Specyfikacja Google Pixel 8a
- Obudowa: 152,1 x 72,7 x 8,9 mm, 188 gram, IP68, Corning Gorilla Glass 3
- Procesor: Google Tensor G3 (max. 3 GHz) + Titan M2
- Układ graficzny: Immortalis-G715s MC10
- Pamięć RAM: 8 GB
- Pamięć wewnętrzna: 128/256 GB (UFS 3.1)
- Ekran: 6,1 cala, OLED, 2400 x 1080 (20:9), 120 Hz, max 2000 nitów, HDR10+
- System: Android 14 (gwarancja 7 lat aktualizacji systemu)
- Łączność: Dual SIM (nanoSIM + eSIM), 5G, Wi-Fi 6E, Bluetooth 5.3, USB-C 3.2, NFC
- Nawigacja: GPS, GLONASS, Galileo, QZSS, BeiDou
- Audio: głośniki stereo
- Moduły dodatkowe: czytnik linii papilarnych, skaner twarzy
- Aparat główny: 64 Mpix (f/1.89, OiS) + 13 Mpix (f/2.2, 120°)
- Aparat przedni: 13 Mpix (f/2.2)
- Akumulator: 4492 mAh
- Ładowanie: 18 W (przewodowe), 7,5 W (bezprzewodowe)
- Wersje kolorystyczne: aloesowy, niebieski, porcelanowy, obsydianowy
- Cena w dniu premiery: 2449 zł (8/128 GB) lub 2749 zł (8/256 GB)
Panie, a gdzie ja to kupię?
Google Pixel 8a jest oczywiście dostępny bez najmniejszego problemu w ofertach wielu sklepów (również internetowych) oraz w debiutującym w Polsce sklepie producenta – Google Store. Cena – 2449 zł za wariant 8/128 GB lub 2749 zł za 8/256 GB. Jeśli chodzi o dostępność u operatorów komórkowych, to telefon aktualnie jest do kupienia tylko w sieci Play.
No dobrze, a co znajdziemy w zestawie sprzedażowym? No cóż, zgodnie z oczekiwaniami – nie za wiele. Poza samym smartfonem w płaskim, białym pudełku jest tylko dokumentacja, kabelek USB-C, klucz do tacki na kartę nanoSIM oraz przejściówka USB-A na USB-C.
W Google Store możemy kupić dedykowane etui do smartfona. Jest ono dostępne w 5 różnych kolorach i z charakterystyczną literą „G” pośrodku, za „jedyne” 169 zł.
Grube ramki widzę, czyli wygląd i jakość wykonania
Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy po wzięciu w dłoń Pixela 8a to dość grube ramki naokoło ekranu jak na dzisiejszy standardy. Nawet wśród smartfonów do 2500 zł. Trzeba po prostu do tego przywyknąć. Kolejną rzeczą jest oczywiście wystający, metalowy pasek z tyłu obudowy, będący modułem aparatu głównego. Trochę przypomina mi on część hełmu z filmy Robocop. Dzięki temu, że ciągnie się on w całości od lewej do prawej krawędzi obudowy, smartfon nie chybocze się po położeniu np. na stole. Dobra robota. Metalowa jest również ramka, korpus wykonany jest z tworzywa sztucznego, natomiast ekran chroni szkło Corning Gorilla Glass 3. Tak, w wersji trzeciej, która swoją premierę miała w… 2013 roku. Całość jest bardzo dobrze spasowana i spełnia normę wodo i pyło szczelności IP67.
Całościowo design z jednej strony nie jest jakoś bardzo odkrywczy, ale z drugiej wyróżnia Pixele 8 wśród innych smartfonów z Androidem. Niektórzy mówią, że Pixele to takie Iphony w świecie smartfonów z Androidem i faktycznie coś w tym jest. Niby to samo, ale jednak wyróżniki są. Nawet takie detale jak zamienione miejscami przyciski regulacji głośności i on/off – do tego trzeba przywyknąć. Na początku to lekko frustruje, bo jednak trzeba zmienić przyzwyczajenia i zasiewa to w głowie myśl, że obcujemy jednak z trochę innym urządzeniem.
A i bym zapomniał – smartfon nie jest przesadnie śliski, dobrze leży w dłoni i dzięki matowemu wykończeniu obudowy nie zbiera odcisków palców (poza ekranem oczywiście) co jest wielkim plusem.
Google Pixel 8a dostępny jest w czterech wariantach kolorystycznych – aloesowym, obsydianowym, porcelanowym i niebieskim.
Ekran OLED o jasności 2000 nitów?
Smartfon został wyposażony w 6,1 calowy wyświetlacz OLED o rozdzielczości 1080 x 2400 (20:9), częstotliwości odświeżania 120 Hz i maksymalnej jasności równej (w teorii) 2000 nitów. Jest też obsługa dla treści w HDR10+. Ekran jest również w całości płaski, co niektórym przypadnie do gustu, a innym nie.
Jak przystało na ekran OLED, mamy tu do czynienia z perfekcyjną czernią i kątami widzenia, oraz z nasyconymi barwami. Super. Częstotliwość odświeżania ekranu domyślniej jest ustawiona na 60 Hz (żeby oszczędzać baterię), ale możemy ją zmienić na znacznie płynniejsze 120 Hz w menu urządzenia. Jeśli chodzi o maksymalną jasność, to zapowiadane przez producenta 2000 nitów szczytowej jasności możemy raczej włożyć między bajki. W ostrym majowym słońcu ekran był czytelny, ale jednak odruchowo szukało się cienia… Na pewno pod tym kątem ekran z Google Pixela 8a nie ma podjazdu do tego z Samsunga Galaxy S24.
W ustawianiach znajdziemy oczywiście tryb ciemny dla menu (niestety nie jest on czarny, a szary), filtr światła niebieskiego oraz możliwość regulacji barw i częstotliwości odświeżania ekranu (w ograniczonym stopniu). Jest również Always On Display.
System, czyli czysty android z 7 letnim wsparciem (i funkcjami AI)
Czego oczekujemy kupując Pixele od Google? Czystego Androida i długiego wsparcia aktualizacjami. No i praktycznie to dostajemy – system w wersji 14, z gwarantowanym 7 letnim wsparciem oraz funkcjami i dodatkami związanymi głównie z AI. Bez żadnych aplikacji firm zewnętrznych i bez żadnych nakładek. Super. System działa płynnie i stabilnie – nie odnotowałem żadnych problemów, a poprawki bezpieczeństwa są oczywiście najświeższe z możliwych (na dzień pisania tego tekstu był to 5 maja 2024 r.).
Przejdźmy teraz do wspomnianych wcześniej dodatków do systemu. Z racji tego, że system zarówno na Pixelu 8, jak i na Pixelu 8a jest praktycznie taki sam, pozwolę sobie wstawić tu cytat z recenzji Pixela 8, którą w naszej redakcji przeprowadził Andrzej:
System w smartfonach Pixel jest często nazywany czystym androidem, ale nie jest to do końca prawda – w oprogramowaniu znalazły się funkcje, których albo próżno szukać w innych smartfonach z Androidem, albo są realizowane innymi metodami. Część z nich to AI wspomagająca aparaty fotograficzne i funkcje edycyjne „magicznego edytora”, wspomagane sztuczną inteligencją, ale jest tego więcej: tłumaczenia i transkrypcje na żywo, wyszukiwanie w internecie na podstawie zaznaczenia wprost z ekranu, a także różnego typu automatyzacje w trakcie rozmowy, niestety co do zasady niedostępne w języku polskim. Ponieważ jednak model AI Gemini od Google’a otrzymał niedawno oficjalnie wsparcie dla języka polskiego, możliwie, że użytkownicy Pixeli także doczekają się niedostępnych w tej chwili funkcji. Jeśli nie odpowiadają nam dostępne tapety, można skorzystać z opartego o AI wbudowanego generatora. Ikony pulpitu z kolei można dopasować do motywu kolorystycznego tapety – funkcja ta jest w wersji beta i niestety nie działa, jak należy, zaskakująco wiele bowiem aplikacji ma pozostawione domyślne, kolorowe. Podobny problem występował w Nothing Phone (2a), lecz tam pomogło doinstalowanie pakietu z ikonami, Pixel 8 jednak takiej możliwości nie ma i ostatecznie uznałem, że w tej formie działanie funkcji nie ma większego sensu.
Od siebie dodam jeszcze, że oczywiście do działania większości funkcji AI potrzebne jest stałe połączenie z internetem, a część z nich wymaga jeszcze dopracowania (np. tłumaczenie na żywo). Podobnie zresztą wyglądała sytuacja gdy testowałem Samsunga Galaxy S24. Zresztą czytając o funkcjach AI możecie mieć lekkie deja vu i faktycznie – praktycznie te same funkcje AI ma Samsung w swoich smartfonach Galaxy S24 (i od niedawna również S23 i S22.) Przypadek? Nie – Samsungowi rozwiązania AI dostarcza właśnie Google.
Wydajność na wysokim poziomie
Google Pixel 8a został wyposażony w procesor Google Tensor G3, grafikę Mali-G715 oraz 8 GB pamięci RAM. Jest również chip Titan M2, który odpowiada za ochronę przed złośliwym oprogramowaniem i potencjalnymi atakami. Wydajność tego zestawu w tej klasie cenowej jest naprawdę bardzo, bardzo dobra. Wyniki w benchmarkach są znacząco lepsze np. od Honora 90, który jesienią ubiegłego roku debiutował w wyższej cenie. Zerknijcie na nie:
- Antutu Benchmark 10.2.5 – 1 039 923 pkt
- 3D Mark (test Sling Shot Extreme) – Maxed Out!
- 3D Mark (test Wild Life Extreme) – 2471 pkt
- 3D Mark (test Steel Nomad Light) – 992 pkt
Jeśli chodzi o kulturę pracy to jest już trochę gorzej, ale bez tragedii. Podczas intensywnej pracy smartfon robi się mocno ciepły (maksymalna zmierzona temperatura obudowy wyniosła 41,5 st.), ale nie parzy. Oczywiście mówię o wyniku uzyskanym w pomieszczeniu, w temperaturze pokojowej. Jak wystawimy go na mocne słońce to temperatura wzrasta maksymalnie do 48,5 st.
Oczywiście wzrost temperatury oznacza spadek wydajności. Jak duży? Strees testy pokazują że od 35 do nawet prawie 60 procent. W codziennym użytkowaniu ciężko jednak to zauważyć – system działa płynnie i stabilnie. Gry ze sklepu Google Play też.
Wyposażenie zgodne z oczekiwaniami
Smartfon jest oczywiście Dual-SIMem, ale slot na kartę jest tylko jeden, bo drugi numer może być wyłącznie e-SIMem. Jeśli chodzi o łączność internetową, to dostajemy oczywiście możliwość korzystania z sieci 5G oraz Wi-Fi 6E.
Z pozostałego wyposażenia należy wymienić Bluetooth 5.3, port USB-C 3.2 i NFC. Za za nawigację z kolei odpowiadają moduły GPS, GLONASS, Galileo, QZSS i BeiDou. Wszystko to działało bez zarzutu przez cały okres trwania testów.
Jeśli chodzi o zabezpieczenia, to oczywiście poza standardowym hasłem lub symbolem, możemy zabezpieczyć dostęp do smatfona również odciskiem palca lub skanem twarzy Czytnik linii papilarnych znajduje się pod ekranem, nieco wyżej, niż w innych smartfonach, co świetnie wpływa na ergonomię użytkowania – brawo. Niestety, czytnik nie jest cały czas aktywny – żeby go aktywować musimy najpierw albo wybudzić ekran dwu-klikiem, albo wziąć go w dłoń. Jak już się jednak uaktywni, to działa bardzo szybko i celnie. Podobnie sprawa wygląda ze skanerem twarzy, z tym, że niestety ma on spore problemy, gdy musi odczytywać twarz pod światło. I to nie tylko na dworze – przy oknie w biurze też i to nawet w pochmurniejszy dzień.
Google Pixel 8a dostępny jest w dwóch wersjach pamięci wewnętrznej na dane – 128 GB i 256 GB. Radzę dobrze zastanowić się nad wyborem, bo rozbudowa przy pomocy kart pamięci jest tu niestety niemożliwa…
Dźwięk, głośniki stereo i kolejne funkcje AI
Głośniki ogólnie wypadają przeciętnie – grają donośnie, ale płasko (zwłaszcza na wyższych poziomach głośności). Niemniej po włączeniu funkcji „dopasowanie dźwięku” dźwięk staje się całkiem przestrzenny. Po podłączeniu słuchawek pod złącze USB-C (miniJacka oczywiście brak) dźwięk zyskuje na basie, a le traci nieco przestrzenności.
W ustawieniach dźwięku znajdziemy dwie funkcje AI, które działają… różnie:
- Napisy na żywo – witają mnie komunikatem o konieczności aktualizacji, by potem wywalić błąd przy ściąganiu danych. I tak cały czas – żadne próby nic nie dały, także póki co funkcja bezużyteczna
- Co jest grane – ma za zadanie wykrywać jaka muzyka jest grana w tle i na ekranie blokady pokazywać utwór i wykonawcę. Tak, ale na początku trzeba pobrać pakiet kilkuset MB danych z pamięcią utworów. Później funkcja działa… no ogólnie działa, ale polskich ani francuskich utworów nie rozpoznaje. Co więcej, w niektórych przypadkach jedne utwory artysty rozpoznają, a inne nie. Np. w przypadku Carlosa Santany utwór „The game of love” rozpoznaje bez problemu, natomiast wydany rok później „ I’m feeling you” już nie. Co więcej przycisk wyszukiwania, który ma miał się pojawiać na ekranie blokady… stale się konfiguruje. A przynajmniej ciągle taki komunikat wyświetla się w menu.
A jak wypada w aparat w najtańszym Pixelu?
Google Pixel 8a został wyposażony w zestaw dwóch aparatów z tyłu. Główny posiada matrycę o rozdzielczości 64 Mpix z optyką o jasności f/1.89 z PDAF i OiS, drugi ma natomiast 13 Mpix matrycę z optyką f/2.2 i służy do robienia zdjęć szerokokątnych. Czego nie ma? Teleobiektywu i dedykowanego aparatu do zdjęć makro. Na papierze więc szału nie ma, ale czy słynne już oprogramowania od Google może zdziałać tu małe cuda?
Jeśli chodzi o zdjęcia wykonane za dnia, to aparat sprawuje tu się świetnie. Szczegółów jest całkiem sporo, ale nie one sprawiają tu różnice, a bardzo dobra rozpiętość rozpiętość tonalna i REWELACYJNE możliwości robienia zdjęć pod światło. W tym ostatnim aspekcie Google Pixel 8a dosłownie miażdży konkurencje, robiąc jedne z najlepszych zdjęć pod światło słoneczne, jakie widziałem we wszystkich testowanych do tej pory smartfonach. A testuje je już od blisko 8 lat. Również ujęcia w trybie portretowym prezentują się bardzo dobrze.
W przypadku zdjęć nocnych, jest już nieco gorzej, co nie znaczy że źle – co to to nie. Szczegółów jest mniej, ale szum jest trzymany pod kontrolą i praktycznie nie widać go na zdjęciach. Lekko rozmazane ujęcia zdarzają się praktycznie tylko wtedy, gdy korzystamy z szerokiego kąta, bowiem nad aparatem głównym czuwa optyczna stabilizacja obrazu. Warto też zauważyć, że jeśli robimy zdjęcia w (prawie) zupełnej ciemności, tryb nocny robi gigantyczną różnice. Fajnie też, że ujęcia wykonane w trybie nocnym są oznaczone w aplikacji Zdjęcia ikoną księżyca.
Zdjęcia makro musimy wykonywać aparatem głównym przy użyciu cyfrowego powiększenia, także cudów nie ma, ale wypadają one naprawdę nieźle.
Przedni aparat do „selfie” to 13 Mpix matryca z optyką o jasności f/2.2. Jakość zdjęć – bardzo dobra, choć tryb portretowy czasami sprawia wrażenia, jakby nie działał (efekt rozmycia widzimy dopiero po chwili od zrobienia zdjęcia).
Filmy możemy kręcić maksymalnie w 4K przy 60 kl/s, ale jeśli chcecie korzystać z szerokiego kąta, to musimy zmniejszyć płynność do 30 kl/s. Jak wypadają nagrania? Bardzo dobrze, nawet w trudnych warunkach oświetleniowych. Świetnie wypada zwłaszcza stabilizacja obrazu. Chcecie dowodu? Proszę bardzo – nagranie z koncertu poniżej (z użyciem obydwu obiektywów i dodatkowo 2 krotnego zoomu cyfrowego). O trudniejsze i bardziej zmienne warunki (zwłaszcza oświetleniowe) naprawdę ciężko, a smartfon poradził sobie bardzo dobrze.
Nietypowa pojemność i niezbyt szybkie ładowanie
Google Pixel 8a został wyposażony w akumulator o nietypowej pojemności 4492 mAh. Tego typu „nieokrągłe” wartości są bardziej typowe dla smartfonów od Apple. Tak czy siak i tak jest to pojemniejsze ogniwo od tego w nowym Samsungu Galaxy S24. W pełni naładowany smartfon powinien wystarczyć na pełen dzień, nawet intensywnej pracy, pod warunkiem, że nie będziemy zbyt długo grali w wymagające gry.
Jeśli chodzi o ładowanie, to smartfon możemy ładować przewodowo z maksymalną mocą… 18 W. Tak, to jeszcze mniej niż w wyśmiewanym pod tym względem Galaxy S24, który oferuje 25 W ładowanie. Drogie Google – WSTYD. Ładowarka nie jest dołączona do zestawu, także prędkość ładowania sprawdziłem na swojej, 65 W ładowarce obsługującej większość najnowszych standardów szybkiego ładowania (choć urządzenie może przyjąć i tak tylko max. 18 W). Wyniki poniżej:
- w 20 min – 28%
- w 50 min – 64%
- w 70 min – 81%
- w ok. 95 min – 100%
Smartfon obsługuje również bezprzewodowe ładowanie o oszałamiającej mocy… 7,5 W.
Podsumowanie – czy warto poznać bliżej nowy smartfon od Google i kupić Pixela 8a?
W tej cenie, moim zdaniem jak najbardziej tak. Wśród smartfonów do 2500 zł wyróżnia się on wysoką wydajnością i bardzo dobrym aparatem (zarówno w kwestii foto, jak i wideo), rozbudowanymi funkcjami AI i aż 7 letnim wsparciem dla aktualizacji systemu. Oczywiście są tu też pewne braki (z zawstydzającym, 18 W ładowaniem na czele), ale nie zmieniają one faktu, że jest to jeden z najlepszych obecnie smartfonów na rynku, jakie można nabyć w cenie do 2500 zł. Najlepszy nie jest, ale w mojej opinii do TOP 5 się łapie.