Izraelskie zabójcze drony zaczęły rzeź. Tym razem świetliki nie przyniosły nadziei

Spike Firefly to nie żadne fajerwerki czy zabawki, a zabójcze drony w rękach izraelskiego wojska, które wyróżniają się na tle innych bezzałogowców swoim bojowym potencjałem. Odpowiadająca za nie firma właśnie zabrała głos na ich temat.
Izraelskie zabójcze drony zaczęły rzeź. Tym razem świetliki nie przyniosły nadziei

Drony Firefly sieją zniszczenie już od roku. Rafael oficjalnie to potwierdził

Izraelska firma Rafael ogłosiła oficjalnie pierwsze operacyjne użycie swoich dronów Spike Firefly, zwanych też mianem Moaz. Miało to miejsce przed rokiem, kiedy to te właśnie latające bezzałogowce miały “zredefiniować precyzję oraz efektowność na polu bitwy”. Wiemy, że te drony zostały wykorzystane do zlokalizowania i zneutralizowania komórek terrorystycznych w Strefie Gazy, co zademonstrowało ich skuteczność operacyjną w rzeczywistych scenariuszach, zapewniając krytyczne narzędzie do operacji antyterrorystycznych.

Czytaj też: Trebusze na wojnie. Do obsługi tego urządzenia potrzeba kilku wyszkolonych Izraelczyków

Ministerstwo Obrony Izraela zamówiło drony Spike FireFly stosunkowo niedawno, bo w 2020 roku. Trudno się temu dziwić, bo w ostatnich latach wdrażanie tego typu dronów do wojska stało się coraz bardziej powszechne w nowoczesnej wojnie, jako że spełniają dwie role – mogą przeprowadzać zarówno zwiad, jak i ataki. W efekcie nie tylko zwiększają bezpieczeństwo i skuteczność operacji wojskowych, ale także stawiają nowe wyzwania dla wrogów, ułatwiając znacznie stronie atakującej walkę w miastach. Zwłaszcza kiedy są tak bardzo zaawansowane, bo tak się składa, że jako członek rodziny Spike Rafaela, dron FireFly dzieli komponenty z zaawansowanym pociskiem Spike NLOS.

Ten dron o pionowym starcie i lądowaniu (VTOL) jest zaprojektowany zarówno do działań w zasięgu wzroku, jak i poza nim. Został wyposażony w podwójny system poszukiwania (EO), czujniki zbliżeniowe i dwa silniki rozkręcające koaksjalne wirniki dla minimalnego hałasu. Takie połączenie ma zapewniać wysoką precyzję, a w tym możliwość wlatywania nawet do ciasnych pomieszczeń, aby przeprowadzać atak na wrogów schowanych za osłoną.

Czytaj też: Izrael i broń nuklearna to ciągle jedna wielka tajemnica

Czytaj też: Izrael stworzył maszynki do zabijania. Orbiter 2 LM to nie byle jaki dron kamikadze

Waży mniej niż 2,2 kilograma, jego odłamkowa głowica bojowa dorzuca do tego 350-gramów, ma zasięg do 1,5 kilometra, może latać od 15 do 30 minut, a dzięki kompaktowym wymiarom, można go przenosić nawet w plecaku. Kiedy z kolei zajdzie potrzeba jego wykorzystania, proces startu jest banalny, a to ze względu na fakt, że jego obsługą zajmuje się tylko jeden operator za pomocą tabletu z podglądem na to, co aktualnie “widzi dron Spike Firefly”. Jest to możliwe zarówno przez stabilne połączenie komunikacyjne, jak i zaawansowany wielospektralny system poszukiwania, który pomaga w wykrywaniu, identyfikacji i śledzeniu celów. Dron ten może też wylądować i zostać ponownie użyty w razie braku odpowiedniego celu, a podczas misji przenosi albo ładunek bojowy do misji uderzeniowych, albo dodatkowy akumulator, aby przedłużyć misje rozpoznawcze do 30 minut.