W sieci pojawił się Intel 310. Czy dwurdzeniowy procesor w 2024 roku ma sens?

Gdy pojawiła się rodzina Raptor Lake, Intel odesłał na śmietnik historii procesory Celeron oraz Pentium. W chwili obecnej czeka nas kilka mocnych premier od producenta, a choć o tym, że planuje układ Intel 310, wiedzieliśmy już w połowie 2023 roku, nie było żadnych konkretów. I właśnie pojawiły się pierwsze.
Intel 310

fot.: VideoCardz

Modele Intel 300 zadebiutowały na początku bieżącego roku. Data premiery ich usprawnionej linii nie jest póki co znana. Co jednak nie może zaskakiwać, będzie ona lepsza od podstawowej. Pojawił się nawet wynik pierwszego testu w Geekbench, który podaje nie tylko wydajność, ale również zdradza szczegóły specyfikacji. Czy dwurdzeniowy Raptor Lake ma sens?

Intel 310 – procesor do podstawowych zastosowań

Intel 300 ma tylko dwa rdzenie P, co w obecnych czasach może wydawać się dziwne, biorąc pod uwagę, że mnóstwo aplikacji wymaga czterordzeniowców, a w coraz większej ilości niezbędne jest ich osiem. Intel 310 to model o bardzo podobnej specyfikacji, ale z nieco szybszym taktowaniem w trybie boost. Wyposażono go we dwa rdzenie P oparte na architekturze Raptor Cove, może obsłużyć 4 wątki. Układ ma tylko jedną, zdefiniowaną częstotliwość taktowania, która domyślnie wynosi 4,10 GHz, a dodatkowo posiada 6 MB pamięci podręcznej L3 i 2,5 MB pamięci podręcznej L2.

Procesor przeznaczony jest dla platform z gniazdem LGA 1700 (podobnie jak reszta rodziny Raptor Lake). Układ został przetestowany na płycie głównej Gigabyte H610M K DDR4 z 8 GB pamięci DDR4-3200 pracującej w trybie jednokanałowym. Pod względem TDP procesor powinien mieć konstrukcję o mocy 46 W. Wynik poniżej.

Intel 310 benchmark

Czytaj też: Intel Core Ultra 200 zaoferuje sporo TOPS, ale nie na tyle, aby służyć do Copilot+

Wynik 2152 punktów w testach pojedynczego rdzenia w Geekbench 6 plasuje Intel 310 przed AMD Ryzen 7 5800X, który zadebiutował w 2020 roku. W testach wielowątkowych procesor uzyskał 4252 punkty, co stawia go przed Core i3-10100, czyli układem 4-rdzeniowym i 8-wątkowym. Co nam to mówi? Że mamy układ z niższej półki dla użytkowników, którzy nie chcą niczego więcej niż… hm… po prostu dwurdzeniowego układu. W związku z tym jego cena powinna wynosić mniej niż 400 złotych.

Jakie znajdzie zastosowanie? Do pracy biurowej jak znalazł. Bardziej zaawansowane nie wchodzą w grę, ale co prostsze aplikacje da się na nim odpalić bez problemu. Jak wspomniałem, data premiery póki co pozostaje nieznana. Ale jeśli w niedalekiej przyszłości potrzebny będzie budżetowy procesor, warto mieć go na uwadze.