CMF Buds Pro 2 nie są tak efektowne jak Nothing Ear, ale nadrabiają detalami
CMF Buds Pro 2 to w zasadzie klasyczne, douszne słuchawki TWS. Ot kolejne AirPodsy. Małe, wygodne, dobrze się trzymają nawet pomimo mojego bardzo małego kanału słuchowego.
Słuchawki robią robotę, jak wszystkie urządzenia Nothing i CMF, detalami. W tym przypadku jest to matowa obudowa z ładnymi grafikami. Pomimo tego, że konstrukcja jest plastikowa, całość jest solidnie wykonana i odporna na zachlapanie, zgodnie z normą IP55.
Czytaj też: Huawei FreeBuds 6i – w tej cenie trudno o lepsze słuchawki TWS
Etui CMF Buds Pro 2 to powiew świeżości na rynku. W prostocie siła!
W dobie dotykowego i cyfrowego… wszystkiego, CMF uderza w nostalgię. Daje nam coś, za czym tęstknimy – fizyczne pokrętło. Pewnie, podobnie jak ja na jego widok, zadajecie sobie właśnie pytanie – po co? Dlaczego?
Funkcje pokrętła możemy skonfigurować i przypisać osobne działanie do obracania, a osobne do wciskania, bo tak, jest to jednocześnie fizyczny przycisk. Do dyspozycji mamy kliknięcie pojedyncze, podwójne lub potrójne, do których można przypisać pauzę, zmianę utworu przód/tył, asystenta głosowego (ChatGPT zintegrowany ze smartfonami Nothing i CNF) lub aktywację trybu niskiego opóźnienia. Do przytrzymania przycisku można dodać zmianę trybu ANC, aktywację asystenta głosowego, aktywację trybu niskich opóźnień, a do obracania regulację głośności.
Zdecydowana większość tych funkcji dubluje się z tym, co możemy przypisać do gestów dotykowych wykonywanych na obudowie samych słuchawek. Może i to nie ma większego sensu, ale to coś, czego na rynku nie ma, granie na nostalgii i coś czuję, że taka dosłownie pierdoła może spowodować, że po podobne rozwiązanie zaraz sięgnie konkurencja.
Same etui jest plastikowe, również matowe jak obudowa słuchawek. Nie jest jakoś wybitnie solidne i raczej nie próbowałbym go upuścić na beton, ale zdecydowanie nie ma tu tragedii.
Czytaj też: Sony Xperia 1 VI – może czas już na większe zmiany, a nie kolejną ewolucję?
CMF Buds Pro 2 to słuchawki dla miłośników basu
Słuchawki CMF Buds Pro 2 kryją w sobie 11mm przetworniki odpowiedzialne za tony niskie oraz 6mm dedykowane tonom wysokim. Zdecydowanie są to słuchawki dla miłośników basu. Jest go dużo, nawet w standardowym trybie dźwięku. Niskie tony są miłe dla ucha, dynamiczne i lekko, ale jednak przysłaniają pozostałe dźwięki, które są delikatnie z tyłu. Da się to delikatnie zniwelować poprzez odpowiednią manipulację korektorem dźwięku.
Przez to CMF Buds Pro 2 nie są słuchawkami dla miłośników melodyjnego brzemienia. Odnajdą się tu przede wszystkim fani głośnej, nowoczesnej muzyki rozrywkowej oraz hip-hopu. Ale w końcu są to słuchawki kierowane główne do młodych osób.
Do dyspozycji mamy rozbudowany korektor dźwięku z gotowymi ustawieniami i możliwością ręcznej regulacji tonów niskich, średnich i wysokich w skali od -6 do 6. Do tego mamy funkcję Ultra Bass z 3-stopniową regulacją poziomu oraz funkcję wirtualnego dźwięku przestrzennego Dirac Opteo i faktycznie, wirtualnie bo wirtualnie, ale brzmienie faktycznie rozchodzi się bardziej wokół nas.
Na pewno pojawią się pytania, więc tak, CNF Buds Pro 2 obsługują kodek LDAC i mają certyfikat Hi-Res Audio Wireless.
Czytaj też: Jabra Elite 8 Active Gen 2 – łabędzi śpiew Jabry
Przyzwoite ANC i bardzo dobrze zrobiona aplikacja
Aplikacje Nothing, zarówno do obsługi słuchawek i zegarków (szkoda, że są osobno) są zaskakująco dobrze zrobione. Mają efektowny i prosty w obsłudze interfejs, dobre tłumaczenie, żadnych kwiatków z nieprzetłumaczonymi linijkami tekstu i działają! Wcale nie patrzę w tym momencie w kierunku Philipsa…
Sama obecność ANC w słuchawkach za takie pieniądze mnie zaskoczyła. A tutaj proszę – jest i działa. Działa bez szaleństwo, w końcu są to małe słuchawki. Sama aktywacja ANC nie odcina nas od otoczenia, dociera do nas dużo dźwięków, ale jeśli uruchomimy dosłownie cokolwiek to np. na siłowni, na ulicy czy w autobusie jesteśmy tylko my i to, co odtwarzamy. W głośniejszym transporcie, jak tramwaj, pociąg czy samolot, ANC nie odetnie nas całkowicie od szumu pojazdu. Tutaj co słuchawki nauszne, to nauszne. Poziom ANC można regulować, albo zdać się na automat, który działa całkiem sprawnie.
Dodajmy jeszcze, że jakość rozmów jest na dobrym poziomie. Nie zdarzyło mi się, żeby rozmówcy narzekali, że źle mnie słychać. Wbudowane mikrofony filtrują dźwięki otoczenia i odpowiednio je wyciszają, co ma przełożenie na jakość dźwięku.
Czytaj też: Test HyperX Clutch Gladiate RGB – nie znajdziesz drugiego tak efektownego pada
Czas pracy kosztem jakości brzmienia
CNF Buds Pro 2 potrafią grać bardzo długo, bo nawet do 11 godzin lub 6,5 godziny z aktywnym ANC. A dodając do tego doładowanie w etui mamy odpowiednio do 43 lub do 26 godzin. Gdzie jest haczyk? Mówimy o odtwarzaniu przy użyciu kodeku AAC.
Jeśli uruchomimy dźwięk wyższej jakości z kodekiem LDAC, wtedy czas pracy to do 6,5 godziny bez ANC i do nieco ponad 4 godzin z ANC. Z etui daje nam to odpowiednio do 25 i do 16 godzin. Co nadal jest przyzwoitym wynikiem.
Akumulator etui ma pojemność 400 mAh i ładuje się do pełna przez port USB-C w nieco ponad godzinę. Szybkie ładowanie słuchawek w etui daje nam do ok 2 godzin grania z ANC już po 10 minutach.
Czytaj też: Test Apple iPad Air 11″ z procesorem M2. Wydajność rośnie, tylko co z nią robić?
Ile kosztują CMF Buds Pro 2 i co mają, czego nie ma konkurencja?
Czy słuchawki w cenie CMF Buds Pro 2 grają lepiej? Nie. Czy mają lepsze ANC? Nie. Czy mają lepszą, wygodniejszą aplikację? Nie. Czy wyglądają lepiej? Nie.
Ile kosztują CMF Buds Pro 2? 249 zł.
W zasadzie w tym momencie moglibyśmy skończyć. W tej cenie konkurencja jest spora, ale mając do wyboru dziesiątki praktycznie identycznych słuchawek, wiele osób sięgnie po CMF Buds Pro 2 dla samego wyglądu oraz przez to, że są zwyczajnie inne. Nawet jeśli nie planujesz korzystać z pokrętła na etui, sam fakt posiadania czegoś, co się wyróżnia, robi tutaj robotę.