Apple Watch Series 10 i Apple Watch Ultra 3 – czym zaskoczą nas tegoroczne smartwatche Apple’a?
Powoli zbliżamy się do premiery iPhone’ów 16, obok których zadebiutują też nowe smartwatche producenta. 2024 rok jest wyjątkowy, bo właśnie w tym roku obchodzić będziemy dziesiątą rocznicę wypuszczenia na rynek pierwszego Apple Watcha. Spodziewaliśmy się więc, że gigant z Cupertino będzie chciał to uczcić w wielkim stylu, tak samo, jak zrobił to z iPhone’ami. Niestety, choć pierwsze wzmianki faktycznie o tym wspominały, to im bliżej jesteśmy jesiennego wydarzenia, tym raporty nie są już takie optymistyczne. Wskazują co prawda na pewne ulepszenia, ale są one raczej typowe dla Apple’a – łagodna ewolucja bez wielkich rewolucji.
Czytaj też: Apple wyposaży wszystkie modele z serii iPhone 16 w swój nowy procesor
Apple Watch Series 10 przyniesie nam nowy mechanizm mocowania paska oraz powiększony ekran i cieńszą konstrukcję – tak donosi w najnowszym biuletynie Power On, Mark Gurman z Bloomberga. Co dalej? No właśnie nic. Na tym skończą się zmiany konstrukcyjne, a skoro jesteśmy już dawno po prezentacji watchOS 11, wiemy też, że po stronie oprogramowania również nie pojawią się żadne ekscytujące nowości. W czasie, gdy Samsung zamierza wprowadzić Galaxy AI na swoje smartwatche, Apple nie ma jeszcze takich planów, choć są pewne wskazówki, iż może się tak stać w przyszłości. Zgodnie z raportem, Apple Watch Series 10 oraz Apple Watch Ultra 3 dostaną nowy chipset, który w późniejszym czasie będzie w stanie obsługiwać Apple Intelligence, więc jakieś szanse na ulepszenia związane z SI są.
A skoro już przy Apple Watch Ultra jesteśmy, to najnowsza wersja tego najdroższego zegarka również nie będzie miała wiele do zaoferowania. A przynajmniej nie w kwestii nowości. Apple nie planuje wprowadzać w jego projekcie żadnych większych zmian, ale jestem wręcz pewna, że cena tego ultrasmartwatcha i tak pójdzie w górę. Mówiłam to już przy okazji pierwszych wzmianek o Apple Watch Ultra 2 – to nie powinien być zegarek aktualizowany każdego roku, bo na opracowanie innowacji usprawiedliwiających taką wysoką cenę potrzeba czasu. Choć z drugiej strony wiemy, jak to jest – i tak ludzie to kupią, nawet jeśli nowości będzie tutaj jak na lekarstwo.
Czytaj też: Wielkie ulepszenia Siri nadejdą, ale Apple nie spieszy się z ich wprowadzeniem
Gurman pochylił się też chwilę nad kwestią funkcji, jakie oferować mają zegarki. Wcześniej wspominano o śledzeniu ciśnienia krwi i miała być to jedno z większych ulepszeń planowanych na ten rok. Okazuje się jednak, że Apple rzekomo „wpadł w poważne kłopoty” podczas testów, a funkcja, która w zamyśle miała być niezawodna, mocno rozczarowała firmę. Dlatego na jej wdrożenie trzeba będzie poczekać. Równie kłopotliwe okazuje się być wykrywanie bezdechu sennego. Dlaczego? Otóż ta funkcja powiązana jest z monitorowaniem natleniania krwi, a gigant z Cupertino wciąż uwikłany jest w proces sądowy z firmą Masimo. Gigant naruszył patenty, a organy regulacyjne na ten moment zabroniły mu korzystać z tego czujnika. Proces ma znaleźć swoje zakończenie we wrześniu i raczej pewne jest, że Apple w nim przegra. Gigant będzie więc musiał znaleźć wyjście z tej sytuacji – albo opracuje swoją technologię, albo Apple Watch Series 10 i Apple Watch Ultra 3 nie dostaną funkcji śledzenia natleniania krwi. Na szczęście tylko w USA, więc europejscy klienci powinni móc z niej korzystać.
Czytaj też: Poznaliśmy nazwy kodowe dla iOS 19, macOS 16 oraz innych rozwiązań Apple’a
Tak czy inaczej, w kwestii smartwatchy jesień zapowiada się nudno. Jedynym powiewem świeżości może okazać się nowy Apple Watch SE, który podobno doczeka się solidnego odświeżenia i być może także niższej ceny.