Co otrzymujemy wraz z MSI MPG Gungnir 300R Airflow?
Wraz z obudową otryzmujemy:
- śrubki,
- śrubokręt,
- opaski zaciskowe,
- wspornik z pionowymi zaślepkami PCI,
- montaż dla wentylatora 80/120 mm,
- skróconą instrukcję.
Szkoda, że nie ma dodanej pełnej instrukcji, która by się przydała. Ale znajdziecie ją bez problemów na stronie MSI. CIekawostką jest za to wspornik oferujący pionowe zaślepki PCI. Wystawczy więc, że dokupicie riser i bez problemów możecie pionowo zamontować grafikę. Mamy również montaż umożliwiający instalację wentylatora 80/120 mm na osłonie kabli. MSI postarało się więc, aby dodać trochę innych rzeczy niż znajdziemy u konkurencji. Gwarancja jest za to standardowa i wynosi 2 lata.
Wygląd zewnętrzny MSI MPG Gungnir 300R Airflow
Testowana obudowa ma wymairy 505 x 235 x 510 mm i waży 10,9 kg. Zmieścicie w niej płyty E-ATX (do 280 x 305 mm), ATX, micro ATX i mini ITX. Skrzynka dostępna jest w wersji czarnej, białej, 300 P (z m.in. riserem) i 300P Lite.
Przedni panel wykonany jest z siatki mesh, która jest jednocześnie filtrem przeciwkurzowym. Szkoda, że nie ma dodatkowego. Po jego zdjęciu możecie zobacyzć trzy 120 mm wentylatory z podświetleniem ARGB. Ich maksymalna prędkość wynosi ok. 1150 RPM wg wskazań płyty głównej. Nie są to więc zbyt szybkie śmigła, ale powinny być ciche. Wychodzą z nich po dwa złącza: ARGB (z końcówką męską i żeńską) oraz 4-pin PWM. Wszystko jest podłączone do kontrolera więc tak naprawdę niepotrzebne są męskie końcówki ARGB. Z przodu możecie też zawsze podmienić wentylatory na trzy konstrukcje 140 mm.
Prawie całą górę przykrywa filtr przeciwkurzowy mocowany na magnes. Pod nim możecie zmieścić trzy śmigłą 120 mm lub dwa 140 mm. Natomiast blisko przodu MSI umieściło wszystkie złącza. Do dyspozycji mamy 1x USB-C 3.2 Gen2x2, 2x USB 3.2 Gen1, wyjście na słuchawki i wejście na mikrofon. Jest też przycisk startu, restartu oraz do zmiany podświetlenia. To ostatnie można zsynchronizować z płytą główną i sterować nim poprzez oprogramowanie płyty głównej. Zestaw złączy jest tak naprawdę pełny i nie ma tutaj do czego się przyczepić.
Oba boki mocowane są na zatrzaski oraz jedną szybkośrubkę. Jest to bardzo fajne rozwiązanie, która ułatwia dostęp do środka. Nie miałem też problemów z domknięciem prawej blachy po zamontowaniu całego sprzętu. Warto też zauważyć, że na jej spodzie są otwory wentylacyjne z filtrem przeciwkurzowym. Lewy bok to standardowe szkło hartowane o grubości 3 mm, przez który ładnie widać wnętrze PC.
MSI MPG Gungnir 300R Airflow stoi na czterech nóżkach ze specjalnym wyłożeniem, dzięki czemu całość nie ślizga się po panelach. Pod zasilaczem producent umieścił filtr przeciwkurzowy ze specjalną rączką, która ułatwia jego wyjęcie i wyczyszczenie.
Z tyłu mamy miejsce na zasilacz, 7 zaślepek PCI oraz 120 mm wentylator, model ten sam co z przodu. Zaślepki mocowane są na śruby. Natomiast tą część można zamienić na dołączoną z czterema pionowymi zaślepkami, które umożliwiają również taki montaż GPU. Co ciekawe wtedy pojawia się też opcja na montaż dwóch 60 mm wentylatorów (o maksymalnej grubości 15 mm), które poprawią chłodzenie karty. Jest to z pewnością ciekawe rozwiązanie, z którego skorzystanie warto rozważyć.
Czytaj też: Test MSI MPG 321URX QD-OLED – o wszechmocny OLED-zie!
Wygląd wewnętrzny MSI MPG Gungnir 300R Airflow
Zacznijmy od zarządzania okablowaniem, które jest bardzo dobre. Na piwnicy są wycięcia pod płytą główną oraz kawałek dalej na kabel do zasilania karty graficznej. Po prawej mamy otwór na całej długości z zasłonką. Również nad płytą są otwory. Bez problemów więc przerzucicie okablowanie na drugą stronę i ładnie je ukryjecie. Z tyłu jest prowadnica, w której możecie poprowadzić kable oraz mnóstwo opasek na rzepy. Mamy też ok. 23 mm wolnej przestrzeni. Jedyny problem może być z przewodami w okolicy huba, a w szczególności złączami męski ARGB od wentylatorów. – ciężko coś z nimi zrobić. Ale z drugiej strony tego i tak nie będzie widać. Natomiast uważam, że pozostałe okablowanie bardzo prosto ładnie ułożycie. System zarządzania okablowaniem oceniam więc naprawdę pozytywnie.
Obudowa ma piwnicę z wycięciem na przednią chłodnicę. Na niej znajdziemy jednak miejsce na dwa dyski 2,5 cala lub dwa 120 mm wentylatory. To właśnie dla nich przydadzą się otwory wentylacyjne umieszczone na prawym boku. Mamy też na niej holder, ale o nim później. W samej piwnicy jest miejsce na zasilacz o długości do 220 mm. Stawiany on jest na antywibracyjnych nóżkach. Zaraz za nim jest koszyk na dwa dyski 2,5/3,5 cala.
Z tyłu jest też miejsce na kolejne cztery dyski 2,5 cala. Sama karta graficzna może mieć długość do 360 mm. Maksymalna wysokość chłodzenia procesora to 175 mm. Trochę więcej miejsca mogło by być na GPU, ale bez wątpienia zmieścicie tutaj wydajne podzespoły. Nie zapominajmy też o wsparciu dla chłodnic. Z przodu i na górze jest miejsce na konstrukcje do 360 mm, a z tyłu do 140 mm. Spokojnie więc możecie kupić AiO 360 i zmieścić je na górze MSI MPG Gungnir 300R Airflow.
Ciekawostką w obudowie jest podświetlany holder na kartę graficzną. Mamy kolka miejsc, w których możemy go umieścić. Holder możecie też obrócić o 90°, regulować głębokość czy wysokość podpórek. Sprawia to, że bez problemów dopasujecie go do prawie każdej karty graficznej. Jeśli też potrzebujecie tylko jednej podpórki to nie ma problemu – drugą można bez problemów zdjąć. Jest on z pewnością sporym plusem, który pomoże utrzymać grafikę w poziomie i będzie ładnie się prezentował.
Mamy również hub, który zasilany jest ze złącza SATA i obsługuje do 6 urządzeń ARGB oraz 4-pin PWM. Sterowanie podświetleniem czy prędkością wentylatorów bez problemów można zsynchronizować z płytą główną. Domyślnie mamy wolne jedno złącze ARGB i cztery 4-pin PWM. Dlaczego tak? Otóż mamy cztery złącza ARGB od wentylatorów i jedno od holdera. W przypadku 4-pin mamy jeden tylny wentylator a trzy przednie są spięte razem. Jest więc jeszcze trochę miejsca na dodatkowe urządzenia.
Montaż podzespołów w MSI MPG Gungnir 300R Airflow
Montaż jest naprawdę przyjemny i bezproblemowy. Nie ma tutaj żadnych dziwnych rozwiązań. Okablowanie bez problemów przerzucicie na tył, gdzie ładnie je ułożycie. Również łatwo dopasujecie położenie holdera do Waszej karty graficznej. Plus za hub, do którego mamy podłączone wentylatory. Generalnie składanie komputera w tej obudowie jest naprawdę proste i może sprawić sporo radości.
Po złożeniu całość wygląda naprawdę dobrze. Przednie oraz tylny podświetlany wentylator w połączeniu z podświetlanym holderem naprawdę mogą się podobać. Polecam tutaj dobrać pozostałe podzespoły ARGB, a w szczególności od MSI. Zestaw odpowiednio dobrany może naprawdę przyciągać wzrok.
Zebrane najważniejsze parametry MSI MPG Gungnir 300R Airflow
- Wymiary: 505 x 235 x 510 mm
- Waga: 10,9 kg
- Obsługiwane płyty: E-ATX (do 280 x 305 mm), ATX, micro ATX i mini ITX
- Zatoki zewnętrzne 5,25 cala: 0
- Zatoki wewnętrzne 2,5 i 3,5 cala: 6x 2,5 cala, 2x 2,5/3,5 cala
- Maksymalna długość karty graficznej: 360 mm
- Maksymalna wysokość chłodzenia procesora: 175 mm
- Maksymalna długość zasilacza: 220 mm
- Maksymalna liczba wentylatorów: 9x 120 mm +2x 60 mm + 1x 80/120 mm albo 6x 140 mm + 2x 120 mm+ 1x 80/120 mm
- Dołączone wentylatory: 4x 120 mm
- Miejsca na chłodnicę: przód i góra: do 360 mm, tył do 140 mm
- Złącza na przednim panelu: 1x USB-C 3.2 Gen2x2, 2x USB 3.2 Gen1, wyjście na słuchawki i wejście na mikrofon.
- Gwarancja: 2 lata
Jak przeprowadziłem testy?
- Wentylatory na karcie graficznej ustawiłem na 50% maksymalnych obrotów.
- Wentylator na chłodzeniu procesora ustawiłem na 100% maksymalnych obrotów.
- Wentylatory w obudowie również działały na 100% maksymalnych obrotów.
- Dysk zamontowałem przy wykorzystaniu dołączonego do płyty radiatora.
- Głośność zmierzyłem z odległości 20 cm od środka lewego boku – był on oczywiście zamknięty.
- Testy obciążeniowe przeprowadziłem przy wykorzystaniu programów Cinebench R23 + FurMark + CrystalDiskMark. Temperatura otoczenia wynosiła 22°C.
- Pokazane na wykresach temperatury to maksymalne wartości uzyskane podczas testów.
Testy MSI MPG Gungnir 300R Airflow
Temperatury są ogólnie dobre jak na 4 wentylatory o prędkości ok. 1150 RPM. Procesor notuje może nie najniższe wyniki, ale jest w środku stawki. Pozostałe części wypadają w górnej części wykresów i są to naprawdę niezłe wyniki. Możecie więc spokojnie zbudować wydajny zestaw, który nie powinien mieć problemów z temperaturami.
Głośność przy maksymalnych obrotach wentylatorów z obudowy nie jest wysoka, ale też nie należy do najniższych. Natomiast taka wartość nie powinna Wam przeszkadzać, a większość AiO 360 przy maksymalnych obrotach będzie znacznie głośniejsza. Śmigłami możecie też sterować, więc w spoczynku możecie je ustawić na znacznie niższe obroty.
Czytaj też: Test laptopa MSI Raider GE68 HX 14V. NVIDIA GeForce RTX 4090 robi różnicę
Test MSI MPG Gungnir 300R Airflow – podsumowanie
MSI MPG Gungnir 300R Airflow znalazłem najtaniej za ok. 630 zł. Za takie pieniądze jest to naprawdę udany wybór w szczególności, jeśli składacie zestaw ze sporą ilością ARGB lub na podzespołach MSI.
Obudowa z pewności jest dobrze wykonana i świetnie wygląda. Tutaj spora zasługa podświetlenia ARGB, które obecne jest na wentylatorach oraz bocznym holderze. Ten jest również sporym plusem. Można go dopasować do karty graficznej i dzięki temu mieć pewność, że nie będzie ona opadała w slocie. Skrzynka zmieści też spore podzespoły, choć trochę więcej miejsca na kartę było by mile widziane. Plus za bezproblemowy montaż AiO 360 na topie.
MSI MPG Gungnir 300R Airflow ma bardzo dobry system zarządzania okablowaniem, a składanie w niej komputera to naprawdę przyjemność. Warto tutaj pamiętać o dołączonym hubie, czy pionowych zaślepkach PCI. Jeśli wykorzystacie ten wspornik to musicie dokupić riser i warto rozważyć dodatkowe dwa 60 mm wentylator. Obudowa ma też dołączone cztery wentylatory 120 mm, które zapewniają naprawdę dobre temperatury podzespołów, przy nie tak dużej głośności. Tutaj jednak mogły by być ich maksymalne obroty jeszcze trochę wyższe. Zawsze jednak możecie dorzucić do środka jeszcze kilka śmigieł – obudowa ma na nie miejsce choćby na piwnicy.
Jeśli zdecydujecie się na zakup MSI MPG Gungnir 300R Airflow to nie będziecie żałowali. W swojej cenie uważam, że jest to naprawdę dobra propozycja warta Waszych pieniędzy.