Ten okręt nie powinien istnieć. Brytyjczycy stworzyli niszczyciela, który budził podwójną grozę

Dziś takie coś najpewniej by nie przeszło. Kto bowiem chciałby wyruszać na wojnę w stalowym kolosie, który do niedawna był niczym innym, jak wrakiem? Wielka Brytania zdecydowała się jednak na tego typu kontrowersyjne rozwiązanie i tak powstał okręt HMS Zubian. Potworek, który wcale nie był bezużyteczny, choć ze względu na swoją historię przypominał bardziej Frankensteina niż coś, czemu ktokolwiek powierzyłby swoje życie.
Ten okręt nie powinien istnieć. Brytyjczycy stworzyli niszczyciela, który budził podwójną grozę

Okręt HMS Zubian to przykład, jak z dwóch zniszczonych okrętów zrobić jeden sprawny

Kojarzycie wyszukiwanie szczególnych osób lub sprzętów z poletka historii, aby to na ich podstawie oprzeć książkę, film lub grę? Jeśli tak, to HMS Zubian uznacie za idealny “cel” tej praktyki, bo nie tylko historia jego “narodzin jest wyjątkowa, ale też to, jak się nazywa i jak finalnie sprawdził się mimo wielu wątpliwości, które towarzyszyły jego powstaniu i wprowadzeniu na służbę. Wszystko to w czasach I wojny światowej, a więc przed ponad wiekiem. Gotowi na powrót do przeszłości?

Czytaj też: Czekaliśmy na to 14 lat. Potężny okręt USA pójdzie na dno

Okręt HMS Zubian był produktem eksperymentu brytyjskiej marynarki, która zdecydowała się uratować i połączyć pozostałości dwóch ciężko uszkodzonych niszczycieli typu F (znanych również jako Tribal). Mowa o okrętach HMS Nubian i HMS Zulu, które pod koniec 1916 roku doznały tak znaczących uszkodzeń, że ich naprawa nie wchodziła w grę. Normalnie oba okręty poszłyby na żyletki, ale wojenna konieczność i ograniczone zasoby wspólnie podyktowały im zupełnie inny los.

Czytaj też: To wcale nie lotniskowiec. Chiny budują gigantyczny okręt wojenny w zupełnie innym celu

Wielka Brytania postanowiła, że pozostałości tych okrętów zostaną połączone w celu stworzenia nowego okrętu. Ten właśnie pomysł rzeczywiście zrealizowała… i to z sukcesem. Tak oto z połączenia dziobu HMS Zulu (ten ostał się po spotkaniu niemieckiej miny) i rufy HMS Nubian (ta przetrwała uderzenie niemieckiej torpedy podczas bitwy w Cieśninie Dover), narodził się HMS Zubian (nazwa nieprzypadkowa), który trafił do użytku 7 czerwca 1917 roku jako w pełni funkcjonalny niszczyciel typu Tribal. Jego cel? Dokładnie taki sam, jak dwóch jego “dawców”, czyli miał atakować “tych złych”. Jednak ta przygoda nie trwała zbyt długo.

Czytaj też: Waleczni Patrioci na okręty USA! PAC-3 MSE zawalczą o czyste niebo

Jednym z jego najbardziej znaczących osiągnięć okrętu HMS Zubian było staranowanie i uszkodzenie niemieckiego minowca UC-79 w lutym 1918 roku. Ten został później zatopiony przez inny brytyjski niszczyciel, ale wkład HMS Zubian w to był nieoceniony. Ponadto ten robot odegrał kluczową rolę w nalotach na porty Zeebrugge i Ostenda w kwietniu 1918 roku, kiedy to służył jako eskorta. Przyczynił się tym samym do blokowania niemieckich okrętów podwodnych i niszczycieli przed wypłynięciem na Morze Północne, ale mimo tych osiągnięć, jego operacyjny żywot był krótki, bo HMS Zubian został wycofany ze służby i zezłomowany w grudniu 1919 roku. Z oczywistych względów nie doczekał się następcy, bo był wyjątkowym okrętem samym w sobie, a po dziś dzień wojska całego świata regularnie przypominają nam o tym, jak bardzo był wyjątkowy. Chociaż ciągle kultywują “tradycję” wykorzystywania możliwie największej liczby części ze starych lub uszkodzonych okrętów do naprawy tych nowszych, to bardzo rzadko decydują się na łączenie kilku z nich w celu stworzenia jednego działającego sprzętu.