Księżyc Saturna wykazuje zaskakujące podobieństwo do Ziemi. Ma rzeki i jeziora, choć różnią się od naszych

Na powierzchni Tytana, czyli jednego z najbardziej fascynujących księżyców w Układzie Słonecznym, występuje wiele zjawisk powszechnych dla naszej planety. Z drugiej strony, obiekt ten jest zgoła odmienny od Ziemi.
Księżyc Saturna wykazuje zaskakujące podobieństwo do Ziemi. Ma rzeki i jeziora, choć różnią się od naszych

Najnowsze ustalenia mu poświęcone, oparte na danych zebranych przez sondę Cassini, wskazują na istnienie cykli niemal identycznych jak ziemskie. O ile jednak na naszej planecie są one związane z wodą, tak tam dotyczą metanu. Wypełnione ciekłą jego formą rzeki i jeziora pokrywają Tytana, wykazując niebywałe podobieństwo do naszych zbiorników wodnych.

Sonda Cassini, a w zasadzie Cassini-Huygens, już od dawna nie prowadzi swojej misji. Została zniszczona we wrześniu 2017 roku, ale na przestrzeni lat dostarczyła tak wielu danych (a zarazem astronomowie nie mają zbyt licznych alternatyw), że wciąż analizują informacje zebrane w poprzedniej dekadzie. Takie działania okazują się owocne w skutkach, o czym najlepiej świadczą ostatnie rewelacje.

Czytaj też: Na Księżycu znajduje się ukryty tunel. Pojawił się pierwszy dowód na jego istnienie

Obecność, rzek, jezior czy pustyń pokrywających Tytana pozwala sobie wyobrazić świat bardzo podobny do naszego. Niestety, nic bardziej mylnego. Oddalony około 10-krotnie bardziej od Słońca niż Ziemia, księżyc ten nie byłby w stanie utrzymać wody w stanie ciekłym. Zamiast niej posiada metan, który – jak pokazują nowe ustalenia – zachowuje się niemal identycznie, jak nasza woda.

Podobnie jak u nas występują cykle wodne, w ramach których woda paruje, skrapla się i ostatecznie spada w formie deszczu, tak na Tytanie ciecz spływa, gromadzi się w jeziorach, odparowuje, skrapla się w chmurach, by finalnie spaść jako deszcz. Ale podobieństwo jest wyłącznie powierzchowne, o czym można się przekonać analizując kulisy całego procesu. Właśnie tym zajmowali się naukowcy analizujący dane dostarczone przez zniszczoną już sondę. 

Tytan to księżyc Saturna oddalony od Słońca około 10-krotnie bardziej niż nasza planeta

Jak wyjaśniają, promienie ultrafioletowe pochodzące ze Słońca wchodzą w interakcje z cząsteczkami metanu w atmosferze Tytana, co prowadzi do powstawania etanu. Ten jest cięższy od metanu i azotu oraz może rozpuszczać się w kroplach metanu. Jeśli jednak spadnie i dostanie się do tamtejszych zbiorników, to nie ulegnie wyparowaniu. O ile cykl metanowy istnieje, tak nie ma mowy o cyklu etanowym na Tytanie.

Skoro metan krąży na Tytanie, lecz nie dotyczy to etanu, to w bardziej wilgotnych regionach położonych bliżej biegunów powinno znajdować się więcej metanu w stosunku do etanu aniżeli w obszarach położonych w bardziej suchych regionach. Tak przynajmniej sugerowały teoretyczne przewidywania. Niedawno naukowcy zidentyfikowali dowody, które potwierdzają owe przypuszczenia. 

Czytaj też: Potężna anomalia energetyczna na Saturnie. Astronomowie stanęli przed wielkim wyzwaniem

Kulisy zorganizowanych eksperymentów zostały opisane w Nature Communications. Członkowie zespołu badawczego wzięli pod lupę dane z radaru bistatycznego i zidentyfikowali różnice między odbijaniem fal emitowanych przez sondę Cassini-Huygens. Odmienności te występowały w zależności od szerokości geograficznej, na której były zlokalizowane poszczególne jeziora.

Zdaniem samych zainteresowanych im bliżej biegunów, tym wyższa zawartość metanu w tych zbiornikach. I to właśnie te różnice w składzie powinny przemawiać za powstawaniem większych fal. Oczywiście takie fale wciąż są mało imponujące w zestawieniu z ziemskimi. Naukowcy sugerują, że w zbiornikach bogatych w etan mają około 1 milimetra wysokości, natomiast w tych zawierających większe ilości metanu – nawet 3 milimetry.