USA powinny stworzyć pocisk PrSM wystrzeliwany z powietrza
Nowy pocisk precyzyjnego rażenia Armii USA, czyli Precision Strike Missile (PrSM) stanowi znaczący krok naprzód w technologii pocisków balistycznych krótkiego zasięgu. W miarę jak globalne zainteresowanie pociskami balistycznymi wystrzeliwanymi z powietrza (ALBM) rośnie, adaptacja PrSM do wystrzeliwania z powietrza mogłaby wypełnić krytyczną lukę w arsenale wojskowym Stanów Zjednoczonych. Zwłaszcza że aktualnie na całym świecie pociski ALBM zyskują na znaczeniu ze względu na ich zdolność do przeprowadzania ataków dystansowych na dobrze bronione i ufortyfikowane cele. PrSM w tej roli byłby bronią wręcz idealną.
Czytaj też: Wojsko USA ma już “swojego ChataGPT”. NIPR-GPT otwiera nową erę w militarnej sztucznej inteligencji
Program rozwoju pocisków PrSM rozpoczął się pod znakiem rywalizacji między firmą Lockheed Martin i Raytheon, ta druga wycofała się z niego na początku 2020 roku, oddając poniekąd kontrakt konkurentowi. Ten program dotyczy opracowania systemu broni precyzyjnego rażenia typu ziemia-ziemia następnej generacji, który musi zapewnić lepsze możliwości w zakresie atakowania i niszczenia celów położonych w głębi pola walki. Ogłoszenia sprzed dobrych 2 lat wspominały o wymogu zachowania wymiarów, pozwalających na zmieszczenie dwóch pocisków w jednym kontenerze startowym i zasięgu ataku na poziomie do 499 km. Wszystko przez traktat INF, który stosunkowo niedawno wygasł, dając USA zielone światło na tworzenie balistycznych pocisków o zasięgu nawet 5000 km. Oczywiście do tej liczby PrSM nawet się nie zbliżył w trwających testach, które jednak wspominały o przekroczeniu rekordowych 500 km.
Czytaj też: Czekaliśmy na to 14 lat. Potężny okręt USA pójdzie na dno
Dla przypomnienia, PrSM jest zaprojektowany do wystrzeliwania z platform M270 MLRS i M142 HIMARS, ale jego kompaktowy rozmiar (około 4 metry długości i 0,5 metra średnicy) i waga (około 1043 kilogramów) czynią go atrakcyjnym kandydatem do adaptacji na wystrzeliwanie z powietrza. Wtedy pocisk zyska nie tylko okazalszy zasięg oraz nowe wektory przeprowadzania ataku, ale też z racji ceny rzędu około 1,5 miliona dolarów będzie mógł rozwijać wyższą prędkość i jednocześnie stanowić konkurencyjną cenowo alternatywę dla np. ARRW w cenie 15-18 mln dolarów. Powietrzny PrSM byłby nawet fenomenalny w kwestii platform startowych, które obejmowałyby odrzutowce pokroju F-15 i F-16, bombowce B-52 czy B-21, a nawet samoloty patrolowe P-8. Pomysł wydaje się ciekawy zwłaszcza w kwestii planowanych wersji pocisków PrSM, które będą mogły zwalczać cele ruchome i okręty.
Czytaj też: Ukrywali prawdę przez pół roku. Oficer Armii USA wyjawił ukraiński SAMbush
Biorąc pod uwagę rosnącą potrzebę bardziej dalekosiężnych opcji uderzeń, wystrzeliwany z powietrza pocisk PrSM jawi się jako bardzo atrakcyjne rozwiązanie. Jego rozwój mógłby wypełnić krytyczną lukę w arsenale USA, dostarczając ekonomiczną, wszechstronną i potężną broń dla współczesnych działań wojennych. Dziś jednak to tylko rozprawianie przez analityków i specjalistów możliwości, a nie coś, co oficjalnie planuje amerykańskie wojsko.