Ile jeszcze fotowoltaiki zainstalujemy w Polsce, by być eko? Pewnych gruntów mamy pod korek

Nie ważne, czy przemierzając Polskę z północy na południe, czy ze wschodu na zachód, wszędzie możemy natknąć się na większe lub mniejsze instalacje paneli słonecznych czy turbiny wiatrowe. Wydawałoby się, że więcej miejsca na OZE w Polsce już nie ma, ale według najnowszego raportu Europejskiego Biura Ochrony Środowiska jest wręcz odwrotnie.
Zdjęcie ilustracyjne

Zdjęcie ilustracyjne

Unia Europejska wzięła sobie za cel osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2040 roku. Uczynić to mogą kraje unijne poprzez znaczne inwestycje w odnawialne źródła energii, w tym fotowoltaikę i lądowe farmy wiatrowe. Europejskie Biuro Ochrony Środowiska (EEB) opublikowało niedawno raport, w którym przedstawia, jak wygląda sytuacja z dostępnością terenów pod budowę OZE – zarówno w całej UE, jak i na przykładach wybranych krajów, w tym Polski.

Czytaj też: Właściciele fotowoltaiki obudzili się w nowej Polsce. Chaotyczna zmiana budzi spore obawy

Analizy ekspertów uwzględniały różne rodzaje gruntów w zależności od ich użytkowania: tereny rolne, obszary chronione, zabudowania itd. Okazało się, że na potrzeby naziemnej fotowoltaiki i turbin wiatrowych nadaje się 5,2 proc. powierzchni Unii Europejskiej. Przy czym, jak zaznaczają autorzy, wystarczy tylko 2,2 proc. powierzchni poświęcić na wymienione OZE, aby osiągnąć neutralność klimatyczną.

Czytaj też: Nazywają to świętym Graalem fotowoltaiki. Krzem odejdzie w zapomnienie

Może się to wydawać bardzo dobra wiadomość, ale w raporcie podkreślono, że różnice w dostępności terenów pomiędzy krajami unijnymi są znaczne. Ponadto zdecydowana większość (81 proc.) potencjalnych gruntów do inwestycji OZE znajduje się na terenach wiejskich. Budowanie paneli słonecznych w miastach na dachach czy balkonach w znikomym stopniu będzie przyczyniać się do osiągnięcia neutralności klimatycznej. Potrzeba jest wielkoskalowych instalacji poza obszarami zabudowanymi.

Europejskie Biuro Ochrony Środowiska opublikowało raport na temat dostępności terenów pod budowę naziemnej fotowoltaiki i lądowych turbin wiatrowych

Ile terenów w Polsce nadaje się do stawiania fotowoltaiki? O wiele więcej niż trzeba

Eksperci z EEB przyjrzeli się także sytuacji Polski pod tym względem i nie jest ona taka zła. Podkreślają oni, że w naszym kraju jest bardzo dużo terenów przydatnych pod panele słoneczne i wiatraki. W ciągu najbliższych lat w Polsce zainstalowane zostaną 84 GW w fotowoltaice oraz 51 GW w lądowych elektrowniach wiatrowych. Będą one produkować 57 proc. energii w kraju. Według szacunków do 2040 roku powierzchnia inwestycji OZE powinna wynieść 1,8 proc. powierzchni kraju, co jest wartością zdecydowanie poniżej średniej unijnej.

Czytaj też: Ten reaktor produkuje węglowodory jak szalony. Korzysta ze zdobyczy fotowoltaiki

To, ile gruntów powinno być zajętych pod OZE, a ile jest dostępnych w ogóle do takiego użytkowania do dwa zupełnie różne zestawy danych. EEB przedstawiło w raporcie, że tereny nadające się pod lądowe turbiny wiatrowe obejmują 2,44 proc. powierzchni kraju, a pod naziemną fotowoltaikę – 1,63 proc. Możemy wnioskować zatem, że razem stanowią te wartości więcej, niż jest potrzebne do spełnienia wymogów klimatycznych przed 2040 rokiem.