Wielkie sprzątanie na platformie Netflix. Nie na takie zmiany liczyliśmy

Trudno nie odnieść ostatnio wrażenia, że Netflix szuka coraz to nowych sposobów na zarobek. Zaczęło się od przykręcenia śruby w sprawie współdzielenia konta, a potem przyszła kolej na wprowadzenie planu reklamowego, który już wkrótce może być jedyną opcją dla tych, którzy nie chcą wydawać pieniędzy na droższe plany subskrypcyjne.
Wielkie sprzątanie na platformie Netflix. Nie na takie zmiany liczyliśmy

Netflix znów kombinuje i po raz kolejny nie w tę stronę co trzeba

W 2022 roku na niektórych rynkach Netflix wdrożył plan z reklamami, kosztujący 7 dolarów, a więc 3 dolary mniej niż plan Podstawowy, będący do tej pory najtańszą opcją korzystania z platformy. W ramach nowej opcji klienci mieli oglądać 4-5 minutowe spoty reklamowe wyświetlane przed i w trakcie trwania seansu. Ta nowość okazała się zresztą całkiem popularna, bo jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że nie jest jeszcze dostępna na wszystkich rynkach, to liczba 40 milionów użytkowników robi niezłe wrażenie. Są to oczywiście osoby, które w zamian za oszczędność są gotowe oglądać reklamy. A co z tymi, którzy tego nie chcą?

Czytaj też: Komisja Europejska zabiera się za Microsoft. Tym razem chodzi o Teams

Do tej pory nie stanowiło to żadnego problemu, bo cały czas dostępne były pozostałe plany, ale to już się zmieniło. Jeszcze w styczniu ogłoszono, że w Kanadzie i Wielkiej Brytanii z oferty zniknie zwykły Plan Podstawowy i jedyną tanią opcją będzie ten z reklamami. Obecnie strona z cennikiem platformy zarówno w Kanadzie, jak i Wielkiej Brytanii informuje, że „plan podstawowy został wycofany” i że „możesz zmienić swój plan w dowolnym momencie”. Netflix postanowił więc postawić klientów przed faktem dokonanym i osoby, którym nie w smak jest płacenie za reklamy i brak kilku istotnych funkcji, są obecnie zmuszone do przejścia na droższą subskrypcję lub do rezygnacji z platformy.

Obecnie Stany Zjednoczone, Kanada, Wielka Brytania, Niemcy, Francja, Australia i inne kraje nie mają już planu podstawowego. Do Polski wciąż nie dotarł plan z reklamami, więc jesteśmy względnie bezpieczni, choć nie spodziewam się, by trwało to jeszcze długo. Netflix sukcesywnie rozszerza tę formę subskrypcji na kolejne kraje, dlatego musimy być przygotowani, że prędzej czy później dotrze on i do nas, zapewne od razu zastępując standardowy najtańszy plan. 

Czytaj też: YouTube miał zlikwidować nieodpowiednie reklamy, ale woli walczyć z osobami, które nie chcą ich oglądać

Istnieje jednak szansa, że tak się nie stanie. Niedawny raport ujawnił, iż Netflix może szykować się do wprowadzenia planu z reklamami, ale bez żadnych opłat. Byłaby to opcja znana wszystkim, którzy kiedyś korzystali z Playera. Co ciekawe, nie będzie to plan dla wszystkich i tym razem to użytkownicy w USA nie będą mogli z niego korzystać. Wedle doniesień, Netflix zaoferuje darmowy pakiet z reklamami mieszkańcom Europy i Azji. Możliwe więc, że dostaniemy go również u nas.

Czytaj też: Google wprowadza Gemini do Workspace. Sztuczna inteligencja ma wydajnie pomóc w pracy

Nie wiemy oczywiście, ile w tym prawdy, jednak trudno nie zauważyć, że serwis ostatnio dwoi się i troi, by wymyślić jakiś nowy sposób na zarobek oraz na zatrzymanie klientów przy sobie. Skoro nie ma produkcji wartych, by lojalnie trwać przy subskrypcji, trzeba wymyślić coś innego – w tym przypadku zmusić nas do oglądania reklam, albo kusząc brakiem dodatkowych opłat, albo usuwając nam inną tańszą opcję. Skoda tylko, że żaden z tych sposobów raczej nie jest tym, czego oczekiwaliby użytkownicy.