Pokazali nowy czołg. Leopard 2 A-RC 3.0 ma być kluczowy dla Niemiec, a Rosja może tylko zazdrościć

Chociaż wielu zwiastowało koniec sił pancernych w dotychczasowej formie, nowe czołgi ciągle powstają. Nie są wprawdzie zupełnie nowe, bo bazują ciągle na znanych podstawach, ale patrząc na świeżutkiego Leoparda 2 A-RC 3.0, trudno nie przyznać, że nawet modernizacją można wiele zdziałać.
Czołg Leopard 2 A-RC 3.0
Czołg Leopard 2 A-RC 3.0

Czołg Leopard 2 A-RC 3.0 to w skrócie wielkie działo, bezzałogowa wieża i system obrony przeciwko dronom

Francusko-niemiecki konglomerat obronny KNDS zaprezentował właśnie nową wersję swojego znanego czołgu Leopard 2, czyli Leopard 2 A-RC 3.0, publikując specjalny komunikat prasowy przed wystawą obronną Eurosatory w Paryżu. Na pełną premierę poczekamy właśnie do tej wystawy, ale już dziś wiemy, że KNDS planuje wprowadzić czołg na rynek i jednocześnie uznaje go za kluczowy krok w kierunku nowej generacji czołgów dla Francji i Niemiec. Uznaje bowiem Leoparda 2 A-RC 3.0 za pomost do nowej generacji systemu Main Ground Combat System (MGCS), czyli francusko-niemieckiego programu, który rozpoczął się w 2017 roku i ma na celu opracowanie nowego czołgu podstawowego oraz „systemu systemów” pojazdów załogowych i bezzałogowych, które zastąpią obecne Leopardy 2 w Niemczech i czołgi Leclerc we Francji.

Czytaj też: Będą niczym czołgi-widmo. Rosja przechwyciła ukraińskiego T-72AMT i zaczęła z nim eksperymentować

Leopard 2 A-RC 3.0 ma być znacznie lżejszy od obecnych wersji Leoparda 2. Tak jak Leopard 2A7+ waży około 72 ton, tak ta nowa wersja ma ograniczyć wagę do zaledwie 60 ton w zależności od konfiguracji. Redukcja wagi poprawi mobilność czołgu, możliwość transportu oraz ekonomię paliwową, podczas gdy niższy profil uzyskany dzięki bezzałogowej wieży zwiększy bezpieczeństwo czołgu na froncie. Ta jest zresztą modułowa, co oznacza, że pozwala na instalację różnych armat głównych, a w tym obecnych 120 mm oraz przyszłych 130 mm i 140 mm w zależności od wymagań klienta.

Jednak bez względu na działo główne, czołg ten będzie robić użytek z automatycznego systemu do podawania amunicji prosto do głównej armaty, który pozwala na wystrzelenie trzech pocisków w ciągu dziesięciu sekund. System ten dodatkowo zmniejsza liczbę załogi z czterech do trzech osób, które są umieszczone w kadłubie, co zmniejsza ich podatność na ataki o 30%. Innymi słowy, ktoś tu zainspirował się projektem rosyjskiego czołgu T-14 Armata, który wyróżniał się właśnie taką konstrukcją.

Czytaj też: Nowe czołgi dla Armii USA. Znamy plany związane z amerykańską pancerną potęgą

Idąc dalej, Leopard 2 A-RC 3.0 jest wyposażony w zdalnie sterowaną stację uzbrojoną w działko kalibru 30 mm, która jest specjalnie zaprojektowana do zwalczania dronów. Jego wieża zawiera również wysuwany wyrzutnik pocisków, który może wystrzeliwać różne typy pocisków, a także drony lub amunicję krążącą. Ponadto czołg wyposażony jest w zdalnie sterowaną stację uzbrojoną w działko kalibru 30 mm i wyrzutniki granatów dymnych, a nawet system aktywnej ochrony (najpewniej Trophy), który używa radarów i pocisków do przechwytywania zagrożeń pokroju pocisków przeciwpancernych. KNDS zintegrowało również reaktywny pancerz wybuchowy na przedniej i bocznych częściach kadłuba dla dodatkowej ochrony oraz dodało do czołgu zestaw czujników zoptymalizowany do przyszłej współpracy z bezzałogowymi pojazdami, a nawet wysoko zautomatyzowane cyfrowe systemy kierowania ogniem (w tym funkcjonalność drive-by-wire), które mogą otworzyć drogę do pełnej bezzałogowej zdolności w przyszłości.

Czytaj też: Chiny chcą zredefiniować wojnę pancerną. Spójrz na nowy czołg czwartej generacji

Co ciekawe, istniejące wersje Leoparda 2 mogą być zmodernizowane do nowego standardu A-RC 3.0, co może być atrakcyjną opcją dla krajów, które robią użytek z tych czołgów. Jednocześnie więcej szczegółów na temat Leoparda 2 A-RC 3.0 oraz przyszłych planów KNDS zostanie ujawnionych na Eurosatory.