Nagrali ogromną porażkę Chin. Obejrzyj jak wielka rakieta ulega przerażającej destrukcji

Konstruowanie i budowanie nowych rakiet kosmicznych, które są w stanie nie tylko wystartować z Ziemi i dostarczyć ładunek w przestrzeń kosmiczną, ale także wrócić na Ziemię i wylądować na niej w taki sposób, aby można było je wykorzystać ponownie, nie należy do rzeczy łatwych. Wiąże się to z olbrzymimi kosztami, licznymi testami i zapewne po drodze wieloma niepowodzeniami. Wie o tym ze swojej historii SpaceX, a teraz także wie chińska firma Space Pioneer, która właśnie zaliczyła poważną wpadkę podczas testów.
Nagrali ogromną porażkę Chin. Obejrzyj jak wielka rakieta ulega przerażającej destrukcji

W niedzielę, 30 czerwca 2024 roku firma Space Pioneer prowadziła testy swojej najnowszej rakiety Tianlong-3 w ośrodku testowym w Gongyi w chińskiej prowincji Henan.

W ramach zaplanowanych testów rakieta Tianlong-3 została przymocowana do stanowiska testowego w celu przeprowadzenia testu statycznego silników pierwszego stopnia rakiety, czyli testu, w którym odpala się silnik tak, jak podczas startu rakiety i pozwala mu pracować przez określony czas z pełną mocą. Sama rakieta podczas takiego startu nie rusza się ze stanowiska, ale test pozwala sprawdzić zachowanie silnika podczas potencjalnego startu.

W trakcie niedzielnego testu coś jednak poszło nie tak. Na nagraniach, które niemal natychmiast trafiło do sieci widać, że po odpaleniu dziewięciu silników testowanej rakiety, doszło do rzeczywistego startu.

Rakieta korzystając z mocy swoich silników wzniosła się na kilkaset metrów, aby po chwili wyłączyć swoje silniki i bez jakiejkolwiek kontroli spaść ponownie na Ziemię.

Do kontaktu niekontrolowanej rakiety z Ziemią doszło nieco ponad 50 sekund po starcie. Z uwagi na to, że w zbiornikach znajdowało się jeszcze dużo paliwa, w momencie uderzenia w Ziemię doszło do potężnej eksplozji, która została zarejestrowana przez osoby postronne.

W oświadczeniu wydanym kilka godzin po nieudanym teście, przedstawiciele firmy Space Pioneer poinformowali, że nieplanowany start rakiety był spowodowany uszkodzeniem systemu odpowiedzialnego za przytrzymanie testowanej rakiety na stanowisku testowym. Komputer pokładowy rakiety po starcie sam odciął dopływ paliwa do silników rakiety i pozwolił jej opaść w kierunku Ziemi. W wyniku incydentu nikt nie ucierpiał.

Warto tutaj dodać, że Tianlong-3 to rakieta, która ma ambicje stać się konkurencją dla rakiety Falcon-9 skonstruowanej i powszechnie wykorzystywanej przez SpaceX do wynoszenia ładunków oraz ludzi na orbitę okołoziemską. Także i podczas rozwijania tej rakiety mieliśmy do czynienia z licznymi eksplozjami. Zdaje się jednak, że nigdy żadna z nich nie wystartowała z Ziemi wbrew intencjom swoich konstruktorów.

Tianlong-3 miał wystartować po raz pierwszy w swój lot orbitalny w ciągu kilku najbliższych miesięcy. Możliwe jednak, że opisywany tutaj incydent znacząco ten termin startu opóźni.

Warto jednak pamiętać, że nawet tak poważny incydent nie jest niczym nowym w sektorze kosmicznym. SpaceX podczas rozwijania swoich rakiet Falcon 9, a teraz Starship przyjął nawet strategię iteracyjnego rozwoju, w którym zamiast tworzyć od razu idealny produkt, zaczyna testy rakiety na bardzo wczesnym etapie jej rozwoju.

Podczas kolejnych, pozornie nieudanych prób startów firma zbiera maksimum informacji o zachowaniu poszczególnych komponentów rakiety i na podstawie tych informacji wprowadza kolejne zmiany do ich konstrukcji. W ten sposób rakietę można stworzyć i dopracować znacznie szybciej i taniej, niż gdyby latami trzeba było opierać się jedynie na symulacjach pracy poszczególnych komponentów.