Rocznicowe zmiany dla Apple Watch Series 10 mogą nas mocno rozczarować
Kiedy iPhone’y obchodziły okrągłą rocznicę, Apple zafundował im sporą metamorfozę, podkreślając ją jeszcze zmianą nazwy. iPhone X zyskał wówczas naprawdę sporo, bo gigant zrezygnował z tradycyjnego przycisku Home i szerokich ramek na rzeczy wyświetlacza zajmującego prawie cały przedni panel. Touch ID zostało zastąpione Face ID ukrytym w notchu, który pozostał z nami aż do serii iPhone 15. Ulepszenia były jeszcze większe, bo objęły dodanie szklanej obudowy i stalowej ramy, podwójny aparat oraz sporo zmian po stronie oprogramowania.
Czytaj też: Apple wyposaży wszystkie modele z serii iPhone 16 w swój nowy procesor
Nic więc dziwnego, że wobec Apple Watch Series 10 mamy podobne oczekiwania. Chociaż to przed premierą zeszłorocznego modelu wspominano o zmianie nazwy na Apple Watch X, najbardziej pasowałoby to w tym roku, bo to właśnie jesienią obchodzić będziemy dziesiąte urodziny smartwatcha Apple’a. Dotychczasowe raporty nie dawały nam wielu konkretów, ale wspominały o ogromnej aktualizacji, zarówno pod względem funkcji, jak i wyglądu. Niestety w swoim najnowszym biuletynie Power On, Mark Gurman zrewidował trochę te optymistyczne zapatrywania.
Tegoroczny Apple Watch Ultra trzeciej generacji będzie wyglądał mniej więcej tak samo jak oryginał, a pozostałe modele zegarków nadal przypominają Series 4 wprowadzoną na rynek w 2018 roku – napisał Gurman.
Nie brzmi to bardzo optymistycznie, ale wiemy też, że w iPhone’ach 16 również zobaczymy pewne nawiązania do poprzednich generacji, więc i tu może być podobnie. Dodatkowo nie będą to jedyne planowane zmiany, bo nadal spodziewamy się, że Apple Watch Series 10 będzie mógł pochwalić się nowym mechanizmem łączenia pasków, a analityk Ming-Chi Kuo wskazuje na powiększenie ekranu i obecność wersji 45 mm i 49 mm. Czy zatem nie będzie nic, co mogłoby nas przyciągnąć do tego modelu?
Czytaj też: Poznaliśmy nazwy kodowe dla iOS 19, macOS 16 oraz innych rozwiązań Apple’a
Gurman twierdzi, że będzie kilka ekscytujących nowości w zakresie monitorowania stanu zdrowia. Nadchodzący zegarek ma bowiem oferować wykrywanie nadciśnienia i bezdechu sennego. W przypadku tego drugiego schorzenia zegarek będzie używał wzorców snu i oddychania, aby oszacować, czy użytkownik cierpi na tę chorobę, a jeśli tak, będzie zalecał mu udanie się do specjalisty. Jeśli zaś chodzi o wykrywanie nadciśnienia, to czujnik mierzący ciśnienie krwi będzie wprowadzany etapami, dlatego na początku nie będzie on aż tak rozwinięty i ma oferować monitorowanie tendencji wzrostowej ciśnienia. Dane te będziemy mogli zapisywać w dzienniku, wraz z notatkami dotyczącymi naszej aktywności w sytuacjach, kiedy występowało nadciśnienie. Tak samo, jak przypadku wykrywania bezdechu sennego, tak i tutaj zalecany będzie kontakt z lekarzem lub przynajmniej użycie medycznego ciśnieniomierza.
Czytaj też: macOS 15 Sequoia zapowiada kilka ciekawych nowości. Moją ulubioną wcale nie jest Apple Intelligence
Z racji, że watchOS 11 nie jest dużą aktualizacją, można się spodziewać, że w tym roku trochę więcej będzie się działo po stronie samego urządzenia. Na razie jednak wciąż nie wiemy zbyt wiele o pozostałych nowościach, jakie gigant z Cupertino szykuje dla Apple Watch Series 10.