Korea Południowa wyprzedziła cały świat. Teraz straszy nową bronią rodem z Gwiezdnych Wojen

Z czego kojarzycie Gwiezdnych Wojen, poza tym, że z biegiem lat paradoksalnie jakość filmów nie wzrosła, a spadła? Strzelam, że zapewne z przeróżnych broni energetycznych. Broni, w które zanurkowała właśnie Korea Południowa.
Zdjęcie poglądowe - test lasera DragonFire
Zdjęcie poglądowe - test lasera DragonFire

Zaawansowany system laserowy przeciwko dronom. Korea Południowa wysunęła się na prowadzenie

Administracja Programu Zakupów Obrony Korei Południowej (DAPA) ogłosiła rozwój i wdrożenie zaawansowanego systemu broni laserowej przeciwko dronom. Projekt określany mianem StarWars, dał życie zaawansowanemu mechanizmowi obronnemu, który został zaprojektowany po to, aby neutralizować zagrożenia dronów z Korei Północnej z wyjątkową precyzją, w zupełnej ciszy i z okiełznaniem potęgi prędkości światła przy kosztach na poziomie zaledwie 1,45 dolarów za strzał. Ta pionierska inicjatywa stawia Koreę Południową jako pierwszy kraj na świecie, który wdrożył na służbę broń laserową i ma ją zamiar wykorzystać w obronie przed wrogimi bezzałogowcami.

Czytaj też: Zrobili broń ze złomu dla Ukrainy. Teraz Wojsko USA chce jej na swoim terenie

Opracowany przez Hanwha Aerospace, a więc spółkę zależną grupy Hanwha, ten system laserowy celuje i unieszkodliwia silniki dronów oraz systemy elektroniczne, emitując skoncentrowaną wiązkę światła przez od 10 do 20 sekund. Ta metoda ma być zarówno opłacalna, jak i wydajna, oferując cichą alternatywę dla tradycyjnych mechanizmów obronnych, czyli działek i pocisków, których koszt idzie w dziesiątki tysięcy dolarów. DAPA podkreśliła transformacyjny potencjał systemu, opisując go jako “zmieniający zasady gry” dla nowoczesnych działań wojennych.

System laserowy, będący częścią broni przeciwlotniczej Laser Based Anti-Aircraft Weapon Block-I, wszedł do produkcji 11 lipca 2024 roku, czyli po podpisaniu znaczącego kontraktu między DAPA a Hanwha Aerospace. Z budżetem wynoszącym 72,5 miliona dolarów (prawie 285 mln złotych), kontrakt przewiduje dostarczenie nieokreślonej liczby systemów do końca roku. Wiemy jednak, że ten rodzaj uzbrojenia jest już chwalony za cichy charakter operacji, brak zależności od amunicji i wykorzystanie wyłącznie energii elektrycznej, co czyni go bardzo innowacyjną opcją obronną. Zwłaszcza w czasach, w których drony produkuje się masowo w celu zalania wrogich systemów przeciwlotniczych masą nie do zatrzymania z użyciem konwencjonalnych środków.

Australijski laser na drony

Czytaj też: Potężne uzbrojenie już dostępne. Takiej broni marynarka USA jeszcze nie miała

Oczywiście Korea Południowa nie jest jedynym krajem, który aktualnie rozwija laserową broń z planem wdrożenia jej na służbę. Kraje takie jak Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Japonia i Izrael również biorą udział w tym wyścigu, z czego np. Izrael pracuje nad systemem Iron Beam, aby przeciwdziałać zagrożeniom dronów ze strony grup terrorystycznych. Jednak mimo pomyślnych testów przeprowadzonych w 2022 roku, Izrael nadal nie wdrożył w pełni swojego Iron Beam na służbę. Potrzebuje go jednak dokładnie tak samo, jak Korea Południowa, która jest dręczona przez Koreę Północną nawet w ramach przelotów dronów we własnej przestrzeni powietrznej. Stąd właśnie wdrożenie systemu Block-I i już ogłoszony plan stworzenia ulepszonej wersji Block-II o zwiększonym zasięgu oraz mocy.

Izraelski Iron Beam

Czytaj też: USA były o krok od dominacji nad światem. Wtedy Związek Radziecki ukradł ich sekretną broń

Poprzez integrację najnowocześniejszych zdolności laserowych w swoim arsenale obronnym, Korea Południowa nie tylko chroni swoją przestrzeń powietrzną przed dronami z Korei Północnej, ale także dorzuca nowy klocek do tego, jak będzie wyglądać przyszłość uzbrojenia dla przyszłej technologii na polu bitwy.