B-2 Spirit i B-29 Superfortress wspólnie przedstawiły wyjątkową historię bombowców nuklearnych
Wspólnie w przestworza wzbił się ostatnio pierwszy amerykański bombowiec nuklearny i najnowszy, który wszedł do służby. Miało to miejsce podczas niezapowiadanego specjalnie wydarzenia nad Missouri w Stanach Zjednoczonych w połowie lipca, które było częścią pokazu lotniczego. Mowa dokładnie o dwóch legendarnych bombowcach, bo B-2 Spirit oraz B-29 Doc, które po raz pierwszy w historii poleciały w jednej formacji.
Czytaj też: Chiny pokonały Amerykanów. Najpotężniejszy sprzęt USA okazał się nieskuteczny
Dlaczego tego typu przelot był wyjątkowy? Ano dlatego, że B-29, który wzbił się wtedy w powietrze, jest jednym z zaledwie dwóch pozostałych zdolnych do lotu przykładów tego bombowca z czasów II wojny światowej. Odegrał kluczową rolę w końcowych etapach II wojny światowej, a w tym w zrzuceniu bomb atomowych na Hiroszimę i Nagasaki przez 509th Composite Group, a więc poprzednika dzisiejszego 509 Skrzydła Bombowego. Tak się składa, że to właśnie skrzydło to związek taktyczny Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych, który aktualnie obsługuje również bombowce B-2 Spirit, czyli najnowsze maszyny tego typu, które ma w rękach lotnictwo USA.
Czytaj też: Sekret myśliwca nowej generacji. Dlatego europejski FCAS będzie potężny
B-2 Spirit to nowoczesny bombowiec stealth przeznaczony m.in. do podejmowania się misji nuklearnych, który reprezentuje jednocześnie szczyt technologii lotniczej. Kwestia tego zaawansowania zostanie jednak wzniesiona na zupełnie nowy poziom w przypadku jego nadchodzącego następcy, czyli B-21 Raider. Tych będzie zapewne znacznie więcej od szalenie drogich w budowie i nawet utrzymaniu B-2, których cała flota obejmuje aktualnie 19 operacyjnych bombowców.
Czytaj też: Rosyjska bomba-gigant na nagraniu. Nigdy wcześniej nie widzieliśmy jej w akcji
Dlatego właśnie niedawny przelot był taki wyjątkowy. Prezentował bowiem rozwój potęgi Stanów Zjednoczonych w jednym z filarów triady nuklearnej, czyli bombowcach strategicznych dalekiego zasięgu. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że B-29 będzie jedynym w historii bombowcem, który zrzucił bomby atomowe w rzeczywistej wojnie.