Parametry
- Rodzaj karty: SDXC
- Pojemność: 512 GB
- Szybkość zapisu: 130 MB/s
- Szybkość odczytu: 200 MB/s
- Interfejs: UHS-I
- Klasa prędkości: U3, V30, A2
- Wytrzymałość: do 10 000 cykli wkładania/wyjmowania
- Temperatura pracy: Od -25 do 85°C
- Temperatura przechowywania: Od -40 do 85°C
- Napięcie robocze: 2,7-3,6 V
- Zastosowanie: Dla kamer DSLR, aparatów bezlusterkowych, kompaktowych aparatów cyfrowych, wideorejestratorów, laptopów itp.
- Wymiary 32 × 24 × 2,1 mm
- Waga: ~1,75 g
- Cena:
- 64 GB – 89 zł
- 128 GB – 99 zł
- 256 GB – 189 zł
- 512 GB – 419 zł
Karta, jaka jest, każdy widzi
Trudno chyba o coś bardziej nudnego, jeśli chodzi o wygląd, niż karta SDXC. Samsung co prawda zrobił, co się dało, ale dało się niewiele: karta została wykonana z białego plastiku i dostała niebiesko-biało-czerwoną naklejkę, na której wyraźnie odcina się producent i pojemność, a drobnym druczkiem są podane pozostałe parametry, w tym oznaczenie V30, oznaczające, że minimalna gwarantowana prędkość zapisu wynosi 30 MB/s.
Na dole karty pojedynczy rząd styków zdradza, że mamy do czynienia z pamięcią komunikującą się przy pomocy interfejsu UHS-I. Przełącznik zabezpieczający przed zapisem chodzi pewnie i nie da się go przełączyć przypadkiem. Karta zarówno do czytnika, jak i w slot w aparacie wsuwa się prawidłowo i bez dziwnych oporów, z jakimi miewałem do czynienia przy kartach mniej renomowanych producentów.
Wydajność Samsung Pro Ultimate SDXC V30 UHS-1 – teoria i praktyka
Samsung komunikuje, że w swoich wewnętrznych testach wydajności osiągnął bardzo dobre wyniki, sięgające 200 MB/s podczas odczytów oraz 120 MB/s podczas zapisu. Nie wątpię, że są one prawdziwe – tyle że z punktu widzenia użytkownika mają podobne znaczenie, jak deklarowane przez producentów aut elektrycznych zasięgi czy 5 sekund na naładowanie Tesli z domowego gniazdka.
Tak, Samsung Pro Ultimate SDXC V30 jest w stanie takie osiągi zaprezentować, pod warunkiem użycia specyficznego czytnika, umiejącego wyjść poza standard i „przetaktować” komunikację. Ba, karta bywa sprzedawana w komplecie z czytnikiem i zapewne z jego pomocą uda się zbliżyć do deklarowanych parametrów.
Problem w tym, że karta ma współpracować z aparatem fotograficznym czy kamerą, zatem z urządzeniami mającymi gdzieś niestandardowe metody komunikacji. Kamera i aparat użyją normalnego protokołu UHS-I, którego maksymalna wydajność teoretyczna to 104 MB/s, a w praktyce mniej.
Potwierdza to test CrystalDiskMark, którego jeden z wyników widać powyżej. Karta w czytnikach SanDisk i Unitek konsekwentnie uzyskiwała wyniki zbliżone do 99 MB/s przy odczycie i 90 MB przy zapisie, co jest oczywiście zgodne z teorią i bliskie granicy tego, co oferuje UHS-I.
W teście kopiowania użyłem katalogu z archiwum zdjęć z 2023 roku – mieścił 5160 plików o łącznej objętości 159 GB, a osiągnięty wynik był nieco niższy, niż w teście syntetycznym – karta osiągnęła podczas zapisu około 80 MB/s, przy czym wartość ta była konsekwentnie utrzymywana przez cały czas, zatem zdecydowanie przekracza wymogi certyfikacji V30.
Testem praktycznym było oczywiście użycie karty w rzeczywistym sprzęcie. W tym przypadku były nim aparaty bezlusterkowe Sony A6300 i Sony A6700. W zastosowaniach fotograficznych oba są w stanie wykonywać do 11 zdjęć na sekundę i rzecz jasna żaden nie miał problemów z Samsungiem Pro Ultimate SDXC V30. W zastosowaniach wideo a6300 udostępniał komplet trybów, w najwyższym wymagając zapisu na poziomie 100 Mb/s.
Aby w pełni wykorzystać możliwości video, Sony A6700 wymaga jednak kart klasy V90, komunikujących się z użyciem standardu UHS-II. Ciągły strumień danych w najbardziej rozbudowanych trybach sięgnąć bowiem może nawet 280 Mbps. Samsung Pro Ultimate SDXC V30 oczywiście tak wysokich wymagań nie spełnia i należy się liczyć z tym, że podobna sytuacja będzie mieć miejsce w przypadku większości nowych aparatów fotograficznych z zaawansowanymi trybami filmowymi, o ile w ogóle będą korzystać z kard SDXC.
Podsumowanie
Samsung Pro Ultimate SDXC V30 to bardzo porządna karta klasy V30 / UHS-I. Spełnia wszystkie wymagania standardów, oferuje pojemności od 64 GB do 512 GB i wydajność sięgającą granicy standardu. Owszem, Samsung bardzo barwnie deklaruje wydajność dużo wyższą niż tenże standard, drobnym drukiem dodając, że jedynie w bardzo specyficznych warunkach można po nią sięgnąć, ale… nie mogę go zbytnio krytykować, albowiem nie ma chyba producenta, który nie opowiadałby podobnych bajek.
Żeby daleko nie szukać, zanim w aparacie umieściłem testową kartę, wyjąłem z niej SanDiska Extreme Pro, kartę tak samo przypisaną do klas V30 i UHS-I, która deklarowane parametry miała równie piękne, jak Samsung, a nie dało rady z nich skorzystać nawet w firmowym czytniku. Tym bardziej zatem należy dobierać karty podług zaleceń producenta konkretnego sprzętu, a nie kierując się obietnicami na kartach pamięci.
Mając to w pamięci, Samsunga mogę spokojnie polecić, najlepiej w wariancie z czytnikiem w zestawie – różnica w cenie jest minimalna, a jest wtedy szansa, że rzeczywiście przyspieszona zostanie obsługa przez komputer.
Zobacz także: Test Canon RF 24-105mm f/2.8L IS USM Z – genialny obiektyw, który pokazał mi, że… go nie chcę (chip.pl)