Australijskie wojsko sprawdziło, czy walizkowa broń laserowa może zasiać pogrom wśród dronów latających
Australijski Departament Obrony dokonał znaczącego przełomu, testując z sukcesem swoją pierwszą broń laserową o nazwie Fractl. Ta jest o tyle wyjątkowa, że uważa się ją za najpotężniejszy na świecie przenośny laser o wysokiej energii, który jest zdolny do neutralizowania dronów z niezwykłą precyzją. Obok tego typu systemu nie można więc przejść obojętnie zwłaszcza w dzisiejszych czasach, kiedy to drony stały się rosnącym zagrożeniem na współczesnych polach bitew, stwarzając ryzyko od nadzoru po bezpośrednie ataki. Konwencjonalne metody przeciwdziałania tym zagrożeniom często wymagają dużych ilości amunicji i nie zawsze są skuteczne wobec zwinnych, szybko poruszających się dronów. Lasery są na to lekarstwem, bo mogą “strzelać tanimi pociskami” z prędkością światła, a z odpowiednim zasilaniem ogranicza je jedynie konieczność chłodzenia podsystemu generującego laser.
Czytaj też: Tego typu broń to as w rękawie każdego państwa. Nic dziwnego, że USA w nią inwestują
Fractl zapowiada się więc na prawdziwy przełom w broni laserowej, jako że firmie AIM Defence udało się sprowadzić go do formy czegoś w rodzaju lasera geodezyjnego. Efekt? Fractl. System, który nie tylko waży niewiele, bo poniżej 50 kg, ale też może być łatwo transportowany, bo składa się do formy przypominającej walizkę. Wiemy, że ten laser może być zasilany zarówno z akumulatorów, jak i bezpośrednio z sieci energetycznej, a niedawne testy wykazały jego zdolność do niszczenia dronów za pomocą wiązki laserowej o średnicy około 18 mm. Może to mieć miejsce nawet wtedy, kiedy drony poruszają się z prędkością do 100 km/h na odległości 1000 metrów, choć kiedy dystans ten wzrasta do 1500 metrów, w grę wchodzi tylko niszczenie czujników.
Czytaj też: Potencjał TRIDON Mk2 jest niezrównany. System obrony powietrznej wejdzie na nowy poziom
Zdolności Fractl nie ograniczają się jednocześnie tylko do siania zniszczenia. System może też wydawać ostrzegawcze błyski, oślepiać czujniki lub wyrządzać lekkie uszkodzenia. Ta wszechstronność jest możliwa dzięki precyzyjnemu systemowi celowania, którym można sterować za pomocą kontrolera ręcznego, pozwalając operatorowi na celowanie w konkretne części drona dla maksymalnego efektu. Skuteczność tego lasera potwierdzono nawet w porównaniu do tradycyjnych systemów przeciwlotniczych, względem których Fractl działał cicho, efektywnie i za ułamek kosztów. Jego obsługa jest z kolei banalna.
Przyciskasz przycisk, aby śledzić drona, a komputer przejmuje kontrolę, potem naciskasz inny przycisk, aby ‘pociągnąć za spust’, jak w grze wideo. Za pomocą palca wskazującego możesz szybko zmieniać celowanie między kamerą drona, centralną częścią kadłuba a jednym z wirników. Zajmuje to tylko kilka sekund, aby zniszczyć kamerę, i dwie lub trzy sekundy, aby unieruchomić wirnik – wyjaśnił kapral Patrick Flanagan.
Czytaj też: Nuklearna potęga USA weszła w nową erę. Tym razem przez energetykę, a nie broń
Opisana przez kaprala precyzyjna kontrola umożliwia także chirurgiczne ataki, takie jak przecięcie przewodów lub spalenie materiałów wybuchowych oraz całkowite zniszczenie przy minimalnym zużyciu energii. System celowania radzi sobie zarówno z indywidualnymi, jak i zmasowanymi atakami całego roju, zapewniając kompleksową ochronę, a to wszystko sprawia, że broń laserowa Fractl stanowi znaczący krok naprzód w technologii przeciwdronowej. Jest to szczególnie cenne zwłaszcza dziś, a więc w momencie, kiedy drony ciągle się rozwijają, a zapotrzebowanie na mobilne lasery rośnie.