Siły Powietrzne USA stoją przed niepewnością dotyczącą zastąpienia F-22 Raptor w obliczu wyzwań programu NGAD
Najpotężniejsze myśliwce w rękach Amerykanów obejmują aktualnie zarówno wszechstronne F-35, jak i przeznaczone przede wszystkim do walki powietrznej F-22 Raptor. Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych ogłosiły właśnie, że obecnie nie ma oficjalnego następcy właśnie dla tych drugich myśliwców, co ponownie poddało pod znak zapytania przyszłość programu Next Generation Air Dominance (NGAD). To bowiem właśnie inicjatywa NGAD, mająca na celu opracowanie myśliwca szóstej generacji, miała zapewnić USA zastępstwo dla F-22.
Czytaj też: Pilot zdradził największe tajemnice lotnictwa USA. Jeden szczegół zaskakuje
O tej sytuacji poinformował generał Kenneth S. Wilsbach, szef Air Combat Command, który potwierdził brak wyznaczonego następcy dla F-22 Raptor podczas niedawnego forum w Instytucie Mitchella. Wspomniał wtedy, że F-22 to fantastyczny samolot, a aktualne plany obejmują kilka jego modernizacji. Zapytany bezpośrednio o rolę NGAD jako potencjalnego następcy dla F-22, Wilsbach był powściągliwy, powołując się na porady prawne, by ograniczyć publiczne dyskusje na ten temat. Podkreślił, że choć prace nad NGAD trwają, a wiele z nich pozostaje na tę chwilę nieujawnionych.
Mimo że program NGAD jest flagowym przedsięwzięciem modernizacyjnym taktycznych sił powietrznych, to aktualnie napotyka on wiele wyzwań. Szacunkowy koszt każdego myśliwca NGAD wynosi około 250 milionów dolarów, co Siły Powietrzne starają się zredukować. Dodatkowo program musi poradzić sobie z innymi priorytetami modernizacyjnymi, z których niektóre już przekroczyły swoje budżety. Jednocześnie już w tym roku mamy dowiedzieć się, czy za kontynuację prac nad NGAD będzie odpowiadać Boeing, czy Lockheed Martin.
Czytaj też: Niczym młodszy brat czołgu Abrams. Armia USA ma wyjątkowy sprzęt
Opóźnienia w postępach NGAD wpływają na plany Sił Powietrznych dotyczące wycofania ze służby aż 32 myśliwców F-22 Block 20. Aktualnie trwają dyskusje na temat ich przyszłości, która maluje się przede wszystkim w wartości szkoleniowej i potencjalnym użyciu bojowym w sytuacji awaryjnej. Problem jednak ciągle sprowadza się do braku wyraźnego zastępcy dla F-22, co powoduje, że lotnictwo USA stoi przed kluczowym momentem w swojej strategii taktycznych działań powietrznych, a kierunek i konsekwencje rozwoju programu NGAD znacząco wpłyną na przyszły skład i zdolności floty myśliwców w rękach USA.
Czytaj też: Potężne uzbrojenie już dostępne. Takiej broni marynarka USA jeszcze nie miała
Mimo tego, że F-22 Raptor nie należy do najnowszych maszyn, bo jego produkcja trwała od 1996 do 2011 roku, to ten myśliwiec niezmiennie jest uznawany za istny symbol dominacji powietrznej i technologicznego mistrzostwa. Rozpędza się już do 2,25 Mach i wzbija się z prędkością do prawie 19000 metrów na minutę, co znacznie ułatwia pilotowi F-22 wymanewrowanie przeciwnika w locie. Zwłaszcza że lata nie z jednym, a dwoma silnikami o zaawansowanym systemie sterowania.