O ile w wielu częściach Czerwonej Planety mamy do czynienia z zamarzniętym dwutlenkiem węgla, tak wulkaniczny region Tharsis wydaje się bogaty w zamarzniętą wodę. To intrygujące odkrycie, ponieważ mówimy o Marsie dość ubogim w wodę. Szczegółowe ustalenia w tej sprawie zostały zaprezentowane w Nature Geoscience.
Czytaj też: Tysiące ludzi próbowało rozszyfrować sygnał z Marsa. W końcu się udało!
Nawet nie odwiedzając Mount Everest możemy sobie wyobrazić, jak gigantyczna jest to struktura. Gdyby jednak zestawić ją z Olympus Mons – najwyższym wulkanem Układu Słonecznego – nasz ziemski rekordzista okazałby się prawdziwym mikrusem. Jego marsjański odpowiednik jest bowiem 2,5 razy wyższy. Niewiele mniejsze są szczyty takie jak Arsia Mons, Pavonis Mons i Ascraeus Mons, które mają od 14 do 18 kilometrów wysokości.
Poza wysokością obiekty te wyróżniają się też obecnością zapadniętych kalder. Właśnie z tego względu może tam występować specyficzny mikroklimat. W obrębie tych wahań terenowych gromadzi się wilgoć, a ostatnie ustalenia sugerują, jakoby zbierał się tam też lód wodny. To o tyle zaskakujące, iż mówimy o lokalizacjach położonych z dala od marsjańskich biegunów. A to właśnie one były rozpatrywane jako główne miejsce występowania zamarzniętej wody.
Poza tym dziwi fakt, że cienka marsjańska atmosfera jest w stanie zapewnić warunki pozwalające na utrzymanie takich substancji. W obrębie równika światło słoneczne powinno być na tyle natężone, by warunkować topnienie lodu. Tak się jednak nie dzieje, a członkowie zespołu badawczego próbują zrozumieć, jakie czynniki doprowadziły do pojawienia się i utrzymania zamarzniętej wody tak daleko od biegunów.
Marsjański wulkan Olympus Mons jest zarazem najwyższym szczytem Układu Słonecznego
Jak wyjaśniają, marsjańskie wulkany najwyraźniej skupiają niewielką ilość wilgoci występującej w tamtejszej atmosferze. Okoliczne warunki pozwalają natomiast na kondensację lodu. Ich zdaniem dzieje się tak, gdyż wiatry przesuwają się po zboczach gór, przenosząc stosunkowo wilgotne powietrze znad powierzchni na wyższe wysokości. Tam dochodzi do skraplania i osadzania się w postaci szronu. Kluczowych obserwacji to potwierdzających dokonał instrument CaSSIS znajdujący się na pokładzie Trace Gas Orbiter.
Czytaj też: Naukowcy znaleźli jezioro pod lodem na Marsie. Teraz pojawił się pewien problem
Wspomniany orbiter znajduje się w dogodnej lokalizacji do prowadzenia obserwacji Marsa w obrębie równika. Co istotne, te działania są możliwe wczesnym rankiem, kiedy to zachodzi kluczowe dla całej sprawy zjawisko. Innym sprzętem należącym do Europejskiej Agencji Kosmicznej zapewniającym podobne możliwości jest sonda Mars Express. Okno obserwacyjne jest wąskie, ponieważ dotyczy nie tylko godzin porannych, ale dodatkowo obejmuje wyłącznie chłodniejsze pory marsjańskiego roku. Właśnie dlatego nowe ustalenia zostały poczynione dopiero teraz.