegrał nowy instrument znajdujący się na wyposażeniu LBT. Narzędzie to, znane jako SHARK-VIS, stworzyło świetny duet z nowoczesnym układem optyki adaptacyjnej tego teleskopu. O kulisach całego przedsięwzięcia jego uczestnicy piszą teraz w publikacji przeznaczonej na łamy Geophysical Research Letters, wyjaśniając, czego dokładnie udało się dokonać.
Wulkaniczny świat znany jako Io to trzeci największy księżyc Jowisza. Niedawno został on zobrazowany przez instrumenty teleskopu LBT
Jak wyjaśnia Gianluca Li Causi, który kieruje zespołem odpowiedzialnym za działanie SHARK-VIS, on i jego współpracownicy przetwarzają dane na komputerze, aby usunąć wszelkie ślady elektronicznego śladu czujnika. Później przychodzi pora na wybór najciekawszych materiałów i łączenie ich w wielkorozdzielczościowe obrazy. Wykorzystując narzędzie znane jako Kraken astronomowie mogą też usunąć niepożądane efekty atmosferyczne, co przekłada się na jeszcze lepszą jakość obrazowania.
Czytaj też: Tego księżyca Jowisza jeszcze nie widzieliście. W końcu mamy jego zdjęcia!
Jednym z istotnych wniosków wyciągniętych na podstawie analizy wykonanych zdjęć jest to, że na powierzchni Io, w okolicach wulkanu Pillan Patera, znajdują się osady lawy i dwutlenku siarki wyrzucone w czasie erupcji. Pomimo setek milionów kilometrów dzielących nas od tego miejsca, możemy oglądać je tak, jakby zostało sfotografowane z orbity Io.
A przecież astronomowie i ich teleskopy nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. Tym bardziej, że nad naszymi głowami znajdują się maszyny takie jak Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba.