Czekaliśmy na to 14 lat. Potężny okręt USA pójdzie na dno

Amerykanie zbudowali ten okręt w 1976 roku i wykorzystywali go przez długie dekady tylko po to, aby finalnie zrobić z niego wprawdzie wyjątkową, ale nadal tylko i wyłącznie ćwiczebną kukłę. Mowa o okręcie Tarawa, który zostanie podziurawiony, jak sito i pójdzie na dno podczas nadchodzących manewrów Rim of the Pacific (RIMPAC).
Czekaliśmy na to 14 lat. Potężny okręt USA pójdzie na dno

Okręt typu Tarawa po raz pierwszy zostanie zniszczony. Pójdzie na dno w ważnym celu

Były amerykański okręt desantowy USS Tarawa ma pełnić funkcję rzeczywistego celu podczas nadchodzących manewrów Rim of the Pacific (RIMPAC) 2024, które stanowią jedno z najważniejszych wydarzeń w kwestii treningu i symulacji wojennych Marynarki Wojennej USA. To ćwiczenie dostarczy nie tylko cennych informacji na temat wytrzymałości okrętów podobnych do lotniskowców, ale też wykaże skuteczność różnych rodzajów broni właśnie przeciwko takim dużym celom.

Czytaj też: Atom przestanie tylko niszczyć. Wojsko USA wykorzysta inaczej nuklearną potęgę

USS Tarawa został wycofany ze służby w 2009 roku, czyli po ponad 40 latach realizowania przeróżnych misji w Marynarce Wojennej USA. Okręt uczestniczył również w operacji Desert Shield w 1990 roku oraz w kolejnych operacjach na Bliskim Wschodzie, a w tym w wojnie w Iraku w 2003 roku. Ostatnia misja USS Tarawa wspierała operacje USA w Iraku i Afganistanie. Kres jego historii w ramach RIMPAC 2024 nie jest przypadkiem, bo będzie to akurat pierwszy raz od 14 lat, kiedy to zatopienia doczeka się tak wielki okręt w ćwiczeniach prowadzonych przez USA. Wcześniej podobny okręt (USS New Orleans) zatopiono podczas ćwiczeń SINKEX w 2010 roku.

USS New Orleans podczas RIMPAX 2010

Zaplanowane na okres od 26 czerwca do 2 sierpnia manewry RIMPAC 2024 będą już tradycyjnie angażować nie tylko Amerykanów, ale tak naprawdę aż 25 krajów, a w tym ponad 40 okrętów nawodnych, trzy okręty podwodne, ponad 150 samolotów i ponad 25000-osobowy personel. Ich zwieńczeniem ma być właśnie zatopienie USS Tarawa, które dostarczy rzadką okazję do obserwacji, jak duży i dobrze chroniony okręt wojenny znosi różne ataki. Chociaż dokładne uzbrojenie użyte w ćwiczeniu nie zostało i na pewno nie zostanie ujawnione, to najpewniej obejmie torpedy ciężkie wystrzeliwane z okrętów podwodnych, podczas gdy samo ćwiczenie zaprezentuje zapewne również nowe i udoskonalone bronie przeciwokrętowe oraz ewoluujące taktyki ich wykorzystywania.

Czytaj też: Armia USA odszukała perełkę na rynku broni. Kasa popłynęła od razu

Decyzja o zatopieniu USS Tarawa podkreśla szersze obawy dotyczące potencjalnych konfliktów na obszarze Pacyfiku, zwłaszcza między Stanami Zjednoczonymi a Chinami. Wszystko przez to, że Chińska Armia Ludowo-Wyzwoleńcza (PLA) znacząco wzmocniła swoje możliwości przeciwokrętowe, rozwijając nowe pociski manewrujące i balistyczne przeznaczone do zwalczania wrogich okrętów. Dodatkowo ekspansja chińskiej marynarki wojennej obejmuje również budowę okrętów desantowych, które będą priorytetowymi celami w konflikcie.

"Niszczyciel lotniskowców", bombowca H-6 Chin, H-6N
“Niszczyciel lotniskowców”, czyli wyjątkowe możliwości równie wyjątkowego bombowca H-6 Chin

Czytaj też: Nowe czołgi dla Armii USA. Znamy plany związane z amerykańską pancerną potęgą

Ćwiczenia SINKEX w ramach RIMPAC nie tylko służą jako praktyczne ćwiczenie, ale także jako demonstracja zdolności Marynarki Wojennej USA do testowania i oceny wytrzymałości swoich okrętów w warunkach bojowych. Jak przypomina The War Zone, jest to kluczowe, ponieważ marynarka stawia czoła obawom o przetrwanie swoich jednostek w scenariuszach bojowych, a to szczególnie w świetle incydentów takich jak pożar na USS Bonhomme Richard w 2020 roku.