Nuklearna potęga USA weszła w nową erę. Tym razem przez energetykę, a nie broń

Stany Zjednoczone, niegdyś lider w dziedzinie komercyjnej energii jądrowej, doświadczyły stagnacji w tym sektorze przez dekady. Od 1978 roku rozpoczęto budowę tylko dwóch nowych elektrowni i od tej pory nie zbudowano żadnych zaawansowanych typów reaktorów. To zmieni się za sprawą firmy TerraPower.
Zdjęcie poglądowe

Zdjęcie poglądowe

W USA powstaje nowa generacja elektrowni atomowych. Najwyższy czas

Bill Gates zainaugurował budowę pierwszego w Stanach Zjednoczonych reaktora jądrowego nowej generacji. Ceremonia rozpoczęcia budowy, która odbyła się 10 czerwca 2024 roku w Kemmerer w stanie Wyoming, oznacza początek ciekawego projektu kierowanego przez TerraPower (firmę założoną przez Gatesa w 2006 roku) we współpracy z Departamentem Energii. Ten ma na celu zbudowanie reaktora testowego do 2030 roku, co w efekcie może przekształcić krajobraz energii jądrowej w Ameryce, który trwał w stagnacji przez wiele dekad.

Czytaj też: Wojsko USA ma już “swojego ChataGPT”. NIPR-GPT otwiera nową erę w militarnej sztucznej inteligencji

Energetyka jądrowa to ekologiczna przyszłość i Gates wie o tym doskonale od lat, a poczyniona przez niego praca pozytywnie wpłynie na energetyczny krajobraz Stanów Zjednoczonych. Firma TerraPower realizuje bowiem swój plan na reaktor o nazwie Natrium, który cechuje się mocą aż 345 MWe. Ten reaktor bazuje na ciekłym sodzie w roli chłodziwa, który przenosi ciepło o maksymalnym ekwiwalencie 1 GWh do stopionej soli, z której to może zostać wykorzystane do wytworzenia pary w dowolnym momencie, co tym samym umożliwia reaktorowi ciągłą pracę przy stałej mocy. Oznacza to, że Natrium działa znacznie optymalniej w porównaniu do konwencjonalnych reaktorów, a do tego bazuje na HALEU, czyli nisko wzbogaconym uranie o zawartości od 5 do 20% uranu.

Czytaj też: Ukrywali prawdę przez pół roku. Oficer Armii USA wyjawił ukraiński SAMbush

Wybranie soli w roli chłodziwa niesie za sobą wiele zalet, bo dzięki niej reaktor Natrium działa w zakresie temperatur osiem razy większym niż reaktory chłodzone wodą, może funkcjonować przy ciśnieniu otoczenia, jest niekorozyjny i nie rozkłada się pod warunkami operacyjnymi, co bezpośrednio przyczynia się do bezpieczeństwa reaktora. W przypadku awarii konstrukcja automatycznie ogranicza reakcję jądrową, a procedura wyłączania jest pasywna i zasilana grawitacyjnie. Gdyby tego było mało, modułowa konstrukcja reaktora Natrium sprawia również, że jest on mniejszy, szybszy i tańszy w budowie niż konwencjonalne elektrownie jądrowe, a przy tym pozostaje trzykrotnie bardziej wydajny, co czyni go bardzo atrakcyjną opcją dla przyszłej infrastruktury energetycznej.

Czytaj też: Czekaliśmy na to 14 lat. Potężny okręt USA pójdzie na dno

Chociaż ceremonia rozpoczęcia budowy oznacza znaczący krok naprzód, projekt wciąż stoi przed licznymi wyzwaniami. Amerykańska Komisja Regulacyjna Energii Jądrowej dopiero niedawno zatwierdziła wniosek o budowę TerraPower do przeglądu, a procesy regulacyjne są ciągle powolne. W związku z tym TerraPower początkowo koncentruje się na budowie nienuklearnych części zakładu, takich jak wyspa energetyczna dla turbin parowych, a jeśli procedury regulacyjne przebiegną pomyślnie, budowa samego reaktora może rozpocząć się w 2026 roku.