Panele solarne drukowane jak papierowe gazety? Taka fotowoltaika to już nie jest czyste science fiction

Jeśli rozważamy całkowitą przesiadkę na OZE, dramatycznie potrzebujemy paneli słonecznych i potrzebujemy ich ekstremalnie dużo. Niestety w obecnej formie fotowoltaika wymaga nie tylko gigantycznych nakładów finansowych, ale również sporej przestrzeni, więc daleko pod obecną postacią z tym rozwiązaniem nie zajedziemy. W Polsce trwają intensywne prace nad zastosowaniem ogniw bazujących na perowskitach, które mają szansę stać się tańszą i bardziej użyteczną alternatywą dla krzemu. Tym tropem podążają również naukowcy za granicami naszego kraju, a ich ostatnie osiągnięcia wyglądają imponująco.
Panele solarne drukowane jak papierowe gazety? Taka fotowoltaika to już nie jest czyste science fiction

Technologia perowskitowa rozwijana jest w naszym kraju już od niemal dekady, a obecnie w zasadzie jesteśmy na ostatniej prostej do komercjalizacji tego rozwiązania za sprawą Olgi Malinkiewicz i założonej przez nią spółki Saule Technologies. Wydajne, stabilne i przede wszystkim łatwe w produkcji ogniwa słoneczne bazujące na perowskitach udało się również opracować naukowcom City University of Hong Kong (CityUHK). Są elastyczne, półprzezroczyste, więc idealnie nadają się do zastosowania w konstrukcjach szyb okiennych w biurowcach wystawionych na nieustanne działanie promieni słonecznych. Wyniki badania naukowców z Hongkongu zostały szczegółowo opisane w periodyku naukowym Nature.

Fotowoltaika na masową skalę możliwa tylko z perowskitami? 

Okazuje się, że nowy typ perowskitowych ogniw słonecznych może być produkowany masowo z prędkością, którą da się porównać do procesu drukowania gazet – dzienna wydajność ma dochodzić do 1000 paneli słonecznych. Kolejna dobra wiadomość jest taka, że udało się podnieść ich długoterminową stabilność. Zachowują one ponad 90% początkowej sprawności konwersji energii (PCE) po 500 godzinach pracy w temperaturze około 45 stopni Celsjusza. Odnotowano również rekordową wydajność na poziomie 25,22% (certyfikowane 24,27%). Rozwiązane wykazało dobrą stabilność operacyjną w wilgotnym powietrzu (wilgotność względna 70-80%). W Hongkongu planuje się utworzenie pilotażowej linii produkcyjnej o rocznej mocy 25 MW w ciągu najbliższego półtora roku.

Czytaj też: Polskie perowskity prawie gotowe! Twórcy wskazują, że do sukcesu brakuje tylko jednego

Jak pisał niedawno Jakub (link wyżej), według prognoz do 2030 roku perowskity będą stanowić aż 30 proc. rynku fotowoltaicznego. Ogniwa, które będą o wiele bardziej elastyczne, prostsze i tańsze w budowie, z pewnością znajdą swoich odbiorców. Na naszych oczach odbywa się więc fascynujący wyścig o udaną skalowalną komercjalizację rozwiązania, które może wznieść pozyskiwanie energii ze słońca na zupełnie nowy poziom. Coś ewidetnie dzieje się w tym temacie, bo nie dalej jak wczoraj Aleksander pisał o zaprojektowanym przez chińskich naukowców ogniwie słonecznym wykazującym sprawność konwersji mocy na poziomie 25,7%. Po 1000 godzin pracy zachowało ponad 98% swojej pierwotnej wydajności. Po więcej informacji odsyłam was do do źródła.