Wewnętrzne jądro Ziemi obraca się coraz wolniej. To będzie miało wpływ na powierzchnię planety

Ironią można nazwać to, że badamy nie tylko inne planety Układu Słonecznego, ale także planety krążące wokół gwiazd odległych od nas o wiele lat świetlnych, a wciąż nie wiemy wszystkiego o planecie, która znajduje się pod naszymi stopami. Ziemia skrywa przed nami wciąż jeszcze tyle tajemnic, co odległe egzoplanety. Ten brak wiedzy dotyczy szczególnie głębokiego wnętrza naszej planety, znajdującego się ponad 6000 kilometrów pod naszymi stopami.
Wewnętrzne jądro Ziemi obraca się coraz wolniej. To będzie miało wpływ na powierzchnię planety

Warto tutaj uświadomić sobie, że człowiek jedynie chodzi po twardej skorupie Ziemi i w głąb planety nigdy się nie zapuścił. Najgłębszy odwiert, jakiego udało się dokonać na powierzchni Ziemi, sięgnął zaledwie na 12 kilometrów pod powierzchnię. To niewiele, zważając na to, że średni promień naszej planety wynosi 6371 kilometrów.

Dzięki sejsmometrom umieszczonym w różnych miejscach na powierzchni planety i dzięki falom sejsmicznym przechodzącym przez całą planetę wiemy, że pod skorupą Ziemi znajduje się bardzo gruby płaszcz, pod którym znajduje się zewnętrzne i wewnętrzne jądro naszej planety.

Czytaj także: Wnętrze Ziemi się zmienia. Odpowiada za to coś, co dociera tam z powierzchni planety

Naukowcy wskazują, że od 2008 roku ta najgłębsza warstwa Ziemi — jądro wewnętrzne — stopniowo zwalnia tempo obrotu wokół własnej osi. Obserwowanie tego procesu jest fascynujące, choć naukowcy wskazują, że jak na razie nie jesteśmy w stanie ustalić konsekwencji tej zmiany, bowiem nigdy dotąd, a przynajmniej od czasu, kiedy ludzkość pozyskała możliwość prowadzenia takich obserwacji, taki proces nie był obserwowany.

Badacze podejrzewają, że zmiana tempa rotacji jądra wewnętrznego planety może z czasem doprowadzić do zmiany tempa rotacji całej planety. To z kolei wiązałoby się z wydłużeniem doby, ale także, a może przede wszystkim ze zmianami pola magnetycznego naszej planety.

Powyższy wniosek opiera się na naszej wiedzy o tym, że zarówno powierzchnia Ziemi, jak i jądro wirują mniej więcej w tym samym tempie. Owszem, delikatne różnice między tymi prędkościami występują, ale co do zasady, rotują one w tym samym tempie.

Naukowcy z Uniwersytetu Południowej Kalifornii przeanalizowali dane sejsmiczne zebrane podczas 121 trzęsień ziemi, do których doszło na przestrzeni ostatnich trzech dekad na Wyspach Sandwich Południowy. Fale sejsmiczne wyemitowane w trakcie tych wstrząsów zostały zarejestrowane po przejściu przez wnętrze Ziemi przez sejsmometry znajdujące się w Ameryce Północnej.

Precyzja tych pomiarów była na tyle duża, że naukowcy byli w stanie ustalić kiedy jądro wewnętrzne naszej planety ustawia się ponownie w tym samym położeniu względem płaszcza, co podczas wcześniejszych pomiarów.

Czytaj także: We wnętrzu Ziemi coś się dzieje. Jądro naszej planety prawie przestało się obracać

Wyniki obliczeń okazały się zaskakujące. Okazało się bowiem, że o ile w latach 2003-2008 jądro wewnętrzne obracało się wokół własnej osi szybciej niż skorupa i płaszcz Ziemi, to po 2008 roku zwolniło i obecnie od ponad dziesięciu lat porusza się wolniej od powierzchni Ziemi. Można zatem powiedzieć, że względem powierzchni, jądro porusza się w przeciwnym do niego kierunku. Oczywiście nie jest to wielka różnica, bowiem opóźnienie wynosi ułamek stopnia rocznie, jednak jest to zmiana zauważalna.

Naukowcy wskazują, że jądro charakteryzuje się ogromnym momentem pędu. To z kolei oznacza, że nawet tak mała zmiana wymaga działania ogromnych sił. Nie wiadomo jak na razie czym te siły są, ale naukowcy podejrzewają, że możemy tu mieć do czynienia ze zmianą zachowania mas w płynnym jądrze zewnętrznym oraz oporem wywoływanym przez oddziaływanie grawitacyjne mas płaszcza i skorupy ziemskiej.

Geolodzy są przekonani, że wolniejsze jądro wewnętrzne doprowadzi do spowolnienia tempa obrotu całej planety. Możemy być jednak spokojni — nie spowoduje to żadnych znaczących zmian dla życia na Ziemi. Mówimy tutaj bowiem o spowolnieniu rzędu tysięcznych części sekundy rocznie. Tak niewielkiej zmiany praktycznie nie da się zauważyć. Możemy zatem mieć świadomość tego, że taki proces zachodzi i dalej spokojnie chodzić po powierzchni naszej planety.