Co z serią huawei Mate 70?
Pomimo sankcji ze strony USA, które mocno uderzyły w Huawei, chińska firma się nie poddała i radzi sobie coraz lepiej, o czym świadczą ciągłe wzrosty sprzedaży. Notowane są one jednak tylko w Chinach, bo właśnie na rodzimym rynku producent skupił się najbardziej. W sumie trudno się temu dziwić, ponieważ tam brak dostępu do usług Google nie jest tak odczuwalny dla przeciętnego użytkownika, a HarmonyOS, wraz ze wszystkiemu wprowadzanymi na bieżąco ulepszeniami, jest wystarczający. Ponadto Huawei, pozbawiony tez dostępu do amerykańskiej technologii, zdążył już rozwiązać problem braku układów z 5G.
Czytaj też: Seria Xiaomi 15 pojawi się już niedługo. Na pokładzie większa bateria i funkcje AI
Po raz pierwszy zobaczyliśmy to w Mate 60 Pro. Smartfon trafił na rynek w sierpniu zeszłego roku i na początku nie ujawniono, jaki chipset go napędza. Huawei jednak nie był w stanie długo utrzymać tajemnicy i dość szybko okazało się, że sercem flagowca jest wykonany w 7nm procesie produkcyjnym chipset Kirin 9000s, zintegrowany z modelem 5G, z chipami RAM SK Hynix i innymi komponentami, które nie powinny być dostępne dla Huawei z powodu trwających sankcji wobec firmy.
Czytaj też: iPhone 17 w końcu nadrobi zaległości i dostanie lepszy wyświetlacz
Zaskoczenie było wielkie, ale jednocześnie seria Mate 60 pozwoliła producentowi na poważne odbicie się po sankcjach. Od tamtej pory układy Kirin pojawiają się w modelach producenta, oferując to, czego przez ostatnie lata Huawei nie był w stanie zapewnić swoim klientom. Niestety tylko w Chinach, bo chociaż seria Pura 70 zaliczyła globalny debiut, to 5G nam nie zapewnia. Tak czy inaczej, ciekawie jest patrzeć na to, jak z każdym kolejnym flagowcem Huawei ponownie rośnie w siłę i być może po tym, jak powróci na dawną pozycję na rodzimym rynku, znów na poważnie weźmie się za podbój innych regionów.
Zgodnie z cyklem wydawniczym teraz czekamy na premierę serii Mate 70 i mamy wobec niej duże oczekiwania. Na razie raporty wskazują, że na pokładzie znajdzie się wydajniejszy układ Kirin 9100, a za zasilanie odpowie bateria na bazie krzemu. Na podobne rozwiązanie zdecydował się m.in. OnePlus, dzięki czemu jest w stanie umieścić w smartfonie pojemniejsze ogniwo bez zwiększania jego fizycznych rozmiarów. Bateria w Mate 70 ma mieć pojemność ponad 5000 mAh. Do tego wspomina się jeszcze o ekranie LTPO OLED o rozdzielczości 1,5K ze skanowaniem twarzy 3D. Po stronie aparatów pojawi się sensor OmniVision OV50K w głównym aparacie, który ponownie będzie miał zmienną przysłonę.
Czytaj też: OnePlus Open 2 z gigantyczną baterią. Zawstydzi nawet klasyczne flagowce
Przeciek, za który odpowiada znany leaker Digital Chat Station, wspomniał o jeszcze jednej i to bardzo istotnej kwestii – o premierze. Spodziewaliśmy się, że seria Huawei Mate 70 pojawi się w okolicach sierpnia i tak też mówiły niektóre wcześniejsze plotki. Wydaje się jednak, że producent zmuszony został do opóźnienia debiutu kolejnej generacji flagowców i zobaczymy je dopiero w połowie lub pod koniec czwartego kwartału tego roku. Dotyczy to oczywiście Chińskiej premiery, bo wciąż nie wiemy, czy Huawei zdecyduje się na globalną dystrybucję tych modeli, czy może postąpi tak samo, jak w przypadku serii Mate 60.