Bezprzewodowa ładowarka do elektryków pobiła rekord. Poznaliśmy najnowsze wyniki

Inżynierowie z Oak Ridge National Laboratory mogą pochwalić się genialnym wynikiem wykręconym przez ich ładowarkę. Urządzenie przeznaczone dla elektrycznych samochodów jest najlepsze na świecie.
Bezprzewodowa ładowarka do elektryków pobiła rekord. Poznaliśmy najnowsze wyniki

Tamtejszy Departament Energii w marcu zaprezentował bezprzewodową ładowarkę o mocy 100kW, a tym razem ich maszyna w wariancie 270 kW zachwyciła świat nauki. Prezentacja tej technologii nastąpiła we współpracy z Volkswagen Group.

Czytaj też: Tanie auta elektryczne z zasięgiem do 800 km? Ten silnik spowoduje rewolucję

Jak wyjaśniają naukowcy związani z całym przedsięwzięciem, w ciągu ostatnich trzech miesięcy zajmowali się elektroniką mocy pojazdów i napędami elektrycznymi, osiągając rekordowy wynik w zakresie ładowania bezprzewodowego. Na potrzeby testów wykorzystano model Porsche Taycan, będący lekkim samochodem osobowym. Tego typu pojazdy muszą zostać dopasowane do dużych i ciężkich bezprzewodowych systemów przesyłu mocy. Taka konieczność wynika z tytułu ograniczeń przestrzeni, wagi i objętości.

Inżynierowie działający w tym zakresie zaprojektowali system dopasowany do Porsche Taycan. Urządzenie wykorzystuje wielofazowe cewki sprzęgające elektromagnetycznie. Dzięki nim osiągnięto wysoką gęstość mocy przy zachowaniu niewielkich rozmiarów.

Ładowarka zaprojektowana przez naukowców z Oak Ridge National Laboratory we współpracy z Volkswagen Group osiąga moc 270 kW

Po 10 minutach ładowania system zapewnił 50-procentowe naładowanie. Przekłada się to na 95 procent wydajności. Jak wyjaśniają badacze, technologia bezprzewodowego przesyłu mocy obejmuje mechanizmy zabezpieczające przed zwarciem, przegrzaniem i przekroczeniem ograniczeń napięcia i prądu. Gdy przerwy w dostawie prądu lub inne nieprzewidziane okoliczności uniemożliwiają bezpieczny przesył mocy, systemy te mogą rozpocząć operacje wyłączania. Niebezpieczeństwo jest niemal zerowe nawet przy przerwach w dostawach energii.

Biorąc pod uwagę tempo, w jakim autorzy tych postępów osiągają kolejne kamienie milowe, można pokładać w ich zapewnieniach spore nadzieje. Wystarczy wspomnieć, że do 2018 roku osiągnęli 120 kW w testach laboratoryjnych z konwencjonalnymi cewkami. Ostatnie testy dotyczyły jednak technologii wielofazowego systemu w pojazdach elektrycznych.Jak sami przekonują, dzięki takim osiągnięciem coraz bardziej realny staje się scenariusz, w którym ładowanie elektrycznego samochodu zajmie tyle samo czasu, co obecnie tankowanie paliwem połączone z szybkimi zakupami. 

Czytaj też: Tysiące gatunków wyginą przez elektryki i OZE? Przerażające doniesienia naukowców

Cały sektor elektrycznych samochodów również imponująco się rozwija. Rośnie udział takich pojazdów w transporcie drogowym, a inżynierom coraz lepiej idzie ze zwalczaniem dotychczasowych problemów. Te obejmowały przede wszystkim długi czas ładowania akumulatorów oraz niewielki zasięg jazdy na pojedynczym ładowaniu. Powoli się to zmienia i już wkrótce elektryki wcale nie będą musiały ustępować wydajnością pojazdom spalinowym.