Nowe telewizory Loewe Stellar mają świetne panele OLED lub… duże panele OLED
Loewe Stellar to nowa, flagowa seria telewizorów niemieckiej marki super-premium. OLED-y będą dostępne z panelami o przekątnej 42, 48, 55, 65, 77, 83 oraz aż 93 cali, ale tylko rozmiar 42 i 55 cali pojawi się na rynku od razu, a kolejne w dalszej części 2024 roku.
Zerkam w informację prasową i mowa jest tu o panelach W-OLED MLA Meta, ale podczas konferencji zorganizowanej przez producenta poznaliśmy nieco więcej informacji. Panele MLA są świetnej jakości, ich jasność sięga 3000 nitów, jednak nie są jeszcze dostępne w dowolnych rozmiarach. Dlatego znajdziemy je tylko w mniejszych modelach, 42-65 cali. W pozostałych znajdziemy panele OLED EX. Loewe potwierdza, że ekrany pochodzą z Korei, więc jasne jest, że mówimy o produkcji LG.
W parze z obrazem ma iść dobra jakość dźwięku, generowana przez głośniki o maksymalnej mocy 200 W.
Systemu Tizen to się nie spodziewałem. Paru innych rzeczy, na czele z podświetleniem obudowy, również
Telewizory OLED Loewe działają w oparciu o system Tizen Samsunga i jak udało mi się usłyszeć w trakcie prezentacji, będą zgodne ze Smart Things. Dodajmy do tego szeroki dostęp do aplikacji, w tym serwisów streamingowych, jakie oferuje Tizen i mamy tu w zasadzie wszystko, czego potrzebujemy do szczęścia.
Na graczy czekają porty HDMI 2.1, a ekrany 4K wyświetlają obraz odświeżany z częstotliwością 144 Hz. Raczej rzadko spotykaną funkcją jest możliwość nagrywania obrazu i zapisywania go bezpośrednio na zewnętrzny dysk SSD. Ciekawi mnie, na ile będzie to ograniczone. Na przykład w sytuacji, kiedy wypożyczamy film na Amazon Prime i spróbujemy go nagrać.
Bardzo ciekawą funkcją jest podświetlanie obudowy. Tak, wiem, Philips Ambilight, ale… podobno nie. Przedstawiciele Loewe przekonują, że przez to, że podświetlenie nie zmienia się dynamicznie dopasowują do treści na ekranie, nie ma żadnego związku z Ambilightem i nie narusza patentów Philipsa.
Do dyspozycji mamy dwa rodzaje podświetlenia. Pierwsze mamy przy dolnej krawędzi obudowy i jest to z jednej strony efekt powitalny, z drugiej pożegnalny. Po wyłączeniu telewizora wyświetla nam ścieżkę na podłodze. To trochę tak, jak robią współczesne samochody. Drugi wariant podświetlenia tworzy efekt otwierania kotary za telewizorem, tworząc nastrojowe podświetlenie w trakcie seansu.
Ostatnim funkcyjnym smaczkiem jest możliwość obracania ekranu na zintegrowanej podstawie w lewo lub prawo, co dzieje się elektronicznie i jest sterowane z poziomu pilota. Swoją drogą, bardzo ładnego.
Czytaj też: Samsung zmienia strategię. Dostaniemy trzy modele Galaxy Watch, a jeden będzie specjalny
Betonowa obudowa w telewizorze OLED. To nie żart!
Obudowy wykonane z betonu to nie nowość w telewizorach Loewe. Taka opcja pojawiła się w serii Iconic, gdzie mamy ekran umieszczony na czymś w rodzaju stojaka wykonanego z różnych materiałów i jednym z nich jest właśnie beton.
Rozwiązania efektowne, ale nie do końca praktyczne, bo nachylenia ekranu nie można regulować, więc musimy mieć w pomieszczeniu idealnie dopasowane oświetlenie. W przeciwnym razie na ekranie przez cały czas będą pojawiać się refleksy.
Wracając do serii Stellar, tył obudowy telewizorów jest wykonany z betonu. Dzięki temu każdy egzemplarz jest unikatowy. Niestety firma nie pokazała nam, jak wygląda proces produkcji tej konkretnej obudowy. Poza ekranami, telewizory marki są tworzone w fabryce w niemieckim Kronach i co ciekawe, są składane ręcznie. W procesie produkcji są wykorzystywane roboty np. do rozprowadzania kleju, ale samo składnie odbywa się w pełni manualnie przez pracowników montażu. Nie wiem jak Wy, ale ja mam przed oczami stanowisko pana z kielnią, który rzuca beton na tył obudowy telewizora…
Żarty żartami, ale wygląda to naprawdę efektownie i po części, obok samego ręcznego procesu składania, tłumaczy bardzo wysoką cenę telewizorów. A skoro o tym mowa.
Czytaj też: Seria Huawei Pura 70 trafia do Polski. Poznajcie ceny i promocję na start
Telewizory Loewe Stellar to sprzęt dla ludzi z bardzo grubym portfelem
Na początek do sklepów trafią telewizory w rozmiarach 42 i 55 cali. Ich ceny to odpowiednio 3 299 oraz 4 299, oczywiście euro.
Pozostałe przekątne trafią do sklepów w dalszej części 2024 roku.