Nawet 9 000 zł dopłaty do zakupu roweru elektrycznego
Program Mój rower elektryczny ma działać w latach 2025 – 2029. Zakłada, że budżet w wysokości 300 mln zł pozwoli na sfinansowanie zakupu 46 667 sztuk rowerów elektrycznych. Dzięki czemu roczna emisja CO2 ma spaść o co najmniej 83 139 Mg na rok, a tlenków azotu o co najmniej 283,24 Mg na rok.
Projekt zakłada, że ostatnie wnioski o dofinansowanie będzie można składać do 30 czerwca 2029 roku, a ich wydatkowanie przewidziano do 31 grudnia 2029 roku.
W ramach dofinansowania będzie można otrzymać dopłatę w wysokości do 50% kosztów zakupu roweru elektrycznego, ale nie więcej niż 5 000 zł. W przypadku elektrycznego roweru transportowego (cargo) lub wózka rowerowego będzie to kwota do 9 000 zł.
Czytaj też: Jest tani i potężny. Obok tego elektrycznego roweru terenowego nie sposób przejść obojętnie
Jako rower elektryczny rozumiany jest pojazd o szerokości do 90 cm, z pomocniczym napędem o napięciu do 48 V i znamionowej mocy ciągłej nie większej niż 250 W. W przypadku roweru transportowego mówimy o pojeździe zbudowanym lub przystosowanym do przewozu towaru lub osób, podobnie definiowany jest wózek rowerowy. Pojazd musi być w stanie przejechać 50 km ze wspomaganiem i ma być wyposażony w akumulator o pojemności co najmniej 10 Ah.
Zakupiony rower będzie musiał być nowy, oznakowany w okresie trwałości (dwa lata od zakupu) i zarejestrowany na Policji. Dofinansowanie będzie przyznawane w ramach refundacji, czyli sam zakup trzeba będzie początkowo sfinansować z własnej kieszeni. Jedna osoba fizyczna będzie mogła zakupić tylko jeden rower, ale możliwe będzie jego współdzielenie, wtedy można będzie uzyskać kilka dofinansowań, po podaniu numeru PESEL współwłaściciela.
Z dofinansowania będą też mogli korzystać przedsiębiorcy, działający m.in. w transporcie i prowadzący wypożyczalnie sprzętu oraz jednostki samorządu terytorialnego.
Czytaj też: Elektryki będą droższe. To pokłosie decyzji podjętej przez Komisję Europejską
Czy my naprawdę nie mamy na co wydawać unijnych pieniędzy?
Projekt Mój rower elektryczny ma obniżyć zużycie paliw emisyjnych w transporcie, rozwijać dobre praktyki transportowe i promować zdrowy tryb życia wśród uczestników ruchu drogowego. Wszystko to w ramach Funduszu Modernizacyjnego wspierającego inwestycje w modernizację systemów energetycznych oraz poprawę efektywności energetycznej niektórych państw członkowskich.
Zaglądam w Dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2018/410 z dnia 14 marca 2018 r. zmieniająca dyrektywę 2003/87/WE w celu wzmocnienia efektywnych pod względem kosztów redukcji emisji oraz inwestycji niskoemisyjnych oraz decyzję (UE) 2015/1814, której art. 10 d opisuje wspomniany Fundusz. Mamy tam jasno napisane, że środki mogą być użyte na cele modernizacji systemów energetycznych oraz poprawy efektywności energetycznej w państwach członkowskich.
Czy my w tym kraju nie mamy pilniejszych problemów energetycznych? Produkujemy prąd z węgla, ogrzewamy domy piecami węglowymi, a pieniądze, które pewnie można by na to wykorzystać, mają iść na zabawki dla zamożnych osób, które będą nimi jeździć od ciepłego kwietnia do października? Bo dobrze wiemy, że zimą ścieżki rowerowe świecą pustkami. Albo na przedsiębiorców, którzy będą zarabiać na wypożyczaniu rowerów? No bo wybaczcie, ale jeśli 5 000 zł ma stanowić 50% ceny roweru, no to kogoś musi być stać na wydanie na niego 10 000 zł. Na mnie nie patrzcie, ja tyle nie wyłożę.
Poza tym program, podobnie jak w przypadku mieszkań, zapewne nabije też kieszenie sprzedawcom rowerów elektrycznych. Z pierwszych komentarzy po ogłoszeniu programu wynika, że ceny już delikatnie poszły w górę.
Program Mój rower elektryczny na razie wchodzi w fazę konsultacji, które potrwają od 4 lipca do 18 lipca 2024 roku. Uwagi można wysyłać na adres mojrowerelektryczny[at]nfosigw.gov.pl (w tytule wiadomości należy wskazać Konsultacje społeczne „Mój rower elektryczny”), a formularz konsultacji można pobrać pod tym adresem.