A w zasadzie wyjściem poza dotychczasowe założenia, ponieważ Państwo Środka zamierzało w 2025 roku przekroczyć granicę 200 000 ton wyprodukowanego zielonego wodoru. Dzięki szybszym niż oczekiwano postępom jeszcze w tym roku ma się udać osiągnąć pułap 220 000 ton. To oczywiście bardzo dobra wiadomość, zarówno dla Chin, jak i całego świata. Ze względu na ogromny udział przemysłu w tamtejszej gospodarce, Chińczycy emitują duże ilości gazów cieplarnianych. I nawet jeśli w przeliczeniu na mieszkańca emisje te nie są ogromne, to ilościowo zdecydowanie przeważają nad innymi regionami.
Czytaj też: Polacy pokazują, jak łatwo produkować paliwa. Najlepszy składnik jest niewidoczny dla oka
Z drugiej strony, nie da się ukryć, iż Państwo Środka wzięło sobie do serca założenia skoncentrowane na odchodzeniu od paliw kopalnych. Montuje się tam ogromne ilości paneli słonecznych, turbin wiatrowych czy elektrowni wodnych. Chińczycy są również liderami w produkcji elektrycznych samochodów, a wkrótce mogą zdominować konkurencję w zakresie wytwarzania paliwa wodorowego.
Co istotne, chodzi o pozyskiwanie tego pierwiastka z wykorzystaniem odnawialnych źródeł energii. Dzięki temu możemy mówić o prawdziwie ekologicznej alternatywie dla ropy naftowej, gazu ziemnego czy węgla kamiennego. Z informacji udostępnionych przez Rystad Energy wynika, że jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to Chiny z nawiązką zrealizują swój plan dotyczący produkcji wodoru.
Paliwo wodorowe produkowane z wykorzystaniem odnawialnych źródeł energii wciąż stanowi niewielką część ogólnej produkcji wodoru
Pierwotnie zakładano bowiem, iż w 2025 roku powstanie tam ponad 200 000 ton zielonego wodoru. Przy obecnym pułapie możliwe będzie natomiast osiągnięcie nawet wyższej granicy, bo 220 000 ton i to jeszcze w tym roku. Pomóc ma między innymi uruchomienie elektrolizera wodoru o mocy niemal 2,5 GW. Jego działalność ruszy już w ciągu najbliższych kilku miesięcy.
Dla porównania, w 2022 roku na terenie Europy wyprodukowano zaledwie 20 000 ton wodoru z wykorzystaniem odnawialnych źródeł energii. I nawet jeśli z roku na rok moce produkcyjne rosną, to Chińczycy pokazują, w jakim kierunku powinny iść obecne działania. Zarazem nie jest powiedziane, iż Chiny zrealizują podstawowe założenia dotyczące emisji. Przypominamy, że maksymalny poziom produkcji CO2 w tym kraju ma zostać osiągnięty do 2030 roku, natomiast do 2060 w planach jest uzyskanie neutralności emisji netto.
Czytaj też: Polska marnuje gigantyczne ilości energii. Ekspert mówi wprost, co trzeba zrobić
Dużym problemem dla Chińczyków w kontekście elektrolizy wodoru są kwestie infrastrukturalne. Największe zapotrzebowanie na takie paliwo występuje na wschodzie kraju, podczas gdy zasoby energii odnawialnej wykorzystywanej w całym procesie znajdują się na północy. Dodatkowo potrzeba rozwoju rurociągów pozwalających na transport gotowego produktu. Właśnie dlatego tamtejsze władze postawiły na rozbudowę potrzebnej infrastruktury, czego efekty powinny uwidocznić się w najbliższym czasie.