Google mocno dłubie w Chrome. I ma dwa pomysły na jej ulepszenie

To, że najpopularniejsza przeglądarka świata doczeka się wielu zmian, nie jest niczym zaskakującym. Zawsze to jednak dobrze wiedzieć, w jakim kierunku pójdą zmiany. I to i owo już wiemy – zarówno dzięki samemu Google’owi, jak również osobom, które hobbystycznie grzebią w kodach wydań testowych. Co nas czeka w przyszłych wydaniach Chrome?
Chrome
Chrome

Od wielu lat Chrome stoi na czele popularności wśród przeglądarek internetowych na świecie i nic nie wskazuje na to, aby straciła pozycję lidera w przeciągu kolejnych lat. Nie jest jednak do końca perfekcyjna, a jej dwie główne bolączki to zasobożerność oraz prywatność. I to właśnie nad tymi aspektami trwają zaawansowane prace.

Chrome będzie znacząco podrasowane

W poprzednich wydaniach Chrome Google wprowadził do niego funkcje oszczędzania pamięci oraz energii. Kolejny pomysł to alerty ostrzegające przed nadmiernym wykorzystaniem zasobów przez otwarte karty. Ta eksperymentalna funkcja jest już w edycji Canary przeglądarki, gdzie pojawiły się dwie nowe flagi. W wolnym tłumaczeniu można określić je jako “ostrzeżenie o wydajności”. Oryginalna nazwa to “performance intervention”.

Ich włączenie sprawia, że gdy użycie procesora przekroczy zdefiniowany limit, pojawia się alert z dwoma przyciskami. Kliknięcie “Fix now” (“Napraw teraz”) powoduje odrzucenie problematycznych kart i zwolnienie pamięci. Ale jeśli nie chcesz ich zamykać, wystarczy wybrać opcję “Dismiss”. Okienko zostanie zamknięte, zaś karta pozostanie otwarta. Funkcja jest w fazie eksperymentalnej, dlatego może minąć trochę czasu, zanim pojawi się w stabilnej edycji.

Chrome z ostrzeżeniem o wydajności
fot.: WindowsLatest

Czytaj też: Mobilne Chrome otrzyma Działania oraz nowe narzędzia

Co się tyczy prywatności, tutaj Google pracuje nad tym, jak zmienić podejście do cookies w Chrome. Program Privacy Sandbox, ogłoszony w 2018 roku, przewidywał zakończenie obsługi plików cookie innych firm w przeglądarce Chrome w 2022 roku. Jednak termin ten był wciąż przesuwany i teraz mówi się o końcu 2024 roku. Zarazem ogłoszono testy Privacy Sandbox API, co obejmuje obsługę plików cookie stron trzecich w sposób taki, aby nie zagrażać prywatności.

Na czym to polega? Jak możemy przeczytać we wpisie na firmowym blogu:

Zamiast wycofywać pliki cookie innych firm, wprowadzilibyśmy w przeglądarce Chrome nową funkcję, umożliwiającą użytkownikom dokonanie świadomego wyboru, który będzie dotyczył przeglądania Internetu i który będzie można w każdej chwili dostosować. Omawiamy tę nową ścieżkę z organami regulacyjnymi i podczas jej wdrażania będziemy współpracować z branżą.

Firma dodała, że ​​nie rezygnuje z interfejsów API Privacy Sandbox, oświadczając, że będzie je nadal rozwijać i wprowadzać ulepszenia. Planuje także dodać więcej funkcji prywatności w przeglądarce Chrome, w tym wprowadzenie ochrony IP dla trybu incognito.