Zamiast B-2 Spirit lotnictwo USA mogło doczekać się Senior Peg od oddziału Skunk Works firmy Lockheed Martin
Aktualnie cały świat żyje zaprezentowanym w grudniu bombowcem B-21 Raider nowej generacji, którym pochwaliły się Stany Zjednoczone. Tamtejsze Siły Powietrzne nie bez powodu wybrały firmę Northrop Grumman na wykonawcę tego samolotu, który powoli przechodzi do historii, bo tak się składa, że to właśnie ona odpowiadała przed wieloma laty za ikonicznego B-2 Spirit. Dziś sektor tych maszyn powietrznych mógł wyglądać zupełnie inaczej, gdyby to firma Lockheed Martin została finalnie wybrana do stworzenia ówczesnego bombowca stealth, kiedy władze USA poszukiwały najlepszego kontrahenta do tego zadania.
Czytaj też: Tego jeszcze nie widzieliśmy. Chiny pokazały w akcji bombowiec H-6K i pocisk balistyczny
Żeby zrozumieć sens stojący za programem Advanced Technology Bomber (Zaawansowany Technologicznie Bombowiec – ATB) musimy przenieść się do lat 70. ubiegłego wieku. Wtedy to Amerykanie rzucili się na koncepcję stealth, aby zapewnić Siłom Powietrznym USA sprzęty, które dosłownie będą w stanie zmienić oblicze wojny. Tak oto właśnie powstał fenomenalny F-117, który może i nie zaliczył spektakularnego sukcesu na służbie, ale za to położył podwaliny pod kolejne zaawansowane maszyny. Wśród nich były właśnie bombowce stealth nowej generacji, które powstawały w ramach wspomnianego programu, zapoczątkowanemu w 1979 roku.
Wiemy, że przez następne dwa lata od rozpoczęcia programu, firma Lockheed Martin oraz Northrop Grumman otrzymały osobne kontrakty na dalsze prace nad proponowanymi przez siebie projektami – kolejno Senior Peg oraz Ice Peg. W 1981 roku to Northrop Grumman został wybrany na wykonawcę bombowca nowej generacji, którego widzieliście już zapewne nie raz, bo stworzony w ramach ATB samolot bombowy jest tak charakterystyczny, że po prostu nie da się przejść obok niego obojętnie. Jaki jednak jest bombowiec B-2 Spirit, to widzi każdy. Sprawa ma się inaczej z tym, co proponowała urzędnikom firma Lockheed Martin, bo mimo upływu dekad, Senior Peg jest ciągle sekretem, o którym niewielu słyszało.
Ze względu na ten sekretny poziom, serwis The War Zone postanowił niegdyś uchylić rąbka tajemnicy znad Senior Peg, nie tylko zbierając nieliczne informacje na jego temat, ale też zlecając wykonanie renderu, który ma oddać mniej więcej jego formę. Ten bazuje na pojedynczym zdjęciu modelu umieszczonego na słupie, powstawał przez wiele miesięcy, doczekał się masy poprawek i wygląda fenomenalnie, bo właśnie tak:
Chociaż na pierwszy rzut oka B-2 Spirit oraz Senior Peg mogą wydawać się podobne, to proste porównanie nie ukazuje detali projektów w tak dokładnych szczegółach. Najważniejszym w dziele Lockheed Martin jest ewidentnie widoczny charakter spektakularnego F-117 (zdjęcie poniżej), co przejawia się w przedniej szybie z trójkątnymi i trapezowymi wstawkami. Równie intrygujące są też minimalizujące odbicia radarowe wloty powietrza w formie siatki, które podobnie jak szyby, zostały zaczerpnięte z projektu F-117 i są częścią serpentynowych kanałów, doprowadzających powietrze do silników.
Czytaj też: Dostał super bombę i poleciał na pustynię. O czym przypomina potężny bombowiec USA?
Wydech tych samolotów miał z kolei być typu planarnego z pasywnymi i aktywnymi funkcjami chłodzenia, a przy tym wyróżniać się projektem, który uniemożliwiał bezpośredni widok na niego z większości kątów. Wisienką na torcie był z kolei wyróżniający się na tle całej reszty mały ogon, który wyglądał jak element zaczerpnięty prosto z zaawansowanego pocisku. Serwis The War Zone musiał zabawić się w spekulacje, dążąc do odpowiedzi na temat radarowego potencjału Senior Peg. Z racji płaskiego spodu, formy wlotów powietrza oraz ogólnej formy bombowca, Lockheed Martin musiałby zastosować radar w formie podwójnej matrycy fazowanej na samym końcu nosa bombowca z potencjalnymi dodatkowymi matrycami tuż pod nimi.
Nie można wprawdzie powiedzieć, że dzieło Lockheeda nie miało nic wspólnego z propozycją Northrop Grumman, ale tym akurat razem Senior Ice okazał się po prostu lepszy. Nie tylko ze względu na okazalszy zasięg i ładowność, ale też wyższą efektowność aerodynamiczną i niższy przekrój radarowy. Ostateczny projekt B-2, choć droższy od konkurencyjnego, był po prostu od niego znacznie lepszy i dlatego wniósł potęgę bombowców nowej generacji na nowy poziom. Gdyby jednak Siły Powietrzne USA zdecydowały się na mniejszą i tańszą maszynę lotniczą, to dziś amerykańskie lotnictwo wyglądałoby zapewne inaczej, bo bardziej… kanciasto.
Czytaj też: H-20 porażką? USA bagatelizują chiński bombowiec nowej generacji
Mimo upływu kilku dekad od pierwszego lotu (ten miał miejsce w 1989 roku), B-2 Spirit to nadal wyjątkowy bombowiec typu stealth, który może penetrować obronę powietrzną przeciwnika i precyzyjnie uderzać w cele o dużej wartości. Jest to zresztą aktualnie jedyny bombowiec USA, który może przenosić potężną bombę bunkrową GBU-57 Massive Ordnance Penetrator. Jednocześnie B-2 to też najdroższy bombowiec w całej flocie USA, bo kosztuje około 2 mld dolarów za każdy egzemplarz. Trudno się więc dziwić, że powstało tylko 20 z nich… i teraz utrzymanie ich na służbie generuje ogromne koszty, co Amerykanie chcą “naprawić” flotą nowoczesnych B-21 Raider.